Numer 28. "Trójka" Gran Turismo to dwudziesty ósmy model w ofercie BMW i przy okazji najlepszy przykład rozdrobnienia rynku na kawałki naukowo zwane niszami. Tak chce klient - więc tak klient ma.
Technicznie rzecz biorąc, „trójka” GT jest oczywiście hatchbackiem, ale wymiary auta i linie nadwozia – oraz sama idea hatchbacka serii 3, który do tej pory nie mieścił się w wyobrażeniu o BMW – są takie, że GT ląduje gdzieś między sedanem i kombi z jednej strony, a X3 z drugiej. Nadwozie jest wyższe w porównaniu z kombi (o 8 cm), ale też znacznie dłuższe (aż o 20 cm), przez co sylwetka Gran Turismo jest bardzo smukła i z bardzo długim przodem ma świetne proporcje. Charakterystycznymi elementami są lekko odsłonięte „nerki” na osłonie chłodnicy oraz szerokie tylne lampy.
Układy jezdny i napędowy pochodzą prosto od „trójki” i są zwyczajnie kuloodporne – zero wad
Wnętrze - po prostu premium
Jeśli na kogoś działa samozachwalanie BMW (dla niepoznaki zwane marketingiem), według którego w kabinie „trójki” GT jest „atmosfera jak w loży”, to pewnie właśnie tak będzie się czuł. Do nas przemawia, że wnętrze auta jest znakomicie zaprojektowane od strony stylizacyjnej – z minimalistyczną konsolą środkową, wolno stojącym ekranem, wykończeniem, które po stronie pasażera sprawia wrażenie jakby poszczególne materiały stanowiły osobne, przenikające się warstwy oraz bardzo atrakcyjną kolorystyką. Wszystko to razem pokazuje, co oznacza określenie „premium”. Z zewnątrz, dolna linia szyb niby nie przebiega nisko, a sama przeszklona przestrzeń jest dość wąska, jednak do kabiny wpada bardzo dużo światła – to również wpływa na owo ulotne coś, co określa się jako klimat wnętrza.
Typowo dla BMW, cała „konsola” to mały zestaw przełączników zgrupowanych wokół sterownika systemu iDrive na tunelu środkowym i bardzo rozbudowane menu – rozbudowane, ale jednocześnie zapewniające szybki dostęp do wszystkich funkcji.
Wyższy, dłuższy i większy
Pod względem technicznym Gran Turismo to oczywiście niemal w stu procentach „trójka”, jednak kierowca siedzi wyżej – być może właśnie z tego powodu w subiektywnym odczuciu GT jest w połowie drogi do SUV-a. W porównaniu z sedanem i kombi, Gran Turismo ma aż o 11 cm dłuższy rozstaw osi – i większość tych centymetrów przypada na miejsce w tylnej części kabiny. Nie mieliśmy pod ręką do porównania limuzyny serii 5, ale na nasze oko w „trójce” GT z tyłu jest więcej miejsca. Z nadwoziem typu hatchback idą w parze jego klasyczne zalety – duży, 520-litrowy bagażnik (o 40 l większy niż w „trójce”), którego pojemność można powiększyć do 1600 l.