Z Chevroletem Cruze’em spotykaliśmy się w ostatnich kilku latach na tyle często, że powoli mógłby się on ubiegać o stałe miejsce na parkingu redakcji. Cruze jest czymś w rodzaju Octavii – autem większym niż średnia wśród kompaktów i za bardziej rozsądną cenę. Ma największe nadwozie z całej trójki (w porównaniu z Hyundaiem i Skodą dłuższe o ponad 20 cm) i najdłuższy rozstaw osi.
Kabina jest przestronna i ma deskę rozdzielczą częściowo wykończoną tkaniną, dzięki czemu wnętrze wydaje się mniej plastikowe. Główny zestaw przełączników znajduje się na wysokości kierownicy, a charakterystycznym elementem jest zestaw zegarów umieszczonych głęboko w imitujących bliżej nieokreślony metal tubach i podświetlonych na oryginalny, turkusowy kolor.
Ekstradługość swojego nadwozia Cruze wykorzystuje głównie na bagażnik, który z pojemnością 413 l jest największy w tym gronie (415-litrowy ma też Rapid Spaceback, ale tylko kiedy nie ma koła zapasowego). Wnętrze o bardzo zbliżonym stylu do tego z Chevroleta ma Hyundai i30.
Bardzo podobne w obydwóch autach są łukowate linie rozchodzące się od dołu konsoli na boki, niemal identyczne okazuje się rozmieszczenie elementów obsługi oraz wylotów układu nawiewu, bardzo podobny jest kształt listw dekoracyjnych oraz wykończenia zegarów (Hyundai stosuje nawet niebiesko-błękitne podświetlenie). Największa różnica jest taka, że daleko do przodu wysunięte i dość grube przednie słupki bardziej ograniczają widoczność kierowcy Hyundaia. Natomiast kabina i30 okazuje się nieco bardziej przestronna niż wnętrze Chevroleta.
Trzy style – prosty u Skody, kanciasty u Chevroleta i niemal jednobryłowy u Hyundaia.
Hyundai ma o jedną małą walizkę mniejszy bagażnik (35 l), ale można go zamienić w bardziej praktyczną półciężarówkę – raz, że i30 udźwignie więcej niż Cruze i Rapid Spaceback, a dwa, że oparcie kanapy i30 składa się na płasko. Najnowszym znajomym jest Skoda Rapid Spaceback – model, który jest bardziej hatchbackiem niż znany od roku hatchback Rapid. Tylna część nadwozia Spacebacka jest inaczej stylizowana, ma on mniejszy o około 150 l bagażnik, ale obydwa auta kosztują tyle samo.
Skoda okazuje się nieco mniejsza (przede wszystkim węższa) niż Chevrolet i Hyundai, ma też mniejszy rozstaw osi. Jednak auto jest tak „upakowane”, że nie wpływa to na przestronność kabiny – jedną z najsilniejszych kart przetargowych Rapida Spacebacka jest ogromna ilość miejsca z tyłu – jak w aucie klasy średniej.
Inną – prosto stylizowana deska rozdzielcza, w stuprocentowo ultrafunkcjonalnym duchu Skody. Jak na ten przedział cenowy, jakość tworzyw wykończeniowych Skody jest na niezłym poziomie (to samo dotyczy zresztą i30 i Cruze’a), natomiast, niestety, za niektóre udogodnienia trzeba dopłacać (np. system siatek w bagażniku).
Silniki 1.4, 1.6 i 1.2 Turbo
Cruze i i30 były napędzane podstawowymi dla tych modeli silnikami w ofercie – benzynowymi, odpowiednio, 1.6 (124 KM) i 1.4 (100 KM). Te wolnossące jednostki okazują się tak typowe, jak są popularne – mają spokojną naturę, nie dysponują specjalną rezerwą osiągów, do dynamiki można je zmusić jedynie wyższymi obrotami, a przy spokojnej jeździe potrafią być oszczędne. Z charakteru obydwa te silniki są w zasadzie identyczne – nie dysponują nadwyżką mocy, dość leniwie reagują na gaz i najlepiej czują się nie poganiane.
Za to bardzo dobrze znoszą jazdę z niedużym obciążeniem przy niskich i bardzo niskich obrotach, ewidentne zestrojenie z myślą o eko-jeździe, czyli poruszaniu się na najwyższym możliwym w danej chwili biegu. Najwolniejszy okazał się najsłabszy tu Hyundai, zwłaszcza kiedy szło o elastyczność; prawdopodobnie tylko dzięki sześciobiegowej przekładni wyniki i30 łapią się do przeciętnej.