Chcesz spokojnie pojeździć kilka lat samochodem, a potem go sprzedać. Ale uważaj, żeby nie okazało się, że Twoja ponad 10-letnia Toyota Corolla czy Ford Mondeo są warte tylko 10 tys. zł z ogonkiem i na tanie nowe auto – takie jak Hyundai i10, czy Fiat Panda – musisz dołożyć ponad 20 tys. zł.
Według analityków rynku z Eurotaxu i Info-Eksperta, tempo spadku wartości samochodu zależy od wielu czynników, głównie od ceny zakupu, segmentu, marki, rodzaju silnika, wersji nadwoziowej i wyposażenia, a także zmian modelowych i przebiegu. Duże znaczenie ma też sposób i warunki użytkowania auta oraz jego historia.
Jeżeli kupiłeś auto nowe lub prawie nowe, wykorzystaj jego gwarancję, najczęściej 2-3-letnią, ale bywa, że trwa ona 5 (Hyundai), a nawet 7 lat (Kia). Zazwyczaj po tej 2-3-letniej gwarancji przez pewien czas nic złego się nie dzieje, kosztowniejsze awarie pojawiają się po kilku kolejnych latach. Dlatego wiek do 7 lat można przyjąć za graniczny okres spokojnej eksploatacji. Za 5-7-letni samochód uzyskasz satysfakcjonującą cenę. Później rosną koszty awarii, które mogą stanowić jedną czwartą czy jedną trzecią wartości starszego auta. Ba, nawet likwidacja niewielkiej stłuczki, przy braku AC, będzie rodziła pytanie o sens dalszego utrzymywania starszego pojazdu. Np. naprawa po kolizji 10-letniej Toyoty Yaris Verso, wartej 10 tys. zł, kosztowała ok. 4 tys. zł, przy wykorzystaniu części nieoryginalnych, dobrej jakości, w porządnym warsztacie.
Jeśli kupiłeś auto używane, na przykład 3-letnie, także trzymaj się 5-7-letniego okresu eksploatacji. Tak jak w wypadku samochodu nowego – stosunkowo niewiele stracisz i nie będziesz wydawał grubych tysięcy na naprawy.
Co ma wpływ na cenę?
Cena zakupu
Podstawowy element. Im samochód droższy w momencie zakupu i z wyższego segmentu, tym szybciej traci na wartości, szczególnie nowy. Auta z tańszych i popularniejszych segmentów (miejskie i kompaktowe) tracą znacznie wolniej na wartości od samochodów z wyższych i mniej popularnych segmentów.
Opinia o marce
Nadal produkty japońskie i niemieckie są utożsamiane z gwarancją jakości i bezawaryjnością. Osiągają one zazwyczaj wyższe wartości na rynku wtórnym niż auta innych marek. A wśród niemieckich są bardziej cenione, np. Volkswagen, i mniej, czyli Opel i Ford (te dwie tak naprawdę należą do amerykańskich koncernów).
Silnik
W ostatnim czasie, z powodu rosnących cen oleju napędowego, jednostki wysokoprężne straciły na atrakcyjności w porównaniu z silnikami benzynowymi. W tym wypadku liczą się osobiste preferencje kupującego. Nadal jednak auta z silnikami o większych pojemnościach tracą wartość szybciej. Atutem nie jest też instalacja gazowa – modele benzynowe z LPG tracą więcej na wartości niż benzynowe. Na rynku wtórnym samochody z już założonym gazem nie są poszukiwane. Dla wielu potencjalnych kupców gaz stanowi dodatkowe obciążenie przy serwisowaniu pojazdu.
Funkcjonalność nadwozia
Modele z najbardziej funkcjonalnym nadwoziem, czyli kombi i pięciodrzwiowe hatchbacki, tracą najmniej na wartości.
Wyposażenie dodatkowe
Traci na wartości znacznie więcej niż samo auto. Jeżeli więc kupujesz nowy samochód, dobrze się zastanów nad inwestycją w opcje. Egzemplarz lepiej wyposażony będzie łatwiej odsprzedać, ale nie oznacza to automatycznie uzyskania wyższej ceny. No i należy liczyć się z opinią, że im bardziej zaawansowany technicznie model, tym więcej elementów wyposażenia ulegnie szybszemu zużyciu.
Zmiana modelu
W momencie decyzji o sprzedaży pojazdu powinieneś zwrócić uwagę, w której fazie życia znajdują się Twoje cztery kółka: wprowadzenie na rynek, okres sprzedaży, przed czy po liftingu, czy schodzenie z rynku. Najmniej korzystnym do sprzedaży momentem jest okres wycofywania modelu z rynku.
Przebieg
Zawsze mniej warte są auta o ponadstandardowym przebiegu. Prawidłowość jest taka, że im młodsze auto, z wyższego segmentu, z większym silnikiem (zwłaszcza dieslem), tym więcej kilometrów rocznie powinno przejechać. Przykładowo siedmioletni Fiat Panda 1.2 winien mieć na liczniku 87 600 km, siedmioletni Ford Focus II 1.6 – 114 600 km, natomiast siedmioletni Mercedes S 320 CDI aż 181 500 km (dane: Eurotax). Wszystko OK, ale ponieważ żyjemy w Polsce, masz mniejsze szanse korzystnej sprzedaży auta z „2” z przodu, czyli o przebiegu ponad 200 000 km. Niestety, wielu nabywców woli mieć licznik cofnięty przez oszustów do 150 tys. km na przykład z 400 tys. km, niż uczciwe, realne 200 tys. km.
Liczba właścicieli
Auto od pierwszego posiadacza w większości bez trudu znajduje nabywcę.