Uzbrojony jest po zęby - m.in. w sześć poduszek powietrznych, reflektory ksenonowe, automatyczną klimatyzację, skórzaną tapicerkę, podgrzewane przednie fotele, okno dachowe, system otwierania i zamykania oraz uruchamiania auta bez kluczyka, 17-calowe obręcze kół z lekkich stopów, a wszystko to w standardzie. Solidnie przystosowano go do jazdy w terenie, wyposażając w stały napęd na wszystkie koła, blokad ę centralnego mechanizmu różnicowego i przekładnię redukcyjną. Taki właśnie Suzuki Grand Vitara kosztuje 97 900 zł - o 10 tys. zł mniej niż golutki Landwind. Czyżby chiński syndrom dał się we znaki także znanym producentom i z obawy przed "tanią" konkurencją znacząco obniżyli ceny samochodów? Czy może to jedynie chwilowa promocja związana z wejściem na rynek nowego modelu?
Nie wiadomo. Nowa Grand Vitara broni się jednak sama. Po nowym Swifcie, to kolejny model Suzuki wykonany według zupełnie innych standardów niż dotychczas - i stylizacyjnych, i jakościowych. W przeciwieństwie do poprzedniczki, w nowej Grand Vitarze wszystkie elementy karoserii oraz wnętrza są spasowane wręcz po mistrzowsku. Wprawdzie materiały użyte do wykończenia wnętrza nie zachwycają jakością, ale jak na cenę auta zasługują na miano przynajmniej przyzwoitych.
Lepiej wygląda i znacznie lepiej jeździ - to zalety, dzięki którym Grand Vitara w nowym wcieleniu straciła surowość poprzedniczki. Rzut oka do wnętrza - tam też nic nie zdradza przystosowania do jazdy w terenie. Tradycyjną, drugą dźwignię na tunelu środkowym - służącą do załączania reduktora oraz blokady centralnego mechanizmu różnicowego - zastąpiono praktycznym pokrętłem, znajdującym się na konsoli środkowej. Razem z wygodnym dostępem do wnętrza przez szerokie drzwi, wysoko umieszczonymi fotelami, niezależną regulacją kąta pochylenia oparcia tylnej kanapy i bagażnikiem, którego kształt można konfigurować na kilka sposobów, upodobniło to wnętrze nowej Grand Vitary do wnętrz typowych dla minivanów. W aucie jest tyle miejsca, że Vitarze bliżej do minivanów niż klasycznych SUV-ów czy samochodów terenowych.
Krytykowana za słabe właściwości jezdne na asfalcie i marny komfort resorowania podczas codziennej eksploatacji w mieście, Grand Vitara przeszła głęboką metamorfozę - auto jest niemal nie do poznania. Na drodze spisuje się teraz prawie jak minivany - prowadzi się tak samo dobrze, a mniej łagodnie niż one wybiera jedynie krótkie nierówności. Pewne zachowanie samochodu na drodze, stabilne na zakrętach i dobry ogólny komfort resorowania to w dużej mierze zasługa wielowahaczowego zawieszenia tylnej osi. Wprawdzie układ kierowniczy Grand Vitary zapewnia jedynie przeciętną precyzję, ale gwarantuje za to dobre poczucie kontaktu kół z nawierzchnią.
Komentarze
~narrenturm 1420, 2009-02-14 06:18:47
auto motor i sport, 2008-01-23 11:31:53
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?