Jeśli nie chcesz być zawalidrogą, który wlecze się szybszym pasem, bo nie jest w stanie go zmienić, a potem skręca nie włączając kierunkowskazu, bo w jednej ręce trzyma kierownicę, a w drugiej telefon – zadbaj o bezprzewodowe połączenie swojej komórki ze sprzętem samochodowym.
Menu telefonu pojawi się przed Tobą na ekranie, a sterować telefonem będziesz za pomocą przycisków na kierownicy. Możliwość takiego połączenia dają nowe auta – uruchamiasz w komórce funkcję bluetooth i chowasz telefon do kie kieszeni, rozmowy będą automatycznie przekierowywane do samochodowego systemu audio.
Tyle teoria, niestety w praktyce działa to różnie, co pokazuje nasz test. Z rzadka przyczyną zakłóceń bywa sama komórka, najczęściej wina leży po stronie samochodowego sprzętu audio. Zdarza się, że jest on starszej generacji niż telefon, bo producenci zmieniają oprogramowanie najwcześniej, gdy auto jest już trzy lata na rynku i stara technika nie daje rady w starciu z telefonami najnowszej generacji.
Widać to np. w Citroënie C4 Aircrossie, który w sprzedaży jest od wiosny 2012 r. i nie można go połączyć bluetoothem z iPhonem 5, a z nową komórką z Androidem – dopiero po kilku próbach. Połączenie ze starszym iPhonem i starszym Androidem działa za to bez zarzutu.
Ale są auta, w których takich problemów nie ma. W naszym teście pozytywnie wyróżnił się sprzęt w VW, BMW i Fordzie, który nie tylko szybko nawiązywał kontakt z telefonem, ale też współpracował z aparatami najnowszej generacji.
Jeśli komórka nie chce się łączyć z fabrycznym sprzętem w aucie, najczęściej winny jest sprzęt
Czasami nawiązanie bezprzewodowego połączenia uniemożliwiają drobiazgi w softwarze urządzeń samochodowych, dużo pomóc mógłby w takich przypadkach update dokonany u dealera. Warto też przed zakupem auta zajrzeć na stronę internetową producenta, by dowiedzieć się, które komórki są kompatybilne ze sprzętem w aucie.
Z internetu można się też dowiedzieć, czy samochód ma funkcję utrzymywania tzw. audiostreamingu. Większość telefonów ma dziś specjalny protokół A2DP, który umożliwia bezprzewodowe odtwarzanie muzyki. Tę samą możliwość dają urządzenia multimedialne w aucie. Wszystkie testowane systemy odtwarzały muzykę w systemie streamingu. W połączeniu z bluetoothem AVRCP listę utworów można przesuwać do przodu i do tyłu, dostępne są funkcje powtórzenia, pauza oraz stop. Nie dało się za to wybierać playlisty w telefonie ani utworów ze środka listy.
Firmowy bluetooth w aucie bywa dostępny tylko z rozbudowanym sprzętem i dlatego kosztuje nawet kilka tysięcy złotych. Na rynku akcesoriów radio z zestawem bluetooth można kupić już za ok. 350 złotych.
Bluetooth, czyli sinozęby – barowy żart przyjął się na dobre
Nazwa bezprzewodowego połączenia powstała z przypadku i, co tu ukrywać, w przypływie dobrego humoru dwóch inżynierów balujących w pewnym barze. Pochodzi ona od imienia króla Haralda Sinozębego (ang. Bluetooth), który był znany ze swojej elokwencji oraz siły przekonywania i w X wieku zjednoczył Danię. Tak jak wygadany król sprawnie komunikował się z różnymi ludami zbliżając je do siebie i jednocząc, tak dzisiaj nowoczesna technika ma umożliwiać bezproblemową komunikację między ludźmi. To zadanie spełnia właśnie bluetooth, od 15 lat zapewniając bezprzewodowy przesył danych na krótkich odległościach, między różnymi urządzeniami. Istnieje wiele profilów bluetootha. Dla kierowców najbardziej przydatne są protokoły hands free umożliwiające prowadzenie rozmów telefonicznych bez odrywania rąk od kierownicy. Do przesyłu muzyki najbardziej przydatne są protokoły A2DP oraz AVRCP, umożliwiające wybór muzyki z przenośnego urządzenia poprzez radio samochodowe.
Bluetooth w aucie to supersprawa, pod warunkiem że działa. Jednak w niektórych autach nie od razu wiadomo jak podłączyć komórkę, żeby nawiązać bezprzewodowy kontakt ze sprzętem fabrycznym lub trzeba wykonać zbyt wiele czynności, by to połączenie nawiązać – np. w Citroënie C4 Aircross naliczyliśmy ich aż sześć. A sprawę można załatwić prosto, co pokazuje Clio – trzy kolejne czynności i telefon współpracuje z samochodowym audio. W większości wypadków podłączanie komórki nie trwało długo, jednak minuta, jak w Volvo, to zdecydowanie za dużo – w Golfie telefon podłączyliśmy w 22 s. Producenci aut powinni też zapewniać systematyczny update oprogramowania, w końcu za ich sprzęt trzeba nieraz płacić nawet kilka tysięcy złotych.