Gdy rok temu do 24-godzinnego wyścigu w Le Mans Audi wystawiło "R10" napędzane silnikiem wysokoprężnym, fani sportu samochodowego patrzyli na to z obrzydzeniem i raczej z politowaniem. Wprawdzie regulamin wyścigów tego nie zabrania, ale tradycja sportu samochodowego - tak. Niemal od zawsze w klasycznych wyścigach auta wyczynowe były napędzane silnikami benzynowymi. Stąd właśnie wiadomo, że "sportowy" w odniesieniu do samochodu oznacza też, że pod jego maską znajduje się silnik benzynowy. I żaden inny! Teraz nie jest to już takie oczywiste. Lepiej pogodzić się z tym szybko, bo takich "wynalazków" będzie coraz więcej. Fakt, że Audi z dieslem wygrało Le Mans znacznie przyspieszył napływ silników wysokoprężnych do cywilnych aut sportowych.
Testowane Audi jest tego najlepszym przykładem. Na razie, w Polsce A5 jest oferowane wyłącznie w wersji z 240-konnym, trzylitrowym dieslem pod maską. Pod względem osiągów Audi A5 3.0 TDI nic zarzucić nie można, ale na zmysły i doznania kierowcy silnik wysokoprężny wciąż nie potrafi oddziaływać tak, jak benzynowe jednostki napędowe. Do setki testowane A5 przyspiesza już w 6,3 sekundy. Ogromna siła napędowa, wynosząca 500 Nm i dostępna niemal natychmiast po przekroczeniu obrotów biegu jałowego (przy 1500 obr/min), z nieprzerwanym impetem ciągnie samochód do przodu dopóty, dopóki nie zostanie osiągnięta ograniczana elektronicznie prędkość maksymalna, wynosząca 250 km/h. Nawet najmocniejszy z oferowanych do Audi A5 silników benzynowych - 4,2-litrowy V8 - nie dysponuje tak potężnym momentem obrotowym i za sprawą elektronicznej smyczy nie może osiągnąć wyższej prędkości maksymalnej niż wersja z dieslem pod maską.
Elastyczność wysokoprężnej jednostki napędowej testowanego Audi A5 robi na kierowcy jeszcze większe wrażenie niż przyspieszenie. Chociaż perfekcyjnie pracujący mechanizm zmiany biegów o krótkich drogach prowadzenia krótkiej dźwigni zachęca do częstej zmiany przełożeń, auto z niesamowitą lekkością rozpędza się także na wyższych biegach. Na rozpędzenie od 60 do 100 km/h na IV biegu testowane A5 potrzebuje tylko 5,4 s. Tyle samo trwa przyspieszanie od 80 do 120 km/h. Gdy tylko silnik wejdzie na obroty powyżej 1500 na minutę, A5 rwie do przodu bez żadnej zadyszki.