W tegorocznym raporcie niemieckie Stowarzyszenie Dozoru Technicznego, czyli TUV, przebadało aż 8,8 miliona samochodów, łącznie 231 różnych modeli. Taka liczba daje podstawę do uśrednienia wyniku i oszacowania trendu dla każdego z tych aut.
Od razu dodajmy, że raport TUV bierze pod uwagę dane pochodzące z przeglądów technicznych. Z tego też powodu ma jedną zasadniczą słabość – uwzględnia to, na co zwracają uwagę diagności i nie do końca pokazuje usterki, z którymi borykają się konkretne modele. Inna rzecz jest taka, że jadąc na przegląd, kierowcy naprawiają to, co wiadomo że nie działa lub działa niewłaściwie.
TUV zaznacza też, że spory wpływ na awaryjność samochodu mają ich właściciele, bo od eksploatacji zależy to, czy auto będzie psuło się częściej, czy też jest regularnie serwisowane i będzie bardziej niezawodne.
Zobacz także: najmniej i najbardziej awaryjne auta w Polsce
Nie do końca ranking ma też przełożenie na nasz rynek, bo dotyczy rynku niemieckiego. Tam inne są przyzwyczajenia jeśli chodzi o miejsce i sposób serwisowania, inna jest drogowa infrastruktura i różny profil eksploatacji. Niemniej jednak to stamtąd przybywa do nas mnóstwo używanych aut, więc w pewnym stopniu ranking TUV może być dla nas przydatny.
Jeszcze jedna informacja – ranking TUV z założenia dzieli samochody na kategorie wiekowe. Mamy tu zatem auta 2-i 3-letnie, 4- i 5-letnie, 6- i 7-letnie, 8- i 9-letnie oraz 10- i 11-letnie. W tym materiale prezentujemy po 10 modeli z najgorszym wynikiem w każdym przedziale wiekowym. Obok nazwy modelu znajduje się jego średni przebieg w tys. km oraz procent egzemplarzy, w których podczas przeglądu wykryto poważne problemy.
Zobacz także: najlepsze używane auta wg rankingu GTU 2018