Europejska Kuga to amerykański Escape. To pomysł Forda, który postanowił, że nie będzie już oferował różnych modeli dla dwu stron Atlantyku. Strategia nazywa się One Ford: wszyscy wiedzą, że chodzi w niej o obniżenie kosztów produkcji. Problemem ustępującej Kugi była ciasnota wnętrza. Właściwie jedynym, bo auto podobało się. Nic dziwnego, zaprojektowano je zgodnie z udaną koncepcją Kinetic Design, wymyśloną przez Forda, by samochody marki wyglądały jakby zawsze były w ruchu. Nie krytykowano też jakości wykonania, silników, osiągów ani właściwości jezdnych. Tu też było dobrze. Jednak bagażnik pierwszej Kugi to pożałowania godne 360 l. Więcej można było napakować do niejednego auta miejskiego. Ciasno było również na tylnej kanapie, na której dorośli pasażerowie średniego wzrostu dotykali kolanami siedzeń pierwszego rzędu.
Z WIĘKSZYM MOŻESZ WIĘCEJ
Ford, mimo że stosunkowo późno zdecydował się na konkurowanie w coraz popularniejszym segmencie aut terenowo-rekreacyjnych (Kuga trafiła na rynek w 2008 roku), nie ustrzegł się błędów. Ale, jak na potężną firmę przystało, potrafił je szybko usunąć. Zaledwie po czterech latach, bez uciekania się do face liftingu pierwszej wersji, postanowiono, że czas na nową Kugę. Nowy SUV jest agresywny i bardziej muskularny. Auto ma ostrzejsze przetłoczenia na masce i potężniejsze wloty powietrza. Ford postawił na jakość wykonania. Szczeliny między elementami karoserii są mniejsze (pół centymetra to wedle zapewnień producenta absolutne maksimum), a zastosowane materiały szlachetniejsze.
Nowa Kuga jest dłuższa od poprzedniej o osiem centymetrów. Mało, ale, jak się okazuje, to wystarczyło. Skromne wydłużenie zaowocowało nieskromnym zwiększeniem przestrzeni bagażowej. W nowej Kudze można wrzucić „na tył” aż 442 litry. Bagażnik można przy tym powiększyć, bez konieczności mocowania się z uchwytami – wystarczy nacisnąć przycisk i wszystko dzieje się automatycznie. Po rozłożeniu tylnej kanapy zyskujemy przestrzeń ładunkową o płaskiej podłodze.
MYŚLĄCA MASZYNA
Ford wyposażył nową Kugę w mnóstwo przydatnej i poprawiającej bezpieczeństwo elektroniki. Takie rzeczy jak SYN C i MyFord – systemy wewnętrznej komunikacji sterowanej głosowo (będziesz mógł dzięki nim wydawać polecenia nawigacji i łączyć się telefonicznie z wybraną osobą) – trafiły do Kugi II wprost z nowego Focusa. SYN C samodzielnie potrafi wezwać pomoc, jeśli ulegniesz wypadkowi. Wystarczy, że wcześniej połączysz w parę swój telefon komórkowy i auto za pomocą Bluetootha. System, po wykryciu poważnego zderzenia (muszą zostać odpalone poduszki powietrzne), automatycznie wykona połączenie alarmowe, a w lokalizacji miejsca wypadku służbom ratunkowym pomogą dane z komórki.
Dlaczego warto było czekać
> SUV Forda dobrze się prowadził, ale był zbyt mały w stosunku do konkurentów.
> Sylwetka nowej Kugi została odświeżona i auto wygląda teraz dużo bardziej atrakcyjnie.
> Kugę II wykonano z lepszych materiałów, ma też zdecydowanie lepsze wyposażenie.