Austria – policja austriacka znana jest ze swojej skrupulatności. Gdy podczas kontroli okaże się, że coś jest nie tak z papierami auta lub jego stanem technicznym, dojdzie do konfiskaty samochodu. I nie ma zmiłuj, z austriackami policjantami nawet nie próbuj negocjować. Elementem obowiązkowym wyposażenia auta jest kamizelka odblaskowa. Jak wskazuje nasz ekspert, Tomasz Słuszniak z WRD, jeśli policjant wytknie Ci jej brak, możesz powołać się na konwencję wiedeńską, czyli uchwałę, która mówi, że samochód musi być wyposażony w elementy obowiązkowe w kraju jego rejestracji. Licz się jednak z tym, że policjant będzie się upierał, a Ty stracisz czas i pieniądze na rozmowy z konsulatem. Poza tym dla własnego bezpieczeństwa kamizelkę warto mieć w samochodzie zawsze. Uwaga na radary – pełno ich na obwodnicy Wiednia.
Chorwacja – jeden z ulubionych przez Polaków wakacyjnych celów podróży słynie z policji, która uwielbia kasować kierowców za przekroczenie prędkości (uważaj na patrole, które stoją zaraz przy wylocie z tuneli – przez większość nie można jechać szybciej niż 80-100 km/h). Jednak nie tylko za to – jeśli jedziesz przemęczony albo bez obowiązkowych okularów (jeśli masz wadę wzroku), policjant może zatrzymać Twoje prawo jazdy na osiem dni. Również w razie nieopłacenia jakiegokolwiek mandatu zatrzymany zostanie Twój paszport. O zwrot prawa jazdy ubiegaj się trzy dni przed terminem zawieszenia, w przeciwnym razie dokument zostanie wysłany do organu, który go wydał.
Czechy – u naszych południowych sąsiadów interesujący jest system punktów. Każdy kierowca otrzymuje ich z góry dwanaście, a za ewentualne wykroczenia są one od tej puli odejmowane. Prawo jazdy zabierane jest, gdy liczba punktów zmaleje do zera. Jeśli mimo to będziesz jeździł po Czechach i zostaniesz ponownie zatrzymany, przygotuj się na kosmiczne grzywny, które startują od 40 000 zł. Wyższe niż u nas są też mandaty za przekroczenie prędkości – różnica już 10 km/h może Cię kosztować przynajmniej 200 zł.
Francja – we Francji od 2012 roku trzeba mieć w aucie alkomat. Kupisz go za kilka euro na większości stacji benzynowych. Za jego brak francuska żandarmeria ukarze Cię mandatem w wysokości 11 euro. Dużym problemem, szczególnie w Paryżu, jest parkowanie. Większość miejsc jest płatnych (w zależności od czasu postoju, nawet do 10 euro). W stolicy obowiązuje też zakaz parkowania w jednym miejscu przez dłużej niż 24 godziny. Co ciekawe, jeśli policjant zatrzyma Cię po raz drugi za to samo przewinienie, wysokość mandatu wzrasta o 100%.
Grecja – ze względu na duże zanieczyszczenie powietrza w Atenach wprowadzono ograniczenia w ruchu samochodów. Na przemian jeżdżą tam auta z rejestracjami parzystymi i nieparzystymi (od poniedziałku do czwartku w godzinach 7-20 i w piątek od 7 do 15). Wyjazd w nieodpowiednim czasie poskutkuje mandatem w wysokości 48,66 euro. Grecka policja ma też niecodzienny zwyczaj zdejmowania tablic rejestracyjnych autom, które są źle zaparkowane.
Hiszpania – na hiszpańskich drogach nie wolno używać antyradarów. Za korzystanie z takiego urządzenia dostaniesz mandat – 6000 euro. Zagraniczni kierowcy muszą regulować mandaty na miejscu, w przeciwnym razie policjant może zatrzymać pojazd do czasu zapłacenia kary.
Holandia – tutaj królują rowerzyści, na których trzeba zwracać szczególną uwagę, bo w razie kolizji z autem to oni są górą. Domniemanie winy zawsze spada na kierowcę samochodu. Na osłodę wszystkie autostrady w Holandii są darmowe. Płacić trzeba jedynie za dwa tunele – Kil (1,45 euro) i Westerschelde (5 euro).