Czy warto kupować auta testowe?

Tańszy od nowego. Samochód testowy, służący do jazd próbnych u dealerów, może być korzystniejszą propozycją niż auto fabrycznie nowe – kosztuje mniej, przejechało niewiele. Ale prowadziło je wielu kierowców.   

Główna obawa wiąże się właśnie z tym, że mnóstwo osób kierowało autami demonstracyjnymi, każdy inaczej zmieniał biegi, wciskał sprzęgło, inaczej przyspieszał. Nawet jeżeli dany egzemplarz był eksploatowany tylko przez trzy miesiące – to minimalny okres – i nawet jeżeli każdego tygodnia były tylko trzy próbne jazdy, i tak wychodzi około 40 kierowców, potencjalnych klientów. A do tego jeszcze sprzedawcy, z reguły rozpoczynający próbną rundę.

Zdaniem ekspertów z Eurotaxu, zajmujących się wyceną wartości używanych pojazdów, trzeba po prostu prześwietlić warunki gwarancji. Sześciomiesięczny czy roczny samochód kupiony od autoryzowanego dealera przez dosyć długi okres będzie objęty pełną gwarancją producenta – co najmniej rok, do ponad sześciu lat. Większość usterek, jakie w tym okresie wystąpią, zostanie usunięta za darmo.

 

Musisz zapoznać się z zasadami gwarancji, aby uniknąć przykrego zaskoczenia związanego z wyłączeniami odpowiedzialności gwaranta. Rzecz jasna takie historie jak przepalone żarówki czy uszkodzone opony nie podlegają gwarancji w żadnej marce. Ale warto przygotować się na fakt, że samochód demo o przebiegu około 10 tysięcy kilometrów będzie mocniej wyeksploatowany niż egzemplarz po jednym właścicielu. Może to powodować większą liczbę awarii, szczególnie związanych z układami napędowym i jezdnym.

Tylko najważniejsze modele
W przypadku takiej marki jak Skoda, która upłynnia w naszym kraju duże ilości aut i której gama modelowa nie jest nadmiernie rozdmuchana, możesz liczyć na to, że każdy model znajdziesz jako ex-demo. W mniej popularnych markach na 100 procent dealerzy mają jako auta demonstracyjne podstawowe wersje – inna sprawa, czy akurat mogą je sprzedać. Czasami dealer wnioskuje o poszerzenie parku o dodatkowe modele, jak choćby Lancer Evolution w Mitsubishi. Takie właśnie testowe, rzadziej wybierane auta, sprzedają też importerzy, przez swoje tzw. firmowe salony albo współpracujących z nimi dealerów.

Miesiące eksploatacji
Czas eksploatacji „demówek” przeważnie liczy się w miesiącach. Przykładowo, okres użytkowania testowego Renault i Porsche wynosi minimum trzy miesiące, Mitsubishi średnio trzy-sześć miesięcy. – Regułą jest, że w momencie nabycia samochodu testowego dealerzy już poszukują na nie klientów, więc często po okresie użytkowania auto trafia bezpośrednio do nowego właściciela – mówi Kinga Lisowska, rzeczniczka Mitsubishi.

Peugeoty służą do próbnych przejażdżek przez cztery-sześć miesięcy. Volkswageny pozostają do dyspozycji klientów salonów przez pół roku, ich przebieg nie przekracza 10 tys. km. Hyundaie są w ten sposób eksploatowane przez minimum pół roku, maksimum rok, bez limitu przebiegu. BMW nie wyznacza ścisłych terminów pozbycia się samochodów demonstracyjnych, tak samo SsangYong. – Wszystko zależy od ustaleń i potrzeb dealera – wyjaśnia Rafał Wiśniewski, rzecznik SsangYonga. – Szybciej demo trafia do sprzedaży, jeśli od razu pojawia się klient, który godzi się na zakup używanego, prawie nowego. Dzieje się to później w wypadku auta, które super na siebie pracuje i napędza sprzedaż.

Ale po wycofaniu z próbnych jazd, auto – nie tylko marki Ssang-Yong – może czekać na kupca długimi miesiącami. Może czekać, zwłaszcza gdy dealer nie wykazuje się elastycznością i spodziewa się za demo przesadnie dużych pieniędzy. Ich atrakcyjność z pewnością obniżają wysokie promocje na fabrycznie nowe auta. 

Nie przepłacaj za "wodotryski"
Generalnie można założyć, że model demonstracyjny jest tańszy od nowego o 5–15 procent, niekiedy 20% i więcej, ale zazwyczaj droższy od podobnego używanego o 3–5 procent. Dlaczego droższy? Bo jest z reguły w bardzo dobrym stanie, wychuchany, a przede wszystkim ponadstandardowo wyposażony. No i kupujesz u dealera, praktycznie tak samo jak nowe auto, a za taki komfort zawsze płacisz. Tak czy inaczej, negocjuj! Nabywasz drogą rzecz, do tego używaną, więc nie możesz zgodzić się na wystawioną kwotę, nawet jeśli wydaje Ci się atrakcyjna i do przyjęcia. A szczególnie bogate wyposażenie może podbić cenę demo nawet ponad cenę nowego auta, w tej samej wersji, ale bez opcji. Wyposażenie niewątpliwie kusi, może też stanowić… argument przetargowy obniżający cenę. Bo demo z takim wyposażeniem tracą bardziej na wartości niż mniej „wypasione” egzemplarze.

 

Jak wskazują wieloletnie analizy Eurotaxu, krzywa spadku wartości jest tu bardziej stroma niż w wypadku standardowych aut. W ciągu 12 pierwszych miesięcy spadek wartości samochodu napakowanego ekstrasami jest większy średnio od 3 do nawet 10 procent. Szczególnie wysoka różnica występuje pomiędzy autami standardowymi a mocno doposażonymi z listy wyposażenia dodatkowego. Mniej tracą na wartości wersje z bogatym wyposażeniem seryjnym.     

 

ZA AUTAMI DEMO:
plus tańsze od nowych
plus krótki czas eksploatacji, z reguły 3–12 miesięcy
plus pełna dokumentacja
plus często bogate wyposażenie
plus jeszcze na fabrycznej gwarancji

PRZECIW DEMO:
minus bardziej wyeksploatowane, możliwe awarie
minus ograniczony wybór wersji i kolorów
minus czasem kosztują więcej od nowych (z uboższym wyposażeniem)

 

Ile jest warte?
Piotr Włodarczyk dyrektor handlowy EurotaxGlass’s Polska
Wartość auta można wyliczyć samemu, korzystając na przykład z naszej profesjonalnej wyceny pojazdu zamieszczonej na wp.pl w dziale motoryzacja. Za pojedynczą wycenę płaci się SMS-em (7,38 zł). Oczywiście otrzymana wycena powinna zostać obniżona przynajmniej o spadek związany z większym wyeksploatowaniem takiego pojazdu. Dla profesjonalisty wycena nie stanowi żadnego problemu. Dealer lub rzeczoznawca może wyliczyć wartość korzystając ze specjalnych programów. W naszym programie Carwert do 9. miesiąca „życia” pojazdu pojawia się notowanie prognozowane, dla starszego niż 9 miesięcy są już faktyczne notowania. Podobnie funkcjonuje to w innych systemach eksperckich dostępnych na naszym rynku, z tą różnicą, że faktyczne notowania pojawiają się dopiero gdy auto ma ponad rok.    

Gdzie szukać?
U każdego dealera, sporadycznie w komisach wyspecjalizowanych w autach z polskiej sieci dealerskiej. W internecie – na takich portalach jak gratka.pl czy otomoto.pl należy wskazać rocznik 2014 i 2015. Na gratka.pl po wybraniu opisu pojazdu – bezwypadkowy, kupiony w polskim salonie, serwisowany w ASO – wyświetlą się egzemplarze demonstracyjne, choć w niektórych przypadkach również niesprzedane fabrycznie nowe (bez przebiegu).

Żeby upewnić się, kto ogłasza młode auto z przebiegiem, sprawdź nazwę sprzedającego (dealerzy zaznaczają, że są dealerami), ewentualnie inne jego oferty. Demo można odszukać na stronach niektórych importerów, w zakładkach o używanych. Poza tym dealerzy często prowadzą swoje strony, gdzie zamieszczają anonse o używanych, w tym demo. Niekiedy auta wciąż jeżdżą, ale są już wystawiane do sprzedaży, z konkretną ceną i datą odbioru. Uwaga –  stosunkowo niskie przebiegi są charakterystyczne również dla aut po wypożyczalniach, czy służbowych aut dealerów. Te po wypożyczalniach mogą mieć jeszcze więcej kierowców niż demo, natomiast służbowe mniej (rodzina dealera).    

 

REKLAMA