Testowy Golf z głośnym dudnieniem silnika wpada w zakręt. O wiele za szybko, bo na asfalcie zalega głęboka na 6 mm woda, która może okazać się bardzo niebezpieczna. Spod kół tryskają całe fontanny, opony tracą przyczepność, Golf wypada z toru i błyskawicznie wyjeżdża na zewnątrz zakrętu. Tak kończy się jedno z rutynowych ćwiczeń, jakie zaliczają opony podczas testów „auto motor i sport”. Takich prób jak opisana wyżej, sprawdzająca zachowanie opon podczas aquaplaningu, w procedurze testowej jest w sumie 14. Wszystkie mają pokazać na ile bezpieczne są najnowsze letnie gumy o rozmiarze 205/55 R 16 V, w jakie wyposaża się fabrycznie większość współczesnych samochodów klasy kompaktowej.
Do testu stają produkty 11 marek. Bridgestone wystawił do walki sprawdzoną Turanzę T001. Jak większość opon, ma ona asymetryczny bieżnik. Grube i sztywne bloki na krawędziach bieżnika mają zapewniać stabilność w zakrętach i precyzję prowadzenia, z kolei odprowadzanie wody biorą na siebie szerokie rowki wzdłużne pośrodku bieżnika. Według tej samej zasady zbudowano opony Continental PremiumContact 5, Dunlop Sport BluResponse, Hankook Ventus Prime, Michelin Energy Saver plus, Pirelli Cinturato P7 i Toyo Proxes CF2. Tylko niedroga Premiorri Solazo ma bieżnik w kształcie litery V, odpowiadający za łatwe odprowadzanie wody na zewnątrz. Klasyczny wzór, czyli ani nie kierunkowy, ani nie asymetryczny, mają chińskie GT Radial i Westlake.
Nowy w gronie renomowanych marek jest Uniroyal Rainsport 3, skonstruowany tak, by jak najsprawniej odprowadzał wodę – jego bieżnik to kombinacja wzoru asymetrycznego po jednej stronie, ze skośnymi rowkami po drugiej, do tego mieszanka, z której wykonano oponę ma właściwości zapewniające jak najbezpieczniejsze zachowanie na mokrej nawierzchni. Dzięki temu Uniroyal nie wie, co to aquaplaning. Na prostym odcinku toru służącym do badania zachowania auta na warstwie wody Golf na oponach Uniroyala rozwija 85 km/h i jest o całe 15 km/h szybszy niż chińska Westlake. Z kolei na łuku drogi pokrytym warstwą wody auto osiąga przyspieszenie poprzeczne o wartości 4,31 m/s2, zostawiając konkurentów z tyłu. No, prawie.
W ostatniej chwili zwycięstwo w kategorii aquaplaningu sprząta Uniroyalowi sprzed nosa opona Hankooka. Z kolei bieżnik Uniroyala, wyrzeźbiony tak, by sprawnie odprowadzał wodę, podczas hamowania okazuje się przeszkodą w uzyskaniu lepszego wyniku – tu zwycięża Continental, który ze 100 km/h zatrzymuje się po 51,8 m. W tej dyscyplinie niespodziankę zgotowała opona Premiorri, uzyskując niewiele gorszy wynik (53,1 m). Zaraz za nimi lądują Uniroyal i Toyo, także Hankook i Pirelli hamują na bezpiecznym dystansie. Michelin i Dunlop potrzebują więcej miejsca na zatrzymanie się (około 57 m), bo je z kolei skonstruowano tak, by podczas toczenia się stawiały jak najniższy opór.
Także chińska Westlake hamuje w granicach 58 m. Na samym końcu stawki, w odległości 8 metrów od peletonu, zatrzymują się Bridgestone i GT Radial. Taki wynik oznacza utratę cennych punktów testowych i stratę do najlepszego wynoszącą 14 m. Brzmi może niewinnie, ale jeśli wziąć pod uwagę prędkość, zaczyna być groźnie. Gdy Conti właśnie się zatrzymała, Bridgestone i GT Radial pędzą jeszcze z prędkością 45 km/h albo uderzają w przeszkodę...
Bieżniki dobre „na wodę” mają też przewagę, gdy trzeba jak najszybciej przejechać okrążenie toru. Całą pulę punktów na „szybkim” torze o mokrej nawierzchni może zgarnąć tylko ta opona, która najszybciej wykręci okrążenie, ale oczywiście zrobi to bezpiecznie. Testowy tor ma symulować warunki panujące na mokrej jezdni – kałuże, a wraz z nimi aquaplaning, zdarzają się rzadko. Tu opona walczy ze zwilżoną nawierzchnią, liczy się tylko kontakt z asfaltem. Im większa jest powierzchnia, którą opona styka się z drogą, tym lepsza przyczepność. Uniroyal dobrze o tym wie i zawzięcie wgryza się w mokry asfalt krętego toru. Rezultat: najlepszy czas w teście.
Ale bycie najszybszym w tej konkurencji nie wystarcza. Większą dynamiką dzięki lepszej przyczepności oraz lepszą współpracą z ESP może się pochwalić Golf obuty w opony Continentala oraz Pirelli – i Uniroyal w kategorii „prowadzenie” musi ustąpić im pierwszeństwa. Także Toyo dobrze czuje się w wodzie i, podobnie jak Hankook oraz Dunlop, dzięki wzorowemu zachowaniu podczas jazdy utrzymuje kontakt z czołówką. Pozostałe opony mają swoje słabe punkty: Michelin jest zbyt nadsterowny, Premiorri zbyt szybko zaczyna się ślizgać, Westlake traci przyczepność, a zachowanie opony GT Radial na mokrym jest po prostu marne.
Czy gumy, które tak dobrze spisują się na mokrym asfalcie są z tego powodu gorsze na suchym? Oponie Uniroyala podczas hamowania na suchym nie pomaga bieżnik „skrojony” pod kątem jak najlepszego zachowania w aquaplaningu. Droga hamowania wynosi 38,7 m i jest to wynik niewiele lepszy od najgorszych w teście. Brylują Conti, Michelin, Pirelli i Dunlop, w środku stawki miejsca zajmują Hankook, Toyo, Premiorri i Bridgestone.