Podejrzewamy, że spontaniczny powrót elektronów z poziomów wzbudzonych na niższe poziomy energetyczne i związana z tym emisja fotonów nie są na tyle ekscytujące, byście chcieli o tym dalej czytać.
A właśnie w wyniku tego zjawiska powstaje światło emitowane z reflektorów ksenonowych i LED-owych, stosowanych w wielu autach. Od jakości reflektorów zależy bezpieczeństwo. Ponad 90 procent bodźców człowiek odbiera za pomocą swoich „czujników świetlnych”, czyli oczu.
Do kierowcy niemal wszystkie ważne informacje docierają właśnie tą drogą. To wystarczające powody, żeby dobre widzenie, czyli w wypadku samochodów dobre reflektory, potraktować jako rzecz wyjątkowo ważną. Producenci aut wiedzą, że kierowcom zależy na dobrym widzeniu w nocy i za reflektory lepsze od przeciętnych każą sobie dodatkowo płacić.
Tylko czy taka inwestycja się opłaca i czy rzeczywiście seryjne reflektory zawsze okażą się gorsze? Właśnie to sprawdzamy w tym teście. Żeby dociec prawdy, 15 samochodów posłaliśmy na tor Hockenheim.
Było wśród nich Audi A8 z LED-owymi światłami Matrix, które uważa się dziś za najlepsze rozwiązanie w autach produkowanych seryjnie. W odróżnieniu od innych systemów adaptacyjnych wykorzystujących LED-y, reflektory Audi nie mają elementów poruszanych mechanicznie. System reflektorów A-ósemki dopasowuje światło do aktualnej sytuacji na drodze poprzez zamierzone wygaszanie poszczególnych diod.
Ponieważ każdy reflektor ma ich po 25, z matematycznego rachunku wynika, że istnieje 966 milionów konfiguracji diod świecących i wygaszonych w danej chwili. Żeby stwierdzić, czy to rzeczywiście coś daje, na drodze do porównania wzięliśmy także Audi A8 z reflektorami ksenonowymi.
BMW z trochę innymi LED-ami
LED-owe reflektory oprócz Audi A8 ma także BMW 4, tyle że w nim światło jest dostosowywane do sytuacji drogowej mechanicznie. Również w tym wypadku dla lepszego porównania wzięliśmy do testu BMW „czwórkę” z seryjnymi ksenonami.
Ostatnim przedstawicielem frakcji samochodów z diodami luminescencyjnymi jest w tym gronie Peugeot
308, który w wersji Allure w LED-y wyposażany jest seryjnie. Do pary daliśmy mu kompaktową „308” z reflektorami z halogenowymi żarówkami H7.
Adaptacyjne światła ksenonowe mogą mieć również Mercedes A, Opel Astra i Volkswagen Golf, z których każdy, dla porównannia, wystąpił w duecie z modelem wyposażonym w seryjne halogeny.
Dacia i Hyundai dają radę
Ale czy można mieć dobre światła za nieduże pieniądze? Na to pytanie zamierzamy odpowiedzieć testując Dacię Duster (H7) i Hyundaia i10 (H4).
Na czym polega różnica? H4 to żarówki typu bilux, które mają dwa żarniki – jeden działa jako światło drogowe, drugi jako światło mijania. Żarówka H7 ma natomiast jeden żarnik i zależnie od rodzaju reflektora działa jako światło drogowe lub mijania.
Przykład Peugeota 308 pokazuje, że LED-y nie zawsze muszą być lepsze od tradycyjnych reflektorów.
Zaleta jest taka, że jeśli zaświeci się światło drogowe, mijania pali się nadal, a ilość światła zwiększa się. Szczególnym przypadkiem są reflektory BMW i3. Ten pokazowy, elektryczny model jest seryjnie wyposażany w staromodne reflektory halogenowe.
Za dopłatą można mieć LED-y, ale tylko jako światła mijania lub do jazdy dziennej; w roli drogowych występuje żarówka H7, dająca żółtawe światło. W zestawieniu z białym światłem LED-ów (za dopłatą) wydaje się ona wyjątkowo mało efektywna. Ale jak to wygląda w szczegółach – opisujemy obok.