Rajdy samochodowe to nie ping-pong, nie ujmując niczego tenisowi stołowemu, który jako młody chłopak trenowałem przez kilka lat. Przy niewielkim stole liczą się przede wszystkim umiejętności zawodnika. Sprzęt do gry nie jest bez znaczenia, ale jego awarie - z uwagi na prostotę konstrukcji - praktycznie się nie zdarzają i nie mają wpływu na wynik. Rajdy to sport megaskomplikowany ze względu na złożoność sprzętu do "gry". Z reguły, im lepsze "narzędzie" w rękach zawodnika, tym lepszy wynik. Same ręce, czyli ogólnie umiejętności, też mają ogromne znaczenie. Tak z uwagi na końcowy rezultat, jak i na możliwość przyspieszenia destrukcji sprzętu sportowego. Rajdówka, która składa się z setek części, może odmówić posłuszeństwa w każdej chwili. Im bardziej profesjonalnie przygotowany samochód, tym ryzyko awarii mniejsze. Ale istniało, istnieje i będzie istniało zawsze. Dlatego oprócz supersprzętu, trzeba mieć w tym sporcie jeszcze superszczęście.
Na poziomie mistrzostw świata do supersprzętu ma dostęp zaledwie kilku kierowców. Niestety, takie czasy. Koszty produkcji kilku egzemplarzy aut i uczestnictwa w rajdach ponoszone przez producentów samochodów są ogromne. Zarobić się na tym nie da. Aby większej liczbie kierowców dać szansę ścigania się przynajmniej w lokalnych ligach rajdowych przystępnym cenowo autem, ale z wysokiej półki pod względem zaawansowania konstrukcji, przygotowania i osiągów, Citroën Racing - wcześniej "producent" jedynie aut WRC, i tylko na potrzeby zespołu fabrycznego - uruchomił tzw. program dla klientów. O tym, że okazał się on strzałem w dziesiątkę najlepiej świadczy liczba sprzedanych egzemplarzy Citroëna C2 w wersji rajdowej. Do tej pory, jego wszystkie odmiany (Challenge, C2-R2, C2-R2 Max i C2 Super1600) znalazły w Europie ponad 400 nabywców.
Do połowy 2008 r. rajdowe Citroëny C2 były oferowane w tzw. kitach, czyli jako zestaw części niezbędnych do przeróbki zwykłego C2 VTS na rajdówkę. Oprócz kitu trzeba było mieć "dawcę" pozostałych części i, przede wszystkim, numeru nadwozia, czyli C2 w wersji VTS. Za zestaw do "upgrade'u" drogowego C2 do rajdówki C2-R2 Max Citroën Racing kasuje 29 500 euro.