W ciężkich czasach trzy najczęściej wypowiadane życzenia to... pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Dotyczy to zwłaszcza zmotoryzowanych, bo ponury żart z poprzednich wyborów o paliwie za 5 zł niestety jest faktem. A żyć trzeba i jeździć trzeba. Co prawda, ciągle słyszymy o różnych szkołach i konkursach, w których uczestnicy jeżdżą ze zużyciem poniżej 4 l/100 km, ale przeciętny Kowalski uważa, że to ściema i reklama, a jego auto i tak "poniżej 7 litrów nie schodzi". A 7 to aż 2 razy więcej niż występujące w reklamach 3 i pół. By rozwiać różne wątpliwości (a sam jestem sceptycznie nastawiony do cudownych wyników "na specjalnych torach i specjalnych oponach"), postanowiliśmy zrobić porównanie, sprawdzające te ekoteorie w codziennych warunkach. Należało wybrać pojazd, trasę i kierowców. Z autem wybór był łatwy - ma być zwykłe, powszechnie kupowane, reklamowane jako oszczędne i ekologiczne. Idealnie pasuje tu lider polskiego rynku w klasie małych samochodów - Skoda Fabia.
Wersja "oszczędna paliwowo" - GreenLine z 1,2-litrowym turbodieslem o mocy 75 KM. W tej wersji (nie dokonywaliśmy żadnych przeróbek) auto ma minimalnie obniżone zawieszenie, wydłużone przełożenia w skrzyni biegów, bardzo lekkie alufelgi (i opony pompowane fabrycznie dość wysoko, bo 2,5 bara przód i 2,4 bara tył), mały spoiler (fabryczny) na tylnej krawędzi dachu i dość istotną, montowaną fabrycznie nowinkę - rekuperację energii (przy przyspieszaniu alternator "ma wolne" i nie ładuje akumulatora, a bardzo mocno zasila go podczas hamowania). Do tego seryjny w tym aucie system start/stop - naprawdę momentalnie gaszący silnik, gdy jest on niepotrzebny i absolutnie momentalnie (zanim pedał sprzęgła dotknie podłogi) zapalający go, gdy jest potrzebny.
Trasę wybraliśmy zwyczajną i godziny popołudniowe, gdy ruch jest rzeczywiście gęsty. Na początek 43 km autostrady, a więc niecałe pół godzinki jazdy, potem 42 km po zwykłych "polskich drogach" w rejonie dość mocno zabudowanym i na koniec powrót przez zatłoczony i rozkopany Wrocław, a więc czas "jak Bóg da". Łącznie 103 kilometry w płaskim terenie.