Donkervoort D8 GTO-JD70 - Zakazane owoce
Fot. SB MedienParadoksalnie ten ultralekki samochód dość ciężko się prowadzi, a to z powodu działających z oporem układu kierowniczego, sprzęgła i dźwigni zmiany biegów. Spora siła potrzebna do ich obsługi kontrastuje z lekkością sylwetki dwumiejscowego auta. Donkervoort jest tego świadomy: „W niszy, do której należą nasze auta, liczy się każdy kilogram i każdy koń mechaniczny, pod tym względem musimy walczyć o jak najlepszy wynik”.
Tym, którzy są w stanie pójść na kompromis, firma oferuje układ kierowniczy ze wspomaganiem, w jaki wyposaża się samochody wyścigowe; kosztuje marne 6655 euro. Niewinną uwagę, że do tego auta znakomicie pasowałaby dwusprzęgłowa skrzynia biegów, Donkervoort kwituje krótkim: „Za ciężka”. Ze wspomaganiem kierownicy i dwusprzęgłową przekładnią JD70 jeszcze bardziej zachwyciłby niejednego kierowcę, ale takie zakazane owoce powodowałyby spadek kondycji – u Donkervoorta to nie przejdzie. Z tej wady wynika zaleta – kierowca może poczuć niezmącony niczym ruch, pęd w najczystszej postaci, bez pośredników. Jazda samochodem Donkervoorta to ciężka ręczna robota.
Fot. SB Medien |
Fot. SB Medien |
Fot. SB Medien |
Jedynie to, co niezbędne, za to lekkie jak tylko się da: drzwi ważą 5 kg, filigranowe fotele niewiele więcej |
Swoją lekkość Donky demonstruje we wspaniały sposób. Gdy tylko pięciocylindrowy turbo z Audi TT RS zacznie pracę, auto rusza z taką lekkością, jakby nie pokonywało żadnego oporu. Wysoką mechaniczną przyczepność zwiększają jeszcze semisliki firmy Nankang. Mechaniczna blokada mechanizmu różnicowego z zasobów Forda i sześciostopniowy układ kontroli trakcji trzymają w ryzach kolejne erupcje momentu obrotowego. Testowanie maksymalnego potencjału tego auta nie jest możliwe na drogach publicznych. Mając pedał dociśnięty do podłogi tylko w jednej czwartej, człowiek naraża się na ryzyko interwencji stróżów prawa.
Chociaż setka w czasie 2,7 sekundy i przyspieszenie odśrodkowe w zakrętach wynoszące 2g są absolutnymi rekordami na liście wszech czasów Donkervoorta, to nie wyczerpują arsenału przyjemności czekających na kierowcę. Już sama pozycja za kierownicą zmienia sposób postrzegania świata i doświadczania jazdy. Auto ma wysokość zaledwie 1081 mm, więc na inne pojazdy kierowca patrzy prawie z poziomu asfaltu.
Tylko czasami budzi to poczucie zagrożenia. Gdy wyprzedza się ciężarówkę, śruby w jej kołach wirują na wysokości oczu kierowcy, bezpośredni kontakt byłby więc niewskazany. Warto pamiętać: Donkervoortem trzeba jeździć jak motocyklem, a konkretnie – mieć oczy dookoła głowy.
Jeśli wziąć pod uwagę, że Donkervoort jest klasyczną manufakturą wytwarzającą samochody w niewielkich seriach, ogromne wrażenie robi wysoka jakość wykończenia. Kiedyś drzwi w modelach tej marki drżały i wydawały podczas jazdy szumy jak brezentowy dach, przyprawiając kierowcę o chorobę uszu. Dzisiaj niewielkie drzwiczki robi się z mieszanki włókna węglowego i pianki, a gdy się je zamyka, słychać odgłos jak przy zamykaniu drzwi Mercedesa S. Po prostu fantastyczne!
O ilości miejsca we wnętrzu można powiedzieć tyle, że daje poczucie intymności. Wszystko w nim urządzono stylowo i wykonano z najlepszych materiałów, filigranowe i wygodne fotele nie dopuszczają najmniejszych przechyłów ciała w zakrętach, nawet dwumetrowe dryblasy nie będą miały problemu z wygodnym wyciągnięciem nóg w tym aucie.
Fot. SB Medien |
Najcięższe w całym Donkym są pięciocylindrowy silnik turbo i kierowca |
Komentarze