Citroen Berlingo - lepszy niż myślisz

Jeszcze przed salonem samochodowym w Genewie Citroen zaskoczył i zaprezentował światu nowe Berlingo, ale nie w użytkowej wersji – ta jest na całym świecie znacznie popularniejsza – ale w tej kierowanej do rodzin. Już wygląd jego karoserii zdradza, że preferuje on przewożenie pasażerów i bagaży, aniżeli worków z cementem czy skrzynek z owocami. Tak, wygląda jak rodzinny samochód z prawdziwego zdarzenia.

Samochód zbudowano w oparciu o całkowicie nowa konstrukcję, która w gruncie rzeczy jest „hybrydą” – aby stworzyć Berlingo połączono przód nowej platformy EMP2 (znanej z osobowych samochodów koncernu PSA) z tyłem starej, wykorzystywanej w poprzedniku. Dzięki temu połączono dwa światy, osobowy i użytkowy, komfort z niskimi kosztami produkcji, nowoczesność ze sprawdzonymi rozwiązaniami. Przód samochód dzięki temu ma teraz krótszy zwis, bardziej pochyloną szybę oraz jest przystosowany do montowania w nim nowoczesnych silników – takich jakie wykorzystuje choćby model C4 Cactus.

Podczas pierwszych jazd nowym Citroenem Berlingo (w rozmiarze M) wytypowaliśmy pięć rzeczy, które powinniście wiedzieć o tym samochodzie.

1. Przestrzeń

Powiedzmy sobie to bez ściemniania – Citroen Berlingo to bardzo przestronny samochód. I nie mówimy tutaj o jego przedłużonej odmianie XL (długość nadwozia 4,75 m), ale o standardowej M (4,40 m). Nie może ona co prawda występować tak jak XL w odmianie siedmioosobowej, ale zapewnia wystarczającą ilość miejsca pięciu pasażerom. Co ciekawe osoby siedzące z tyłu mają trzy oddzielne fotele, a każdy z nich ma zbliżone wymiary i jest podobnie wyprofilowany. Można je także składać niezależnie od siebie. Jedynym minusem okazuje się brak możliwości przesuwania fotela do przodu i do tyłu, co w rodzinnym samochodzie w dzisiejszych czasach powinno być standardem. Dużym plusem jest natomiast bagażnik, którego pojemność względem poprzednika wzrosła o 100 l i wynosi 775 litrów, a oparcia foteli z tyłu i fotela pasażera można łatwo złożyć – wtedy w Berlingo można przewieźć nawet przedmioty o długości 2,70 metra.

2. Silniki

Do wyboru są dwie jednostki napędowe, czyli benzynowe 1.2 PureTech i wysokoprężne 1.5 BlueHDi, ale w kilku wariantach mocy. Benzynowy silnik trzycylindrowy może mieć 110 lub 130 KM, a diesel 75, 100 lub 130 KM. Podczas pierwszych jazd w nasze ręce wpadły dwie wersje. Wysokoprężne 1.5 o mocy 130 KM pracuje zaskakująco cicho (oczywiście jak na samochód spokrewniony z dostawczakiem), zapewnia względnie dobre osiągi i zużywa niewiele paliwa, bo średnio silnik spalił nam 6,5 litra oleju napędowego. Warto dodać, że współpracował on z 8-biegową przekładnią automatyczną (opcja), którą nieraz chwaliliśmy już za płynną pracę podczas spokojnej jazdy. Równie dobrym wyborem będzie wersja benzynowa o mocy 110 KM – pracuje ciszej niż diesel, zapewnia podobne osiągi i niewiele wyższe zużycie paliwa. Jedynym minusem jest to, że występuje ona tylko z przekładnią mechaniczną. Ta nie olśniewa precyzją działania, ale też nie odstaje od rozwiązań stosowanych w innych modelach Citroena.

3. Schowki

Citroen nie przebierał w środkach organizując przestrzeń we wnętrzu, doszło nawet do tego, że usunięto poduszkę czołową pasażera i w jej miejscu zamontowano dwa schowki, w tym jeden chłodzony. Poduszka powietrzna została przeniesiona i teraz w razie wypadku otwiera się ona z… sufitu! Schowków w Berlingo jest bez liku, warto wspomnieć choćby o dwóch w podłodze pod nogami pasażerów z tyłu, ogromnej półce podwieszonej przy suficie nad przestrzenią bagażową (otwiera się ją od strony bagażnika, ale pasażerowie mają do niej dostęp przez dwa zasuwane lufciki) oraz podłużnej półce ciągnącej się przez całą długość dachu. Ten ostatni pełni kilka funkcji – w dzień działa jak świetlik, który przepuszcza część światła do wnętrza, w nocy ma delikatne podświetlenie tzw. ambientowe, ale można w nim też schować lekkie przedmioty (np. chusteczki, czapkę czy pluszaka). Łącznie w aucie naliczyliśmy 28 schowków, a Citroen twierdzi, że maja one łącznie 186 litrów pojemności. Niech i tak będzie.

4. Wersja XTR

Wersja XTR wyróżnia się stylizacją nadwozia i wnętrza, ale za tą dźwięczną nazwą nie kryją się elementy „usportowiające” (na szczęście), ani takie zwiększające możliwości jazdy w terenie (niestety). Pakiet ten dostępny jest w każdej wersji Berlingo, poza podstawową Live. Kosztuje w zależności od wersji, do której go zamawiamy, od 2350 złotych do 4150 złotych. Dostajemy w tej cenie dodatki stylistyczne – czarne obudowy lusterek, pomarańczowe detale Airbumpów i reflektorów przeciwmgłowych, listwy na zderzakach w kolorze nadwozia, oznaczenia XTR, wnętrze z zielonymi detalami oraz 16- lub 17-calowe obręcze kół. Niestety w standardzie tej wersji nie otrzymamy systemu Grip Control pozwalającego na zmianę trybów jazdy – za tę funkcję trzeba dopłacić 1850 zł.

5. Ceny i wyposażenie

Cennik Citroena Berlingo startuje od 61 900 złotych za wersję z 110-konnym silnikiem benzynowym i bazowym wyposażeniem. Za bogato wyposażoną wersję z silnikiem diesla o mocy 100 KM trzeba zapłacić 76 500 złotych, a za kwotę 92 800 zł dostajemy samochód w topowej konfiguracji ze 130-konnym silnikiem diesla i najbogatszym wyposażeniem Shine. W takiej cenie możemy kupić podobnie wyposażony samochód kompaktowy, ale Berlingo będzie większe i wygodniejsze za sprawą m.in. tylnych przesuwnych drzwi. Jakby na sprawę nie spojrzeć okazuje się, że Citroen Berlingo to w tej cenie chyba najciekawsza pozycja dla rodziny. Trzeba tylko przełknąć gorszą niż w kompaktach jakości wykończenia wnętrza i nieco gorsze właściwości jezdne (chociaż Berlingo to jeden z najpewniej jeżdżących kombivanów), ale te drobne wady i tak zostaną na co dzień przyćmione przez niezaprzeczalnie imponujące cechy praktyczne.