Poniedziałek, 7 rano, siadasz do porannej kawy. Na szklanej tafli stołu, w który wbudowany jest ekran, pojawia się Twój plan dnia. Zwykle, by dojechać do pracy potrzebujesz pół godziny, ale dziś w kalendarzu pojawia się notatka, że z powodu remontu na drodze do firmy podróż zajmie dodatkowe 20 minut.
Zakładasz płaszcz i wysyłasz ze smartfona polecenie, by auto podjechało pod drzwi. Nie ma sensu iść po nie na parking, bo dla zaoszczędzenia miejsca wszystkie samochody stoją ciasno drzwi w drzwi.
Wsiadasz do samochodu i decydujesz, czy poprowadzisz sam, czy skorzystasz z autopilota.
Siadasz za kółkiem, gra ta sama muzyka, której słuchałeś w domu. Komputer pokładowy połączony z Twoim kalendarzem wie dokąd chcesz jechać i od razu ustawia nawigację. Wybierasz tryb podróży „Comfort”, w którym m.in. korzystasz z podpowiedzi, z jaką prędkością jechać, by skorzystać z tzw. zielonej fali i włączasz się do ruchu.
Wjeżdżając do zatłoczonego centrum uruchamiasz autopilota i pozwalasz elektronice zastąpić Cię podczas wolnego przesuwania się w korku, a Ty czytasz w tym czasie wiadomości. O 7.50 wysiadasz pod firmą i patrzysz jak auto samo odjeżdża na parking.
To nie był dobry dzień. Wkurzony wsiadasz do auta i po chwili zaczyna grać spokojna muzyka. Komputer analizując Twój styl jazdy i przyspieszone tętno sugeruje, byś odwiedził swoją ulubioną knajpkę albo siłownię. Wybierasz drugą opcję.
Pod klubem fitness jest zawsze problem z parkowaniem. Wysiadasz przed drzwiami a samochód odjeżdża, by odnaleźć jakieś wolne miejsce przy ulicy i wjeżdża w nie „na milimetry”. Po treningu siadasz za kółkiem i spokojnie wracasz do domu. Komputer przypomina o rezerwacji biletów do kina na wieczór. Dzięki temu, że bierzesz udział w akcji współdzielenia samochodów i że w czasie gdy byłeś w pracy z Twojego auta mogli skorzystać koledzy, wolno Ci wrócić do domu tzw. szybkim pasem. Świetnie, będziesz w domu wcześniej i bez problemu zdążysz wrócić z żoną do miasta. Tam kolacja, a potem autopilot odstawi Was do domu.
Science fiction? Nie, kolejne systemy prezentowane przez koncerny motoryzacyjne zdają się potwierdzać, że właśnie w tę stronę zmierza motoryzacja. Cieszyć się czy martwić? To zależy od tego, jak daleko od domu znajduje się Twoja ulubiona knajpka...