Są niewielkie i zgrabne, a pod ich maskami rwą się do jazdy silniki o mocy ponad 300 KM. Jednak każdy z dwumiejscowych roadsterów na inny sposób ekscytuje swojego kierowcę. Oto cztery kabriolety dobre na cały rok.
Audi TT RS Roadster, BMW Z4 sDrive35is, Nissan 370Z Roadster i Porsche Boxster S to nie są wymarzone auta na majówkę, chociaż ich składane dachy sprzyjają kontemplacji przyrody. Ale jak tu rozkoszować się delikatnymi muśnięciami wiatru, gdy pod maską każdego z roadsterów rwie się do sprintu ponad 300 mechanicznych koni?! Jedne uwięzione w pięciocylindrowym turbo, inne w sześciocylindrowcach - widlastym i bokserze, jeszcze inne w rzędowej "szóstce" biturbo.
Zabawa zaczyna się od 203 550 zł. Za te pieniądze Nissan 370Z Roadster nie tylko kusi obfitym wyposażeniem, włącznie z biksenonowymi reflektorami oraz klimatyzowanym fotelem kierowcy i pasażera, ale też chętnie zrzuca z siebie fatałaszki w postaci brezentowego dachu. Po naciśnięciu guzika chowa się on w ciągu 20 sekund, zostawiając wszelkim żywiołom wolny dostęp do wnętrza. Jednym z owych żywiołów jest brzmienie V-szóstki. Z biegiem lat pojemność tego silnika wzrosła do 3,7 l, moc podkręcono do 328 KM i zaopatrzono go w układy zmiennych faz rozrządu i zmiennego wzniosu zaworów (VVEL), dzięki czemu przepustnica stała się zbędna.
Mimo to jednostka napędowa Nissana nie kipi temperamentem. Początkowo swoją moc rozwija łagodnie, dopiero potem w miarę wzrostu obrotów jej zapał do pracy rośnie. Jednak gdy silnik kręci się już wysoko, tak jak lubią to jednostki sportowych aut, i gdy zapala się lampka podpowiadająca zmianę biegu, pracy V-szóstki zaczynają towarzyszyć jakieś drgania. Tak naprawdę silnikowi Nissana brak motywacji do sportowej jazdy. Cała reszta japońskiego roadstera zdaje się za to przepraszać. W porównaniu z poprzednikiem - 350Z - testowany model jest o 7 cm krótszy, ma za to większy rozstaw kół, waży mniej, a zestrojenie zawieszenia jest bardziej sprężyste. Nissan 370Z potrafi z większym talentem wykonywać gwałtowne manewry i zachowuje się jak sportowy samochód z centralnie umieszczonym silnikiem.
Nissan wymaga od kierowcy aktywności, nie toleruje spacerowej jazdy, stale daje odczuć jakiej jakości nawierzchnia znajduje się pod kołami. Jego "kanciasto" pracująca mechaniczna skrzynia biegów na życzenie może samoczynnie wykonywać "przegazówkę", dzięki czemu także przeciętny kierowca poczuje się jak zawodowiec. Lepiej wykonany niż model poprzedni, Nissan 370Z zrywa z wizerunkiem taniego "japończyka". Nawet kierowcy nawykli do luksusu, na widok plastików w jego wnętrzu nie dostaną wysypki.