Audi Q5 TFSI e kontra Lexus NX 450h+: Na nowym kursie - TEST

Pierwsza hybryda plug-in Lexusa ma wszystko, co potrzebne do wygodnych podróży – trzy silniki, luksusowe wnętrze i bogate wyposażenie. Czy to wystarczy, by zyskała przewagę nad konkurentami? Lexus NX 450h+ w teście porównawczym z Audi Q5 TFSI e quattro.

Audi Q5, Lexus NX Fot. Hans-Dieter Seufert
Aktualne ceny nowych samochodów:
 
JUŻ OD 198 800 PLN
Dostępne nadwozia: suv-5
SPRAWDŹ OFERTY

Konsekwencję podziwiamy zazwyczaj u innych, ale sami nie spieszymy się z jej stosowaniem. Weźmy samochody elektryczne. Sąsiad decyduje się na zakup takiego auta i mówi, że świetnie mu się z nim żyje, my sami nie jesteśmy jednak tak wyrywni, bo przecież jest za mało stacji ładowania, a i zasięg takiego samochodu nam nie wystarczy. Lepsza będzie hybryda plug-in, bo daje dwa w jednym – gdy akumulator się rozładuje, bez problemu można jechać dalej na benzynie. Albo odwrotnie – korzystając z benzyny lub w trybie hybrydowym można pokonać dużą odległość, a na napędzie elektrycznym dojechać ostatnie kilometry do celu. Czy to nie jest najlepsze rozwiązanie?
Toyota i Lexus od dawna trzymały się tej logiki i uważały, mówiąc w skrócie, że przyszłość należy do tzw. łagodnych hybryd i samochodów z napędem wodorowym, a auta elektryczne i hybrydy typu plug-in, czyli ładowane z zewnętrznego źródła prądu, to droga donikąd. Tylko że klienci, nie przejmując się tym, chętnie kupują hybrydy plug-in, co widać w statystykach sprzedaży.
Lexus zmienia więc politykę, czego nie zamierza jednak przyznać wprost. Wygląda to tak, jakby firmowi stratedzy pomyśleli sobie: „Jakie znaczenie ma to, co mówiliśmy wczoraj? Ważne, że dzisiaj jesteśmy mądrzejsi”. W końcu to klient ma zawsze rację.

Magia liczb

Lexus NX jest więc teraz dostępny jako hybryda typu plug-in, już z daleka zresztą rzucająca się w oczy za sprawą ogromnej osłony chłodnicy, przy której blaknie nawet rozwarta paszcza Audi Q5. NX nie jest przy tym jakąś tam hybrydą plug-in, lecz wersją bogatą, z napędem na cztery koła, podczas gdy „łagodnie” hybrydowy NX 350h ma napęd 2WD i moc systemową wynoszącą 243 KM. Testowany przez nas model 450+ uzyskuje łącznie 309 KM, co oznacza, że jego moc systemowa jest o 10 KM wyższa niż Audi Q5 50 TFSI e quattro, z którym go tutaj porównujemy. Wyższa, i to prawie o 100 tysięcy złotych, jest też cena Lexusa w testowanej wersji w porównaniu z Q5.
Inne interesujące liczby można znaleźć w naszych pomiarach testowych. Wynika z nich, że Audi ma o 6 cm szerszą kabinę, a to niemało. W praktyce te różnice się zacierają i tylko jeśli w Lexusie z tyłu usiądą trzy osoby, poczują, że miejsca jest tam sporo mniej niż u konkurenta. NX jest też nieco niższy, ale nie grozi to potarganiem starannie ułożonych fryzur.
Chociaż rozstaw osi Lexusa jest o 13 cm mniejszy, pasażerowie na kanapie mają nawet trochę więcej miejsca na nogi niż ci w Audi, które zresztą pozostaje w tyle pod względem pojemności bagażnika. W Q5 wynosi ona 465 l i daje się bardzo racjonalnie wykorzystać dzięki oparciu dzielonemu w stosunku 40:20:40 (w Lexusie 60:40) i możliwości przesunięcia kanapy; bagażnik w NX ma pojemność 545 litrów. Mocnym argumentem na rzecz Audi może być to, że jest w stanie pociągnąć przyczepę o masie dwóch ton (ciężar hamowany), gdy w wypadku Lexusa jest to 1,5 tony. A jeśli Q5 został wyposażony w pneumatyczne zawieszenie adaptacyjne (9960 zł), jego nadwozie można opuścić, by łatwiej podpiąć przyczepę.

Audi Q5, Lexus NXFot. Hans-Dieter Seufert
Elektryczny zasięg Lexusa wyniósł w teście 73 km, a Audi – 57 km. Czas ładowania do pełna trwa w NX-ie 3 godziny, a w Q5 o pół godziny krócej – z mocą 22 kW, z użyciem wtyczki Typ 2

Zawieszenie Audi zachęca do szybkiej jazdy w zakrętach, Lexus, choć ma znakomite przyspieszenie, jest z natury spokojniejszy

Czas usadowić się za kierownicą testowanych hybryd. Połyskują metalizowanym lakierem uzbrojone po dach w systemy asystujące, łączności ze światem zewnętrznym i te podnoszące komfort, co zresztą niemało kosztuje – cena Lexusa NX 450+ w wersji F Sport wynosi 355 900 zł, a Audi Q5 50 TFSI e quattro advanced 257 500 zł. Za takie pieniądze rzeczywiście można oczekiwać luksusu. W Q5 zapewniają go między innymi mocno wyprofilowane fotele z przodu z wysuwanym podparciem pod uda i zagłówkami regulowanymi na kilka sposobów. Fotele w NX F Sport nie są może aż tak wyrafinowane, za to mają funkcję wentylacji, która w Audi kosztuje 4050 zł i jest dostępna tylko wtedy, gdy zamówi się skórzaną tapicerkę, w NX oferowaną seryjnie. Osoby siedzące z tyłu w Audi mogą zmieniać kąt pochylenia oparcia kanapy, ale w Lexusie też siedzi się wygodnie. W jednym i drugim samochodzie zastosowano materiały wysokiej jakości i bardzo starannie zmontowano elementy wnętrza.

Audi

W Q5 nie do końca zrezygnowano z mechanicznych przycisków i pokręteł. Ekran komputera jest mniejszy niż w Lexusie, także wyświetlane na nim grafiki okazują się mniej imponujące. Za to wskaźniki cyfrowe dają większą możliwość konfiguracji. Dwulitrowy turbodoładowany silnik benzynowy zapewnia solidne osiągi, jego ospałość podczas ruszania z miejsca na niskich obrotach skutecznie tuszuje jednostka elektryczna. Z tyłu Audi siedzi się tak samo wygodnie jak na mocno wyprofilowanych fotelach z przodu.

Audi Q5Fot. Hans-Dieter Seufert

Audi Q5Fot. Hans-Dieter Seufert

Audi Q5Fot. Hans-Dieter Seufert

Audi Q5Fot. Hans-Dieter Seufert

Audi Q5Fot. Hans-Dieter Seufert

Audi Q5Fot. Hans-Dieter Seufert


Nie można się też skarżyć na jakość zawieszenia. Lexus wyposażony seryjnie w adaptacyjny system zawieszenia kół pokonuje nierówne drogi, lekko się kołysząc, z kolei Audi z zawieszeniem pneumatycznym okazuje się nieco bardziej twardo zestrojone i ruchy jego nadwozia są mniejsze. Jazdy testowe pokazały też, że w trybie Auto model zapewnia większą wygodę niż w trybie Comfort. Zawieszenie Audi zachęca do szybkiego pokonywania zakrętów, auto nie daje odczuć, że jest o ponad 130 kg cięższe niż Lexus, reaguje bardziej spontanicznie niż NX, którego ciężko pracujący i mniej precyzyjny układ kierowniczy raczej nie sprzyja dynamicznej jeździe.

Moc to nie wszystko

Taki układ bardzo za to pasuje do charakteru NX-a, bo chociaż auto przypomina z przodu postać z „Gwiezdnych wojen”, to jakby na przekór temu jest spokojne i łagodne z natury. Jego układ napędowy składający się z czterocylindrowego silnika spalinowego, który pracuje w oszczędnym cyklu Atkinsona (wysoki stopień rozprężania), bezstopniowej przekładni i dwóch silników elektrycznych, po jednym z przodu i z tyłu, też nie zachęca do poszukiwania ekstremalnych doznań z jazdy.
Nie chodzi przy tym o moc i osiągi układu napędowego. Zapewnia on bardzo dobre przyspieszenie w trybie hybrydowym, a w elektrycznym Lexus NX po prostu odjeżdża Q-piątce, której silnik elektryczny o mocy 105 kW nie ma szans z karmionymi elektronami jednostkami Lexusa osiągającymi łącznie 174 kW. Chodzi raczej o bezstopniową przekładnię NX-a – do pewnego określonego obciążenia silnika, podczas przyspieszania albo wjazdu na wzniesienie, utrzymuje ona silnik na niskich obrotach, aż w końcu wchodzi on na wysokie obroty i powstaje wrażenie ślizgającego się sprzęgła, któremu towarzyszą mało przyjemne dźwięki. Można to wrażenie do pewnego stopnia zatuszować, wybierając ręcznie jedno z wirtualnych przełożeń skrzyni biegów, ale tak płynnie i naturalnie jak nieco mniej nerwowo brzmiące Audi Q5 z dwulitrowym silnikiem, Lexus, przy często zmieniającej się prędkości, nie porusza się. Dwusprzęgłowa skrzynia biegów Q-piątki okazuje się lepsza. Za to pod względem zużycia paliwa i energii elektrycznej Audi mocno na niekorzyść odstaje od Lexusa.

Lexus

Komfortowe siedzenia z tyłu i duży bagażnik przemawiają na korzyść Lexusa równie mocno jak, co prawda niezbyt cichy, ale bardzo oszczędny, silnik spalinowy. Wnętrze NX-a wyróżnia się wysoką jakością materiałów i montażu, układu kierowniczego nie stworzono z myślą o dynamicznej jeździe, pasuje za to do komfortowego charakteru auta. Znakomity 14-calowy ekran to standard w wersji F Sport.

Lexus NXFot. Hans-Dieter Seufert

Lexus NXFot. Hans-Dieter Seufert

Lexus NXFot. Hans-Dieter Seufert

Lexus NXFot. Hans-Dieter Seufert

Lexus NXFot. Hans-Dieter Seufert

Lexus NXFot. Hans-Dieter Seufert

NX jest oszczędniejszy

W trybie hybrydowym Lexus zużywa o prawie dwa litry mniej benzyny niż Audi, a w elektrycznym o 7 kWh mniej energii na 100 km

Jadąc w trybie hybrydowym, Lexus potrzebuje o prawie dwa litry mniej benzyny niż Audi (7,8 kontra 9,7 l/100 km), w trybie elektrycznym natomiast zużywa o około 7 kWh energii elektrycznej mniej (20,7 kontra 27,5 kWh). W Audi mają powód do niepokoju, bo także pod względem elektrycznego zasięgu NX wygrywa z Q5 stosunkiem 73 do 57 km. Mniej ważny staje się przy tym fakt, że Lexusa można ładować energią elektryczną z mocą tylko 6,6 kW, a Audi 7,4 kW.
Również prędkość maksymalna Lexusa wynosząca 200 km/h (najwyższa liczba wypisana na jego prędkościomierzu to 212), podczas gdy w Audi jest to 239 km/h, nie wydaje się problemem i pasuje do ekologicznego wizerunku, na jaki zapracował NX 450h+. Takiego samochodu nie kupuje się po to, by pędzić kilometrami z prędkością 200 km na godzinę albo szybciej. Problemem mogą być natomiast hamulce Lexusa – z prędkości 130 km/h zatrzymuje się on (zarówno przy zimnych, jak i rozgrzanych tarczach) o około 7 m dalej niż Q5. Mocne wciśnięcie pedału, gdy NX jedzie z prędkością 100 km/h, także nie daje dobrego wyniku – 38,2 metra to droga hamowania nie przystająca do współczesnych standardów. Być może na innych oponach niż 20-calowe rezultat byłby lepszy, ale właśnie takie miał egzemplarz testowy.
Za to pod względem systemów asystujących służących bezpieczeństwu Lexus prezentuje wysoki poziom i wynagradza tym brak możliwości wyposażenia go w boczne poduszki powietrzne z tyłu, które może mieć Audi (1800 zł). Na liście opcjonalnych dodatków do Q-piątki znajdują się też kosztujące 6270 zł reflektory matrycowe (LED-y mają seryjnie obydwa auta), co sprawia, że lepiej oświetla ona drogę podczas podróży po zmroku.

Audi Q5, Lexus NXFot. Hans-Dieter Seufert
Lexus z seryjnym adaptacyjnym zawieszeniem pokonuje nierówności lekko się kołysząc, Audi jest nieco bardziej twardo zestrojone

 

DWA PODEJŚCIA

Testowany Lexus NX 450h+ kosztuje 355 900 zł, czyli o prawie 100 000 zł więcej niż Audi Q5 50 TFSI e (257 500 zł). Ta różnica cen bierze się głównie z wyposażenia. Seryjnie Lexus ma m.in. system kontroli martwego pola lusterek, rozpoznawania znaków, aktywny tempomat, nawigację, wyświetlacz head up czy skórzaną tapicerkę, za które w Q5 trzeba płacić ekstra. Te przykłady nie wyczerpują listy różnic. Kupujący Lexusa od razu dostaje luksusowe auto, które ma „wszystko”, klient Audi cieszy się wprawdzie wolnością wyboru opcji, ale musi mozolnie je wybierać, patrząc przy tym, jak pozornie atrakcyjna cena samochodu szybko rośnie.

Roman Skapskiauto motor i sport
Roman Skapski

 

Audi Q5, Lexus NXauto motor i sport

Audi Q5, Lexus NXFot. Hans-Dieter Seufert
Z przodu Lexus przypomina postać z „Gwiezdnych wojen”, ale charakter ma łagodny i sprawdza się w spokojnej jeździe. Audi jest zwinniejsze i bardziej dynamiczne w zakrętach

Hamulce Lexusa są słabsze niż Audi – droga hamowania ze 100 km/h wynosi 38,3 metra


Pierwszą hybrydę plug-in Lexusa wyposażono za to w kilka sensownych, ułatwiających życie rozwiązań, jak np. elektromechaniczna blokada drzwi z pomysłowymi klamkami, czy wyświetlacz head up, na którym ukazuje się informacja o tym, jaką funkcję uruchamia przycisk dotknięty właśnie przez kierowcę na wielofunkcyjnej kierownicy. W razie zasłonięcia tylnej szyby, np. przez bagaż, można z kolei skorzystać z kamery, której obraz pojawia się w miejscu klasycznego lusterka w kabinie (element pakietu za 10 000 zł).
Gdzie podziać przewód do ładowania akumulatora? Każde z testowanych aut ma na to inny patent. W Audi Q5 torbę z przewodem wozi się luzem w bagażniku, w Lexusie zaś przygotowano skrytkę pod podłogą bagażnika, w której zmieszczą się nawet dwa kable.
Nowa wersja NX-a ma wiele zalet, zwłaszcza gdy idzie o zużycie paliwa i energii czy konsekwentny wizerunek luksusowego auta do spokojnej, wygodnej jazdy na krótkich i dalekich dystansach. Mimo to pierwsza hybryda „z wtyczką”, jaką przygotował Lexus, zajmuje w teście drugie miejsce dość daleko za zwycięzcą. Dlaczego? Niemal w każdej kategorii NX zdobywa mniej punktów niż Audi Q5 i ma za słabe hamulce.

Audi Q5, Lexus NXauto motor i sport

Audi Q5, Lexus NXauto motor i sport

NASZA OCENA

  1. Audi Q-piątka nie bez powodu ma ugruntowaną pozycję w swojej klasie. Spełnia większość oczekiwań stawianych luksusowym SUV-om – jest przestronna, solidnie wykonana, stworzona do komfortowej jazdy, a gdy trzeba, także dynamiczna. Zużycie paliwa i elektryczny zasięg okazują się jednak tylko przeciętne.
  2. LEXUS Pierwsza hybryda plug-in Lexusa jest technicznie modelem udanym, ma mocny napęd, zapewnia dobre osiągi, a przy tym jest oszczędna – zarówno w trybie hybrydowym, jak i elektrycznym. Jakość wykonania i wyposażenie są na wysokim poziomie. Wadą są natomiast mało efektywne hamulce, które Lexus powinien poprawić.

Cena za punkt: Podzielenie ceny przez liczbę testowych punktów pokazuje, które auto ma lepszy stosunek ceny do jakości. Tu bez dwóch zdań wygrywa dużo tańsze Audi Q5, osiągając 523 zł za punkt, w Lexusie NX jest to aż 820 zł/pkt.

Zobacz także:
REKLAMA