My jednak lubimy wyzwania i z tematem zmierzyliśmy się po męsku. Nie wiemy, czy za wprowadzeniem wersji sygnowanej nazwą modowego magazynu Elle („elle”, czyli z francuskiego „ona”) stała pani prezes marki, Linda Jackson, ale jeśli tak, to gratulujemy wyczucia. Różowe akcenty i metki „Elle” pasują do C-trójki wyjątkowo dobrze. Prawdę mówiąc, nie potrafimy sobie wyobrazić w takiej wersji niemieckich aut ani żadnego innego modelu tej klasy. W cenniku wersja Elle plasuje się między środkową odmianą Feel (tańszą o 5550 zł) i topową Shine (droższą o 2250 zł).
![]() |
Materiałowe obszycie deski oraz różowe wstawki do wersji Elle pasują wyjątkowo dobrze; 7-calowy ekran dotykowy - w standardzie |
Oprócz kolorowych dodatków i airbumpów na drzwiach dostajemy w standardzie elektrycznie regulowane i składane lusterka (przydają się, kiedy trzeba „przytulić się” do kolumny na parkingu galerii), 7-calowy ekran dotykowy, kierownicę obszytą skórą, czujniki parkowania z tyłu, reflektory przeciwmgielne i automatyczną klimatyzację. Za aluminiowe obręcze kół trzeba jednak dopłacać – 1400 zł za 16-calowe, 2200 zł za 17-calowe; te pierwsze w wersji Feel kosztują 2400 zł, drugich nie ma nawet za dopłatą.
![]() |
Okolicznościowe metki z logo Elle jak na markowych ubraniach |
C3 Elle nie można kupić z silnikiem wysokoprężnym ani z najsłabszą, 68-konną jednostką benzynową. 1,2-litrowy silnik PureTech ma trzy cylindry i 82 KM, które w mieście dają radę, ale poza nim zupełnie tracą oddech. Na piętrowy parking auto wjedzie jednak z łatwością, całkiem żwawo uwija się też podczas startów spod świateł. Szczególnie, jeśli rywalizujemy np. z autobusem. Ale żarty na bok, liczy się to, że silnik radzący sobie bez systemu start/stop nie potrzebuje wiele paliwa. Stacje benzynowe nie są ulubionym miejscem ani pań, ani panów, dlatego wstrzemięźliwość C3 Elle jest dużym atutem; w mieście auto spala około 5-6 l/100 km. Gdyby jeszcze odrobinę wyciszono pracę jednostki napędowej, byłoby bardzo dobrze (nieparzysta liczba cylindrów powoduje wibracje na kierownicy i terkotanie w czasie jazdy). Nad tym inżynierowie mogą jeszcze popracować, gorzej, że próg załadunku bagażnika jest za wysoko, a to trudniej zmienić. Poza tym komfort jak w każdym innym C3, czyli wysoki – polubią go nie tylko panie. Ale cały samochód – chyba jednak głównie one.
Komentarze