I dokładnie takie są. Deska rozdzielcza z twardego plastiku czy plastikowa kierownica są tu jak najbardziej na miejscu – no bo jeśli cena gra fundamentalną rolę, to z definicji fajerwerków nie będzie.
Kabiny bez ozdobników
Wszystkie trzy auta mają nadwozia proste, trójbryłowe – nawet liftback Skody wygląda prawie jak sedan. W porównaniu z tanimi sedanami sprzed kilku lat wyglądają wręcz zgrabnie – Skoda skutecznie skrywa mocno wydłużone nadwozie, pionowy przód Peugeota optycznie wydłuża pokrywę silnika, a Chevrolet proporcjami zgrabnie maskuje swoją sporą wysokość.
Proste i czytelne są też deski rozdzielcze z wysoko umieszczonymi elementami obsługi. Pod względem wrażenia jakości wygrywa Skoda przed Chevroletem – obydwa auta są jak na ten przedział cenowy wykonane bardzo dobrze i z przyzwoitych materiałów. Peugeot natomiast pokazuje, że ma do siebie zdrowy dystans wyposażając „301” w kierownicę ze spłaszczeniem w dolnej części, która w tym przedziale mocy jest absolutnym wyjątkiem. Szkoda tylko, że kolumnę kierownicy można regulować jedynie w pionie i na dodatek w bardzo małym zakresie. Natomiast prawdziwie ekstrawagancki element funduje sobie Aveo; chodzi o zestaw zegarów jak z motocykla – analogowy obrotomierz połączony z cyfrowym prędkościomierzem plus wyjęte na wierzch lampki kontrolne. Jest kolorowy jak choinka i bardzo oryginalny – aż miło popatrzeć.
Aveo prowadzi się jak przyczepny i zwinny maluch, Rapid na drodze chce być kompaktem, natomiast Peugeot najbardziej z całej trójki próbuje dać frajdę z jazdy
Funkcjonalność terenem Skody
Aveo oferuje też sporo miejsca w kabinie dzięki znanemu rozwiązaniu z umieszczeniem siedzeń nieco wyżej. Sprawia to, że wszyscy siedzą bardziej wyprostowani i potrzebują mniej miejsca na nogi. Jednak finał konkursu na najbardziej przestronną kabinę rozgrywają między sobą Rapid i „301”. Obydwa auta robią maksymalny użytek z ogromnego rozstawu osi i w efekcie z tyłu mają miejsca jak w limuzynach klasy średniej. Tylko kiedy na kanapie siedzą trzy osoby można odczuć, że pod względem szerokości nadwozia są to kompaktowe auta. Ostatecznie na punkty górą jest Skoda, która dorzuca najwygodniejsze fotele i największą liczbę udogodnień – jako jedyna ma np. kieszenie w tylnych drzwiach – a tylna pokrywa Rapida odsłania nie tyle bagażnik, ile potężny, 550-litrowy kontener na bagaż.
Turbo wcale nie najszybsze
Pod względem mocy silnika bardziej odpowiedni do tego porównania byłby Chevrolet Aveo z jednostką 1.4 (100 KM) lub 1.6 (115 KM), jednak taki egzemplarz nie był dostępny. W narożniku Chevroleta jest więc Aveo 1.2 z 85-konnym silnikiem, które na dzień dobry okazuje się mieć do setki o sekundę lepszy wynik niż podaje fabryka. Nieźle, chociaż pod względem elastyczności na wyższych biegach Chevrolet każe na siebie bardzo długo czekać. Silnik Aveo jest za to bardzo dobrze wyciszony – dopiero na wyższych obrotach jego warkot zaczyna głośno obijać się po kabinie.
Jeśli natomiast coś okazało się niespodzianką, to osiągi turbodoładowanego silnika Skody (uzyskującego najwyższy w tym gronie moment obrotowy, na dodatek przy znacznie niższych obrotach niż w wypadku „301” i Aveo), współpracującego z sześciobiegową przekładnią. Na papierze ta kombinacja powinna być najbardziej „elastyczna”, na drodze wcale taka nie jest. Osiągi Rapida są porównywalne z wynikami jakie uzyskuje „301”, która pomimo posiadania pięciobiegowej przekładni okazuje się na wyższych biegach całkiem żwawa.
Rapid 1.2 TSI jest za to najbardziej oszczędny, uzyskując najlepsze wyniki zarówno w jeździe miejskiej, jak i w trasie – ze średnim spalaniem w teście zamykającym się wynikiem 7,1 l/100 km. Dodatkowo, największy z całej trójki zbiornik paliwa Skody (55 l) zapewnia Rapidowi największy zasięg – blisko 800 km, co w aucie benzynowym jest wynikiem rzadko spotykanym. Bardzo oszczędne potrafi też być Aveo (dzięki małej pojemności silnika), jednak wymaga lekkiej jak piórko nogi, natomiast Peugeot swoje osiągi „opłaca” zużyciem paliwa na poziomie 7,7 l/100 km.