Tak, znamy tę śpiewkę – że Dacia, że rumuńska, że imidż nie taki. Tylko co to ma wspólnego z przeznaczeniem samochodu, czyli tym, by sprawnie i wygodnie zawiózł Cię z rodziną, tam gdzie sobie zamarzysz? Przecież takie podstawowe funkcje, i tylko takie, spełniały auta u zarania motoryzacji, dzisiaj chętnie nazywane kultowymi. Jeśli więc akurat nie kupujesz np. Volvo V40 i nie zamawiasz do niego podświetlanej gałki dźwigni zmiany biegów za 540 zł, kup sobie 4,5-metrowego prawie busa za 40 000 zł, a zaoszczędzone pięć stówek przeznacz na komplet podręczników dla syna gimnazjalisty.
CO ONA W SOBIE MA
Podstawowa wersja Lodgy kosztuje 37 900 zł (wersja Access z silnikiem 1.6/84 KM). Do testu wybraliśmy 5-miejscową odmianę Ambiance z dieslem 1.5 o mocy 90 KM za 49 000 zł. Za 2000 zł więcej można mieć wersję 7-miejscową. W Ambiance dostajesz to, co w każdym aucie Ci się należy i… nic ponadto. Są przednie i boczne poduszki powietrzne, ABS ze wspomaganiem nagłego hamowania, komputer pokładowy, a jako przejaw nienachalnego luksusu – elektrycznie regulowane szyby z przodu, wspomaganie kierownicy, centralny zamek oraz dzielona tylna kanapa. Sprzętu audio, klimy, ESP, regulacji wysokości fotela kierowcy – ani widu, ani słychu. Sorry, są – na liście płatnych dodatków.
Ale za 49 000 zł dostajesz już kawał samochodu. Pojemność bagażnika wynosi 827 litrów, czyli o 152 l więcej niż w Citroënie Berlingo albo o 132 l więcej niż w VW Touranie. Jeśli złożyć tylną kanapę, bagażnik rozrośnie się do 2617 l; w niemieckim vanie ma tylko 1989 litrów. Nie ma więc co się boczyć, że – po powiększeniu – jego podłoga okazuje się nie całkiem równa i brakuje schowków na drobiazgi. Bo Lodgy jest skrojona nie na drobiazgi, lecz pod duże potrzeby.
Kierowca i pasażer siedzą na dużych fotelach dość słabo podtrzymujących ciało. Do dyspozycji mają wiele schowków, nie muszą się domyślać co do czego służy na tablicy rozdzielczej, bo nie ma tego dużo i znajduje się pod ręką. O pochodzeniu Lodgy od Renaulta świadczy tylko sygnał dźwiękowy, umieszczony na francuską modłę w dźwigience kierunkowskazu. Z tyłu króluje płaska kanapa, przesunięta do przodu, by bagażnik był większy. Ale i tak miejsca na nogi jest tyle co trzeba i siedzi się wygodnie. Co ważniejsze – kanapa jest na tyle szeroka, że można na niej obok siebie zamontować trzy foteliki dziecięce (Isofixy w standardzie). Dla trójki dorosłych miejsca też jest pod dostatkiem. Wsiada się do tyłu bardzo wygodnie, bo drzwi są szerokie, co z kolei przeszkadza na ciasnym parkingu. Zresztą parkowanie Lodgy nie będzie Twoim ulubionym manewrem. Duży rozstaw osi (2,81 m) sprawia, że średnica zawracania jest wielka, a szeroki tylny słupek dachowy utrudnia widoczność. Nie widać też, gdzie kończy się maska Dacii.