Skoda Enyaq iV testowana w ekstremalnych warunkach
Pustynia i żar lejący się z nieba, a chwilę później wymagające warunki mroźnej alpejskiej nocy. Takim testom poddawany jest nowy elektryczny SUV Skoda Enyaq iV.

Proces ekstremalnych testów, jakie przeszła Skoda Enyaq iV i jakie w przyszłości przejdą kolejne zelektryfikowane modele Skody, ma na celu sprawdzenie odporności na warunki atmosferyczne materiałów i poszczególnych komponentów. Innowacyjna komora testowa dla samochodów Skody wraz z zaawansowanym systemem czujników i bezpieczeństwa jest jednym z najnowocześniejszych tego typu obiektów w całej Grupie Volkswagen.
Głosuj w konkursie Best Cars 2021 i wygraj Subaru Forester
Nowy elektryczny SUV Skoda Enyaq iV, a w przyszłości kolejne elektryczne modele Skody będą testowane w komorze do symulacji ekstremalnych warunków pogodowych przez 25 dni, co odpowiada okresowi czterech lat w warunkach klimatu środkowoeuropejskiego. Celem jest sprawdzenie w jakim stopniu materiały wykorzystane do budowy samochodu zachowują się w tym czasie i czy występuje jakakolwiek ich degradacja.
Zamów e-wydanie magazynu "auto motor i sport" - teraz o 30% taniej!
Dołącz do nas na facebooku i bądź na bieżąco z motoryzacyjnymi newsami!
Z Arizony w Alpy w kilka minut
Komora, której budowa trwała nieco ponad rok, to starannie zaizolowane pomieszczenie wyposażone w zestaw 28 emiterów światła o mocy 2,5 lub 4 kW. Są to metalohalogenkowe lampy, które najdokładniej imitują widmo światła słonecznego. Komora umożliwia symulowanie warunków pogodowych o różnych temperaturach, wilgotności i nasłonecznieniu.
- W naszej komorze do symulacji warunków pogodowych możemy odtworzyć klimat pustyni lub warunki panujące zimą w górach. Podczas testu możemy na przykład sprawdzić jak samochody elektryczne Skody reagują na zmiany temperatur. Przechodzimy od pustynnego klimatu Arizony i powietrza nagrzanego do 42 st. Celsjusza oraz intensywności światła słonecznego do 1000W na m kw. na wilgotny klimat w stylu Florydy czy surowe warunki alpejskiej zimy, kiedy temperatury sięgają minus 10 st. Celsjusza - komentuje Dalibor Kopáč, koordynator testu.
Cały proces kontrolowany jest z wentylowanej sterowni oddzielonej od komory grubą ścianą. Wkrótce personel będzie mógł również nadzorować testy za pomocą swoich telefonów komórkowych.