Przy uderzeniu z tyłu, które z odsetkiem 54% jest najczęściej zdarzającym się typem kolizji między samochodami osobowymi, grożą ciężkie obrażenia szyjnego odcinka kręgosłupa. W samych Niemczech ponad 200 000 pasażerów samochodów rocznie odnosi kontuzje bądź cierpi na bóle szyi i głowy, będące skutkiem działania siły odśrodkowej w takich wypadkach.
Jeżeli na przykład jeden mały Fiat Panda uderza w drugiego jadąc z prędkością 32 km/h, na kierowcę uderzonego samochodu działa gwałtownie przyspieszenie dziesięć razy większe od masy jego ciała. Ta siła najpierw wciska głowę do tyłu, w zagłówek, by po chwili wyrzucić ją w przód z prędkością do czterech metrów na sekundę - jest to bolesne i niebezpieczne. Zarówno fotel, jak i zagłówek chronią więc kierowcę Pandy przed obrażeniami w wypadku uderzenia z tyłu zupełnie niewystarczająco.
Do takich i innych bolesnych wniosków doprowadziła seria crash-testów, które niedawno przeprowadził Thatcham - instytut badawczy brytyjskiej firmy ubezpieczeniowej. Torturom poddano 185 różnych siedzeń z aut sprzedawanych obecnie na rynku europejskim. Rezultat: 48 procent, czyli prawie połowa przetestowanych foteli pozostawia sporo do życzenia pod względem bezpieczeństwa.
I nie jest to sprawa wielkości czy klasy samochodu - jak pokazuje wybór spośród testowych kandydatów (str. 51). Na przykład przy uderzeniu z tyłu, kierowca BMW "piątki" szybko traci radość z jazdy, ponieważ producent przesadził z oszczędzaniem na bezpieczeństwie fotela. Czy kierowcom nowej "trójki" coupé i kabrioletu również może się coś przydarzyć? Tego się nie dowiemy, bowiem BMW odmówiło przekazania odpowiednich modeli siedzeń do crash-testu.
Brytyjscy naukowcy posłużyli się stosunkowo nową metodą badawczą, opracowaną przez międzynarodową grupę roboczą IIWPG (International Insurance Whiplash Prevention Group).
Thatcham opublikował właśnie wyniki trzeciej serii testów zderzeniowych, która została przeprowadzona na zlecenie europejskich członków IIWPG. "Wyniki w porównaniu z tymi sprzed trzech lat pokazują, że wielu producentów samochodów potraktowało tę problematyk ę bardzo poważnie, ale wciąż nie wszyscy" - mówi Siegfried Brockmann, kierownik działu badania wypadków w niemieckiej firmie ubezpieczeniowej. Na przykład o wiele lepiej niż w ubiegłych latach wypadły modele Audi.
Komentarze
auto motor i sport, 2007-11-27 13:42:54
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?