Rozmowa przez telefon komórkowy w samochodzie zwiększa ryzyko wypadku o 40%. Najbardziej niebezpieczne są chwile, kiedy nadchodzi połączenie i kilka następnych sekund konwersacji. Wówczas to prawdopodobieństwo wypadku wzrasta sześciokrotnie. Dlatego też w coraz większej ilości krajów wprowadzono obowiązek posiadania zestawu "handsfree", uwalniającego kierowcę od konieczności obsługi telefonu w trakcie jazdy. Co prawda zestaw tego typu nie eliminuje dekoncentracji kierowcy spowodowanej samą rozmową, jednak znacznie poprawia zdolność do zapanowania nad samochodem w krytycznej sytuacji. W Polsce odpowiedni zapis zabraniający rozmawiania w aucie podczas jazdy przez telefon obowiązuje od 1 stycznia 1998 r. Za złamanie przepisu grożą ok. 200 zł mandatu oraz dwa punkty karne. Pomimo tych sankcji, rodzimi kierowcy nagminnie łamią prawo i wystawiają na próbę bezpieczeństwo innych użytkowników dróg. Badania przeprowadzane na całym świecie nie pozostawiają wątpliwości - zachowanie kierowcy rozmawiającego przez telefon komórkowy jest zbliżone do reakcji osoby znajdującej się pod wpływem alkoholu. W obu sytuacjach kierowca kontroluje jedynie to, co widzi na drodze przed sobą. Wystarczy, że będzie musiał zmienić pas ruchu - z pewnością nie sprawdzi, czy jest on rzeczywiście wolny. Takie zajechanie drogi pojazdowi wyprzedzającemu i wymuszenie pierwszeństwa najczęściej kończą się tragicznie. Tymczasem zestaw do obsługi telefonu w aucie można mieć za darmo lub za symboliczną złotówkę.
Najprostszą metodą jest skorzystanie z zestawu słuchawkowego dołączonego do posiadanego telefonu GSM. Od kilku lat większość aparatów GSM jest wyposażana w ten dodatek - wystarczy sięgnąć do pudełka. Zakup takiego zestawu to wydatek rzędu 10 zł. Jest zatem tanio, ale niezbyt wygodnie. Ciągle plączący się przewód słuchawkowy irytuje z pewnością każdego. Na częste wyjazdy i długie trasy lepiej wybrać inne rozwiązanie.