Podstawowym źródłem napędu Chevroleta Volta jest mocny silnik elektryczny, który wytwarza 111 kW, czyli 150 KM. "Paliwa" dostarcza mu potężny akumulator, ważący 190 kg, który szczelnie wypełnia sporych rozmiarów tunel środkowy i miejsce pod tylnymi fotelami. Litowo-jonowy akumulator składa się z aż 288 ogniw i magazynuje energię 16 kWh. Ze względu na akumulator i tunel, nie było mowy o zamontowaniu 3-osobowej kanapy z tyłu. Każdy z pasażerów Volta zasiada w prawie tak samo wygodnym fotelu, ale w sumie do auta zmieszczą się tylko cztery osoby. Na ciasnotę na wysokości ramion, odseparowani od siebie pasażerowie nie mogą narzekać, za to nie spodobają im się dość pionowo ustawione oparcia tylnych foteli oraz skromna przestrzeń nad głową i na kolana.
Ze względu na długość Volt to minimalnie więcej niż kompakt, ale znacznie mniej niż auto klasy średniej. Rozstaw osi, wynoszący 2685 mm, jest podobny do tego, którym dysponują samochody klasy niższej średniej. Podróż w cztery osoby jest możliwa, ale tylko wtedy, gdy przednie fotele nie są maksymalnie odsunięte do tyłu. Bagażnik o pojemności 310 litrów wystarcza na codzienne i weekendowe potrzeby, a nawet na dłuższy wyjazd w dwie osoby. W razie konieczności jego pojemność można łatwo powiększyć do 1005 l, przez złożenie oparć tylnych foteli. Dłuższa eskapada z bagażami czterech osób może okazać się problematyczna.
Oprócz silnika elektrycznego, pod maską Volta inżynierowie upchnęli prądnicę o mocy 54 kW, czyli 72 KM, która w określonych sytuacjach (na przykład podczas jazdy z wyższymi prędkościami) działa jak drugi silnik elektryczny i wspomaga podstawowe źródło napędu. W komorze silnikowej elektrycznego Chevroleta znajdują się jeszcze trzy sprzęgła i... spalinowa jednostka napędowa o mocy 63 kW, czyli 86 KM - tzw. rangeextender - zwiększająca zasięg. Wszystkie źródła napędu spina przekładnia planetarna, przekazująca napęd do przednich kół.
Chociaż przy złożoności konstrukcji Chevroleta Volta porównywalnej z konstrukcją promu kosmicznego zabrzmi to nieprawdopodobnie, z punktu widzenia kierowcy auto jest łatwe i totalnie bezproblemowe w obsłudze. Samochód uruchamia się przyciskiem, co już nikogo nie dziwi. Zdziwią natomiast grafika wielkiego wyświetlacza w miejscu tradycyjnych zegarów i dźwięki, towarzyszące oznajmianiu kierowcy, że Volt jest gotowy do jazdy. Dźwięki niewątpliwie inspirowane filmem "Gwiezdne Wojny". Dźwignię trybów pracy przekładni przesuwa się na pozycję D, jak w wypadku tradycyjnej przekładni automatycznej, i w drogę. Ruszaniu z miejsca towarzyszy dźwięk, jaki w "Gwiezdnych Wojnach" emitują krążowniki Imperium.
Po trwającym około pięć i pół godziny ładowaniu akumulatora - ze zwykłego gniazdka (o napięciu 230V i zabezpieczeniu 10A) - Chevrolet Volt przez prawie 60 km potrafi poruszać się niemal bezszelestnie, bez zużywania choćby kropli benzyny i bez emitowania dwutlenku węgla. Wciąż niedużo, ale wystarczająco daleko, aby zaspokoić dzienne potrzeby komunikacyjne 80% kierowców. Gdy po dojechaniu do pracy czy do centrum handlowego nie ma możliwości doładowania akumulatora (tak jest niestety najczęściej), a bezpośrednio później planuje się dalszy wyjazd, Voltem można wybrać się w każdą podróż, korzystając z silnika spalinowego.
W trybie range-extender, gdy do akcji wkracza benzynowy silnik 1.4 - dobrze znana i sprawdzona na wielu frontach jednostka napędowa, stosowana w samochodach koncernu General Motors - Volt potrafi przejechać około 427 km. Taki zasięg gwarantuje 35-litrowy zbiornik paliwa. W tym trybie działania układu napędowego, mimo spalania benzyny, Samochód Roku 2012 wciąż pozostaje autem o napędzie elektrycznym. Jak to możliwe? Silnik spalinowy napędza prądnicę, która przekształca energię mechaniczną w elektryczną. Przy niższych prędkościach energia elektryczna jest dostarczana do głównego silnika elektrycznego, napędzającego Volta oraz - równocześnie - do akumulatora, aby zapewnić minimalny poziom naładowania.
Obsługa Chevroleta Volta wymaga od kierowcy minimum wysiłku. Ekran na konsoli środkowej i przyciski obsługuje się dotykowo. O ile w wypadku ekranu takie rozwiązanie sprawdza się bez zastrzeżeń, o tyle w wypadku przycisków na konsoli potrafi zaskoczyć. W czasie testu auta kilka razy zdarzyło się, że np. zamiast tylko zmienić ustawienie temperatury w kabinie uruchomiłem również... podgrzewanie foteli, bo - owszem - trafi łem idealnie palcem w miejsce oznaczone czerwonym czy niebieskim trójkątem, ale resztę dłoni oparłem lub zbliżyłem do sterowania podgrzewaniem foteli. W wypadku obsługi sprzętu audio było podobnie.
Komentarze
~Samuraj, 2012-05-24 13:18:20
Big1, 2012-05-24 12:43:43
airmatic, 2012-05-24 10:09:53
~Samuraj, 2012-05-24 00:59:19
airmatic, 2012-05-23 20:25:45
~Samuraj, 2012-05-22 16:25:04
rzęsor, 2012-05-22 11:10:22
~Samuraj, 2012-05-22 00:40:40
airmatic, 2012-05-21 20:14:28
~Samuraj, 2012-05-21 17:33:33
auto motor i sport, 2012-05-21 15:31:14
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?