Kamera cofania czy czujniki?

Parkowanie to nie jest ulubiona zabawa kierowców, ale można je sobie ułatwić, montując w samochodzie akcesoryjne czujniki lub kamerę. Sprawdzamy, które urządzenie okaże się lepsze.

Test Lexusa IS 250
Czujniki parkowania wspomagane przez kamerę.

Czujniki parkowania

> Są mniej dokładne niż kamera – ciągły sygnał ostrzegawczy emitują już wtedy, gdy auto od przeszkody dzieli odległość 30-50 cm.

> Nie są zbyt drogie. Czujniki dobrej jakości można kupić za 200-300 zł.

> Działają prawidłowo niezależnie od pory dnia i warunków pogodowych (nawet, gdy są brudne).

> Czujniki chronią nie tylko tył auta. Ostrzegają także o przeszkodach znajdujących się na narożnikach. Bogatsze zestawy mają też sensory, które montuje się w przednim zderzaku.

> Aby je zamontować, należy wywiercić otwory w zderzaku. Wyświetlacz (opcja) umieszcza się pod podsufitką w tylnej części auta (dobrze, jeśli widać go w lusterku wstecznym).

Kamera cofania

> Pozwala na bardziej precyzyjne wykonywanie manewrów bez konieczności odwracania głowy podczas cofania.

> Kamera jest co najmniej 2-krotnie droższa niż czujniki parkowania. Ale można ją zdemontować i przełożyć do innego samochodu.

> Obiektyw kamery brudzi się (szczególnie podczas jazdy w deszczu) – trzeba go regularnie czyścić. Widoczność po zapadnięciu zmroku jest ograniczona.

> Oko kamery nie widzi tego, co dzieje się z boku auta i przed nim. Obraz na monitorze jest zniekształcony.

> Aby zamontować wizjer kamery, nie trzeba wiercić otworów. Najczęściej umieszcza się go nad tablicą rejestracyjną. Na desce rozdzielczej trzeba za to wygospodarować miejsce na ekran i doprowadzić do niego kable.

Podsumowanie
Wygrywają czujniki parkowania. Są tańsze, absolutnie bezobsługowe. Co prawda czasem ostrzegają (dźwiękiem) o przeszkodzie zbyt wcześnie, ale skutecznością działania przewyższają kamerę.

Zobacz również:
REKLAMA