Każdy kierowca jest jak system naczyń połączonych. Posiada cechy, na które ma niewielki wpływ oraz takie, nad którymi może – i powinien – pracować. O ile temperament i charakter dostajesz w spadku po rodzicach i nie możesz ich zmienić, a jedynie nauczyć się je kontrolować, o tyle nawyk robienia sobie przerw co dwie godziny, czy dodawania do czasu podróży 15–20 minut, możesz wyćwiczyć.
Z badań wynika, że i jedno (refleks, podzielność uwagi) i drugie (jazda po solidnym odpoczynku, bez stresów „z tyłu głowy”) ma tak samo wielki wpływ na sprawność prowadzenia. Poznaj osiem cech decydujących, jakim jesteś kierowcą. Każda z nich jest równie ważna jak pozostałe. Oceń, które są Twoją mocną stroną, a nad którymi musisz pracować. Dobra wiadomość: doskonalenie umiejętności nie jest trudne. Niektóre poprawić można dziecinnie łatwo. Zobacz!
Koncentracja
Skoncentrowany nie popełniasz podstawowego błędu – nie prowadzisz automatycznie. Czyli bez świadomości po co w ogóle hamujesz, przyspieszasz i redukujesz biegi. A zdekoncentrowany nie reagujesz na zmieniającą się sytuację tak szybko, jak powinieneś. Mózg zajęty jest wszystkim, a nie tym, by w okamgnieniu wydać właściwą „komendę”. Szacuje się, że 80% miejskich stłuczek nie jest spowodowanych wrodzonym brakiem refleksu, lecz nieumiejętnością skupienia.
Podróż to długotrwała i ciężka praca. A koncentracja to skupienie się na wykonywanej czynności w 100% , od jej rozpoczęcia do zakończenia. Niełatwo podołać, tym bardziej że dekoncentracja może mieć dziesiątki przyczyn. Niedokończona robota, wzięcie sobie na głowę kilku spraw jednocześnie... Jeśli uważasz, że czekający Cię egzamin jest ważniejszy od pokonania wybranej trasy, nie będziesz miał szans na bezpieczną jazdę. Prędzej czy później mechanicznie odrzucisz (Twój mózg to zrobi) jakiś kluczowy sygnał ostrzegawczy, który w normalnych warunkach – nie myśląc o egzaminie – odczytałbyś poprawnie. Mózg jest jak mięsień, trzeba go ćwiczyć, także by poprawić koncentrację ogólną, a więc i tę za kółkiem.
Najlepsze, co możesz zrobić, jeśli musisz jechać, a nie możesz się należycie skupić, to rezygnacja z wyznaczenia sobie godziny dotarcia na miejsce
Popraw koncetrancję
- Lepszą koncentrację mają osoby aktywne, regularnie uprawiające sport.
- Rozwiązywanie krzyżówek, układanie puzzli, proste gry zręcznościowe (tak, właśnie takie dla dzieci) – dają według psychologów fantastyczne rezultaty.
- Ćwiczenia polegające na skupieniu się tylko na tej jednej czynności, np. zwyczajne liczenie w dół od 500 do zera, też działają.
Szybki patent
- Dekoncentracji sprzyja niedobór wody. Odwodniony mózg pracuje wadliwie – impulsy nerwowe biegną wolniej. Butelka wody pod ręką jest pierwszym sposobem na poprawienie skupienia.
- Kiedy czasu brak, a jechać trzeba, warto żuć gumę z miętą pieprzową, która podkręca mózg i pomaga się koncentrować.
- Przed drogą można też popatrzeć na coś o krwistoczerwonym kolorze, który ma podobne działanie na mózg. Naukowcy z Uniwersytetu British Columbia wykazali, że patrzenie na czerwień pomaga skupić się na wykonaniu zadania.
- O ile to możliwe, wybierz drogę z jak najmniejszą liczbą billboardów, reklam i znaków. Nadmiar bodźców wzrokowych dekoncentruje najbardziej.
Refleks
Z czasem reakcji (potocznie: refleksem) sprawa jest o tyle skomplikowana, że jest cechą wrodzoną, choć zależy np. od wieku. Tylko w pewnym stopniu może mieć na niego wpływ samopoczucie, zmęczenie, liczba wykonywanych czynności. Jednak prawda jest taka, że masz dobry lub słaby refleks, bo taki się urodziłeś. Weźmy przykład skrajny: w salach ćwiczeń dla kierowców F1 stosuje się urządzenie (batak), sprawdzające refleks i pokazujące, czym on jest. Na ścianie-planszy w przypadkowych miejscach zapalają się lampki, które trzeba błyskawicznie zgasić naciskając na nie. Fernando Alonso w ciągu minuty gasi je 150–160 razy. Niezły kierowca- -amator nie zrobi tego więcej niż 100 razy.
Popraw refleks
- Refleks można ćwiczyć poprzez gry zręcznościowe. Te proste, jak Saper i Tetris, są doskonałym treningiem.
- Wszelkie aktywności zespołowe – piłka siatkowa, ręczna i nożna – też pomagają (zwłaszcza jeśli jest się bramkarzem).
- Psychologowie odradzają siedzenie z pilotem przed telewizorem, zalecają ruch. Wybierz tenis stołowy lub badminton.
Szybki patent
- Mając świadomość, że refleks nie jest Twoją najmocniejszą cechą, zapobiegniesz jego niedostatkom dokładając do czasu przejazdu 5 minut.
- Jeśli zależy Ci na sprawdzeniu refleksu, idź na badania psychofizyczne. Kosztują niewiele, a wiedza, czy jesteś naturalnie szybki, czy wolny, może okazać się kluczowa.
Agresja
Czy możesz być dobrym kierowcą, będąc jednocześnie agresywnym? Nie, agresywny kierowca nie tylko przekroczy dozwoloną prędkość, ale też źle oceni odległość i własne umiejętności. Wreszcie – na podstawie danych, które co prawda zrozumie, podejmie złą decyzję. – Każda agresja rodzi się z frustracji. Żeby się jej pozbyć, warto uzmysłowić sobie źródło lęków. To może być nadmiar zajęć, wyśrubowane normy w pracy (bardzo częste u przedstawicieli handlowych), które powodują pośpiech. A kierowca, który się spieszy ma tylko jeden cel – zdążyć. Staje się więc agresywny – mówi dr hab. Adam Tarnowski. – Jeśli celem podróży jest dotarcie na czas, kierowca traktuje wrogo wszystkich, którzy odsuwają go od realizacji tego celu. Odbiera im człowieczeństwo, uprzedmiatawia – przekonuje Waldemar W. Chromiński.
Tymczasem 80% kierowców w Polsce co najmniej raz w tygodniu styka się z przejawami agresji drogowej w jednej z jej trzech odmian (agresywna jazda, wrogość i furia drogowa). W Unii Europejskiej w ciągu miesiąca ma z nią do czynienia 50% kierowców (badania w 18 krajach).
Psychologowie i policjanci nie pozostawiają wątpliwości – 23% wszystkich wypadków w naszym kraju wywołanych jest agresją. Agresja drogowa w swojej najłagodniejszej formie, czyli jako agresywna jazda (przekraczanie prędkości, lekceważenie przepisów) jest główną przyczyną śmierci mężczyzn do 44 roku życia w Polsce.
Z kolei liczba przypadków najwyższej formy agresji drogowej – furii (to fizyczny atak na innego uczestnika ruchu) – rośnie po 7% rocznie w ciągu ostatniej dekady. Odpowiada ona za kilkaset przypadków śmierci każdego roku, jak wynika z badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych.
Z inną formą agresji drogowej – wrogością (wygrażanie, używanie sygnałów dźwiękowych, jeżdżenie „na zderzaku”, błyskanie światłami) – ma regularnie do czynienia 89% Polaków. Co ciekawe, „wraz z liczbą przejechanych w ciągu roku kilometrów rośnie poziom agresji przejawianej na drodze” – jak czytamy w publikacji Katarzyny Grunt–Mejer i Jacka Grunt–Mejera, psychologów z Uniwersytetu Warszawskiego, dla CIOP-PIB.
Opanuj złość
- Jeśli masz napady złości, zastosuj technikę prognozowania – wyobraź sobie zawsze, co może Cię czekać, gdy zareagujesz agresywnie, a co, jeśli odpuścisz.
- W skrajnych przypadkach pomaga dopiero wieloletnia praca nad sobą w asyście psychologa, wspomagana farmakologią.
Szybki patent
- Doraźnie dobre jest liczenie oddechów lub liczenie do 10.
- O ile to możliwe, jak najszybciej opuść miejsca zdarzenia.
- Skuteczne jest też nagradzanie się za każdy przejaw poprawy, czyli opanowania wybuchu złości.