Podnoszenie ciężarów to nie jest sport motorowy, ale Renault wystawiło swojego zawodnika. Clio kombi, do którego Francuzi każą się zwracać per Grandtour, potrafi wycisnąć 215 kg (w wersji 1.6). Bagaż o takim ciężarze można doń załadować, zakładając, że na pokładzie znajdzie się jeszcze czterech pasażerów ważących po skromne 70 kg. Jak na nieduże auto to niezły wynik, a komu mało - może pójść do konkurencji. Ale spacer będzie tylko w połowie udany. Peugeot 207 SW w porównywalnej wersji może się pochwalić wynikiem zaledwie 123 kg, co innego Skoda Fabia Combi - ta uniesie 235 kg. Więcej kombiaków wśród małych samochodów nie ma.
Po co komu małe kombi? Bo wciśnie się tam, gdzie jego krewniak hatchback (Grandtour jest dłuższy od hatchbacka o 22 cm), za to zmieści o połowę więcej bagażu. W Clio kombi bagażnik pomieści karton o wymiarach metr na 86 cm na 87 cm. Złożenie oparć i siedzisk tylnej kanapy daje dodatkowe 80 cm w głąb kabiny. Dla nie przekonanych Clio kombi ma niespodziankę - schowek na całej szerokości bagażnika. Ukryto go pod podłogą z dykty, dającą się postawić do pionu i zahaczyć o oparcie kanapy, żeby nie opadała. Zwiększa to wysokość przedziału bagażowego o kilka centymetrów, a pojemność - o 72 l. Ze zdemontowaną tylną półką, a właściwie roletą, nie trzeba biegać do garażu, by ją schować - wystarczy odłożyć w przewidzianym na to miejscu w podłodze bagażnika. Do pełni szczęścia Renault dorzuca siatkę przytrzymującą bagaż, kuwetę z przegrodami i taśmę mocującą, ale za te luksusy każe już sobie dodatkowo płacić.
Komentarze
auto motor i sport, 2008-02-28 15:38:32
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?