Teraz to Ty prowadzisz” – to nasze motto, więc robimy wszystko, by prowadziło Ci się jak najlepiej. A na liście elementów, które cieszą kierowców, jest niskie zużycie paliwa, czyli grubszy portfel. Zebraliśmy dane z testów 401 aut, które pojawiły się u nas w ostatnich latach i sprawdziliśmy, które modele i z jakimi silnikami palą najmniej.
Samochody, które sprawdzaliśmy w tym teście nie są już oferowane jako nowe, bo w międzyczasie zostały zastąpione modelami nowszej generacji. Nasz test może okazać się więc idealną ściągą dla kierowców szukających najoszczędniejszego samochodu używanego - prezentowane samochody dzisiaj mają 5-10 lat.
Nasze wyniki, w przeciwieństwie do tych z tabel producentów, zgodnych z normą NEDC, powstały na prawdziwej drodze. Tamto laboratoryjne badanie jest mocno oderwane od rzeczywistości, bo producenci wykorzystują wszelkie triki, by uzyskać jak najlepszy wynik. W naszym zestawieniu podajemy również średnie spalanie uzyskane podczas testu danego auta. Ten wynik, uzyskany podczas normalnej jazdy, przez różnych kierowców, bliższy jest rzeczywistości, ale trudny do porównania.
Auta podzieliliśmy na cztery klasy: małe, kompaktowe, średnie i crossovery. W pierwszych dwóch skoncentrowaliśmy się na silnikach benzynowych, bo takie najczęściej wybierają polscy kierowcy, dodając na okrasę po jednym dieslu i jednej hybrydzie. W pozostałych zestawiliśmy po trzy najoszczędniejsze wersje benzynowe i diesle.
Jak się okazało, nie tylko auta z małymi, turbodoładowanymi silnikami uzyskują znakomite rezultaty. Nowoczesne, wolnossące jednostki o sporej pojemności też mogą być superoszczędne. I nie zawsze mniejszy silnik oznacza niższe spalanie – starsze, zwykle najtańsze konstrukcje są nieefektywne i przegrywają z nowymi jednostkami z turbo. Okazało się też, że jednostki „dotknięte” downsizigniem potrafią sprawnie rozpędzać nawet duże samochody – 1.0 w Focusie czy 1.4 w Superbie naprawdę działają. Na to, ile paliwa zużywa silnik Twojego auta masz duży wpływ Ty sam. Dlatego przy okazji prezentacji najoszczędniejszych pojazdów, podpowiadamy jak jeździć, by bez specjalnych wyrzeczeń osiągać jak najlepsze wyniki.
Eco jazda - wskazówki nr. 1
- Zmniejsz balast
Jazda z bagażnikiem dachowym zwiększa zużycie paliwa nawet o 10%, więc jeśli już wróciłeś z nart, lepiej go zdemontuj. Wyrzuć też zbędne rzeczy z bagażnika – im wyższa masa, tym więcej energii potrzeba, by ją ruszyć. - Dmuchaj ile trzeba
Zbyt niskie ciśnienie w oponach oznacza podwyższone opory toczenia, a to – większą energię potrzebną do ruszenia auta. Wyższe opory toczenia to cecha opon zimowych – jeśli nie są potrzebne załóż letnie. - Jedź płynnie
To nie takie proste – na przeszkodzie stoją inne auta, korki, wiatr, światła. By mimo wszystko płynnie się poruszać patrz nie 10-20 metrów przed siebie, ale dalej – 100 i więcej. Widzisz, że światło jest czerwone – zwolnij zawczasu, może uda Ci się załapać na zieloną falę. Na autostradzie widzisz na horyzoncie wyprzedzające się tiry? Noga z gazu, może zanim je dogonisz skończą manewr i nie będziesz musiał wcale używać hamulca. - Nie szarżuj
W trasie staraj się utrzymywać prędkość bliską optymalnym 90 km/h. Opór powietrza to Twój największy wróg – opróżnia zbiornik paliwa w większym stopniu niż napędzane koła. Przy prędkości 120 km/h opór aerodynamiczny jest dwukrotnie większy niż przy 80 km/h, przy 140 km/h – czterokrotnie! Jeśli na autostradzie nie chcesz być zawalidrogą i jechać 90 km/h, dla dobra własnego portfela staraj się, by obroty silnika utrzymywały się na poziomie 2500/min w aucie z silnikiem benzynowym, a w dieslu – o 500 mniejszym. - Nie hamuj
Hamowanie kosztuje – sprawia, że bezpowrotnie tracisz prędkość i energię, a do tego zużywa klocki hamulcowe i tarcze. Dopóki się da, do redukowania prędkości używaj tzw. hamowania silnikiem – wówczas to koła napędzają silnik, a nie odwrotnie i paliwo w ogóle nie jest podawane do komór spalania. - Wyłącz tempomat
Jego zadaniem jest utrzymywanie prędkości, a nie określonych obrotów, więc na każde wzniesienie drogi będzie reagował wkręcając silnik na wyższe obroty. Jeśli zwolnisz, po czym każesz mu powrócić do zadanej prędkości, będzie gwałtownie przyspieszał auto. Sam zrobisz to oszczędniej.