Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad była inicjatorem powołania Forum organizacji ruchu i bezpieczeństwa ruchu drogowego, do którego zaproszono m.in. zarządców dróg wszystkich kategorii, przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury, Państwowej Straży Pożarnej, policji, świata nauki oraz organizacji branżowych. Jak czytamy w materiale prasowym, „celem Forum była nie tylko identyfikacja wspólnych wyzwań, dyskusja i wymiana doświadczeń, ale też wypracowanie konkretnych propozycji nowelizacji obowiązujących przepisów prawa - ich ewolucji, a nie całkowitej czy rewolucyjnej zmiany.”
Prace Forum to ponad 100 spotkań członków zespołu, ok. 300 godzin pracy i ok. 900 propozycji, których efektem jest propozycja zmian do tzw. Czerwonej księgi. Projekty zmian w przepisach trafić mają do dalszych prac w ministerstwie, a ich wdrożenie przełożyć się ma na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Doprowadzi również do zmniejszenia liczby znaków, co dziś jest ogromnym problemem i prowadzi do powszechnego ignorowania przez kierowców oznaczeń, ze względu na natłok i powtarzalność informacji. Co się może niebawem zmienić? Oto kilka wybranych przykładów, z których wielu propozycjom kibicujemy.
Zmniejszenie liczby znaków
Wiele znaków stosowanych obecnie dubluje zakazy wynikające z przepisów ruchu drogowego czy oznakowania poziomego. Na przykład zlikwidowane mają być znaki informujące o skrzyżowaniu z ruchem okrężnym, kiedy przed takim skrzyżowaniem znajduje się tablica E-1 lub też znaku zakazu wyprzedzania nie powinno już być tam, gdzie pojawia się na przykład znak informujący o niebezpiecznym zakręcie czy też kiedy pomiędzy pasami ruchu jest linia ciągła.
Nasze zdanie: ograniczeniu liczby znaków mówimy tak


Mniej znaków ograniczenia prędkości
Projekt mówi też na przykład o tym, żeby znak B-33 (ograniczenie prędkości) stosować rozważnie, tak by nie uległ on deprecjacji przez zbyt częste stawianie go. Nie będzie on więc stosowany, kiedy kierowca w jednoznaczny sposób może ocenić geometrię lub stan drogi – na przykład serię zakrętów czy nierówności jednoznacznie wskazującą na konieczność zmniejszenia prędkości. Pomysłodawcy mówią też, żeby przed wprowadzeniem ograniczeń prędkości rozważyć inne sposoby określenia geometrii drogi, np. przez stosowanie tablic prowadzących na łukach, punktowych elementów odblaskowych, itp.

Innym pomysłem jest, by przy zmniejszeniu dozwolonej prędkości znakiem B-33 informować, co jest przyczyną tego ograniczenia – na przykład roboty drogowe, ostry zakręt czy przejście dla pieszych – wówczas taki znak ostrzegawczy ma być ustawiony na tym samym słupie.

– Zbyt duża liczba znaków przy drogach prowadzi do ich deprecjacji, a znaki przestają być drogowskazami, stając się częścią krajobrazu, na który nie zwracamy uwagi – podkreśla Tomasz Żuchowski, p.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad. – Dlatego chcemy ograniczyć liczbę znaków, dostosowując je do rozwijającej się sieci drogowej i zaawansowanych systemów zarządzania ruchem.
Nasze zdanie: doprecyzowaniu oznaczeń mówimy tak
Stałe oznakowanie objazdów
Pojawić się mają znaki pomagające ominąć drogowe zatory. Będą to tablice objazdów do kolejnego węzła w ciągu danej drogi, a także pryzmowe tablice, które w momencie braku zakłóceń w przejeździe pojazdów powinny mieć czarne tło, załączane będą w przypadku wystąpienia dłuższych zatorów lub całkowitego zamknięcia odcinka. Znaki te, w postaci tablic pryzmowych, umieszczać się będzie w odległości do 1000 m od węzła autostrady lub drogi ekspresowej w celu informacji o awaryjnym występowaniu dłuższego zatoru na odcinku do kolejnego węzła.
Nasze zdanie: takie oznakowanie objazdów może pomóc rozładować zatory. Jesteśmy na tak
