Reflektory 84-pikselowe - stosuje je Mercedes; roszczepiają strumień światła na 84 wiązki |
Reflektory współczesnych samochodów to skomplikowane urządzenia techniczne, widać to choćby po światłach LED-owych działających w bardzo wyrafinowany sposób. Pojawia się pytanie, jak w kolejnych latach rozwinie się technika oświetleniowa?
Pewne jest, że wychwalane jeszcze nie tak dawno temu reflektory ksenonowe odchodzą w przeszłość. Dają wprawdzie całkiem mocne światło, ale to niejedyny parametr, który ma znaczenie. Chodzi o to, że ksenonowe reflektory nie są w stanie spełniać dodatkowych funkcji, a samo włączanie i wyłączanie świateł to dzisiaj za mało.
Co innego te z diodami LED – np. matrycowe, w których zależnie od sytuacji można automatycznie wygaszać część diod, by nie oślepiać innych uczestników ruchu. Zresztą możliwości diodowych reflektorów są niemal nieograniczone.
Przyszłość mają natomiast światła halogenowe. Specjaliści z firm Lumileds i Philips zakładają, że w 2020 roku połowa nowych samochodów osobowych w Europie będzie wyposażana w tego rodzaju światła; pozostałe auta będą miały LED-y. Można się też spodziewać, że reflektory diodowe staną się coraz powszechniejsze i będzie się je stosować również w samochodach niższych klas, oraz że zostaną wyposażone w nowe funkcje, a ich światło będzie można rozdzielać jeszcze bardziej precyzyjnie. Zastosowanie tego rodzaju reflektorów na dużą skalę w autach tańszych i popularnych jest o tyle ważne, że masowa produkcja pozwoli obniżyć koszty reflektorów LED-owych. W przeciwnym razie nowoczesne rozwiązania techniczne pozostaną domeną tylko najdroższych samochodów.
Komentarze