Jedną z ważniejszych zalet, na które wskazują producenci zachęcając do zakupu elektrycznych samochodów jest fakt, że przyspieszają one znacznie dynamiczniej niż auta z silnikami spalinowymi. Ma to niestety także przykre skutki. Duńska gazeta „Politiken” przeprowadziła ankietę wśród trzech największych firm ubezpieczeniowych w tym kraju – wynika z niej, że samochody elektryczne uczestniczą w wypadkach o 20 procent częściej niż inne auta. W przypadku modeli Tesli jest to nawet 50 procent.
Większość wypadków w których uczestniczyły samochody elektryczne miała miejsce przy niskich prędkościach. Jens Ropke z firmy Topdanmark tłumaczy to tak: „Jeśli np. na parkingu albo w podziemnym garażu auto uderza w betonowy słup, to najprawdopodobniej dlatego, że rusza z miejsca tak szybko, że zaskakuje tym kierowcę”.
Krytyczny pierwszy rok
Dania, gdzie udział aut elektrycznych i hybrydowych wynosi około jednego procenta nie jest jedynym krajem, w którym występuje to zjawisko. W Norwegii w 2019 roku udział elektrycznych samochodów w ogólnej sprzedaży aut wyniósł 42,4 procent, a połowa właścicieli „elektryków” miała wypadek w pierwszym roku po zakupie. Wśród kierowców nowych samochodów wyposażonych w silnik spalinowy było to 25 do 30 procent.
„Wygląda na to, że ludzie muszą się przyzwyczaić do nowości. Wciskanie pedału gazu w samochodzie elektrycznym i takim z silnikiem spalinowym to duża różnica. Zauważyliśmy, że szkody dotyczą najczęściej przedniej części nadwozia oraz że do kolizji dochodzi podczas ruszania z miejsca i hamowania”, mówi Soren Friis z firmy Codan. Ze statystyk wynika, że po około 8 miesiącach od zakupu elektrycznego samochodu liczba kolizji maleje, zapewne kierowcy przyzwyczajają się do reakcji pedałów gazu i hamulca.
Zmiana przyzwyczajeń
Francuski koncern ubezpieczeniowy Axa już rok temu zwrócił uwagę na wysoki udział samochodów elektrycznych w kolizjach drogowych. Tu z kolei odnotowano pewne różnice wśród samych „elektryków”. Statystycznie trudno to jeszcze uchwycić, jednak w wypadku SUV-ów oraz aut luksusowych z elektrycznym napędem zauważono, że w latach 2014 do 2018 brały one o 40 procent częściej udział w wypadkach niż samochody benzynowe i diesle. W ankiecie przeprowadzonej przez firmę Axa 52 procent kierowców samochodów elektrycznych przyznało, że musiało zmienić swój sposób jazdy ze względu na inny sposób przyspieszania tych aut.
Komentarze