Supersportowy i superegzotyczny model Audi stał się jeszcze bardziej sportowy i jeszcze bardziej egzotyczny. Wszystko przez to, że przed spalinową wersją R8 pozostało najwyżej kilkanaście miesięcy życia, w 2024 r. jego produkcja zostanie zakończona. W Audi wzięli sobie do serca powiedzenie o odchodzeniu z hukiem, a wiadomo, że potężny huk to specjalność 5,2-litrowej jednostki V10, do której prawa autorskie zgłaszają inżynierowie Lamborghini.
Zmiany wyglądu R-ósemki są subtelne, ale widoczne. Poza oznaczeniami z nazwą wersji zastosowano tzw. Carbon Aerokit, czyli m.in. przedni splitter, osłony progów, dyfuzor i tylne skrzydło z włókna węglowego. 20-calowe obręcze kół wykonano z kutego aluminium, hamulce są ceramiczne – oba rozwiązania oznaczają oczywiście niższą masę. Standardem jest zawieszenie z takimi elementami jak przedni stabilizator z tworzywa sztucznego wzmacnianego włóknem węglowym, ale na życzenie można wybrać zawieszenie gwintowane. W tym drugim wypadku możliwa jest regulacja kompresji i odbicia amortyzatorów, a przy odbiorze auta klienci otrzymują instrukcje dotyczące ustawień i odpowiednie narzędzia. Dzięki wszystkim zabiegom masę samochodu udało się zmniejszyć o 20 kg, przy jednoczesnym wzroście mocy aż o 50 KM. Wersja GT może się też pochwalić 7-biegową skrzynią dwusprzęgłową ze zmienionymi przełożeniami i podostrzoną charakterystyką pracy, a także, po raz pierwszy w R8, systemem kontroli trakcji, którego zaangażowanie można regulować w siedmiu stopniach.



Niskie i szerokie nadwozie wygląda jak przyssane do asfaltu. Gwoździem programu jest wyeksponowany silnik V10, ale wrażenie robią też dyfuzor, któremu niedaleko do tych z modeli wyczynowych, i wielkie jak pięść końcówki układu wydechowego. W kabinie wyróżniają się detale, jak choćby czerwone oznaczenia wersji na fotelach kubełkowych, numer egzemplarza na „karbonowej” listwie tuż za dźwignią zmiany biegów czy czerwone pasy bezpieczeństwa, zarezerwowane dla wersji GT. Uwagi kierowcy nie rozprasza ekran dotykowy, bo jak to w R8, całe menu systemu zgrupowano w obrębie zegarów cyfrowych. Wadą dla osób przyzwyczajonych do pozycji za kierownicą np. takiej jak w Porsche 911 może być stosunkowo wysoko umieszczony fotel. Podczas szybkiej jazdy w zakrętach lepiej też sprawdza się okrągła, a nie spłaszczona u dołu kierownica.
