Stylizacja ładna, nowoczesna, zgrabna. Nowe C3, szczególnie w droższych wersjach z dużymi 17-calowymi felgami aluminiowymi i chromowanymi wstawkami w karoserii, prezentuje się niezwykle atrakcyjnie, niczym małe dzieło sztuki użytkowej na kołach. Nie trzeba być zresztą znawcą tematu, by od razu dostrzec, że francuski bestseller chce się przypodobać w szczególności płci pięknej.
Nowa C-trójka to kolejny Citroen, który stawia na styl i jakość
Pod względem długości nowe auto magicznej granicy czterech metrów jeszcze nie przekracza, ale w stosunku do poprzednika urosło o 8 cm. Zyskały na tym przestronność kabiny i wielkość bagażnika, który ma teraz równo 300 litrów, co oznacza, że na litry C3 wygrywa z klasową śmietanką, jak VW Polo (280 l), czy Renault Clio (288 l) i jest na równi ze Skodą Fabią. Zastosowanie wysoko wytrzymałej stali do budowy nadwozia Citroëna oraz nowej, odchudzonej belki skrętnej (oszczędność 13 kg) sprawia zaś, że samochód jest teraz lżejszy średnio od 60 do 80 kg niż stary model. A to wprost proporcjonalnie przekłada się na zużycie paliwa i emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Jak wykazują badania, 100 dodatkowych kilogramów to o 5 g większa emisja CO2 na każdy kilometr.
Pierwsze wrażenie po otwarciu drzwi jest niemal identyczne z tym, jakie odnosimy patrząc na nadwozie. Oto kolejny Citroën, który stawia na styl oraz jakość i który czasem jest w stanie poświęcić ergonomię tylko po to, by całość wyglądała tak, jak wygląda. Przykład? Przycisk świateł awaryjnych powędrował bliżej pasażera niż kierowcy, na konsoli środkowej nie ma uchwytów na napoje, a umieszczone pod dużym kątem przełączniki elektrycznie sterowanych okien w drzwiach kierowcy nie do końca są wygodne w obsłudze.
Jak na samochód segmentu B, materiały użyte do wykończenia kabiny okazują się zaskakująco dobre, a ich spasowanie nie pozostawia wiele do życzenia. Ba, na niewielkiego Citroëna wiele kompaktów może spoglądać tylko z zazdrością. Szczególnie dobrze prezentują się tworzywo na szczycie deski rozdzielczej oraz plastikowy pas, biegnący przez całą jej szerokość. "Smaczne" są też zegary w osobnych tubach, srebrne wstawki na kierownicy, w drzwiach i na konsoli środkowej, czy nawet kratki nawiewu. Obsługa podstawowych funkcji auta jest raczej bezproblemowa.
Kierowca i pasażer Citroëna mają sporo miejsca (o 8 cm więcej na nogi niż u poprzednika) i bardzo duży zakres regulacji foteli. Za ustawianą w dwóch płaszczyznach kierownicą siedzi się niczym w vanie, z wyraźnie zgiętymi kolanami. Nie można tego uznać za wadę, jednak jeśli komuś taka pozycja do jazdy nie odpowiada, to w klasie C-trójki jest wiele innych aut, zapewniających bardziej "osobowe" warunki do jazdy. Duży panoramiczny dach (o nim w ramce obok) z przesuwaną podsufitką zabiera nieco przestrzeni nad głowami, w szczególności osobom zasiadającym w drugim rzędzie siedzeń. Jeśli kierowca nie jest wysoki jak dąb lub jeśli się nie rozpycha zbytnio, to z tyłu dwaj pasażerowie mogą czuć się całkiem swobodnie nawet w dłuższej podróży. Dzięki większej długości całego samochodu, na ich kolana jest teraz o trzy centymetry więcej miejsca.
Komentarze
auto motor i sport, 2009-12-09 10:54:28
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?