auto motor i sport 2/2005
Panda to zabawny niedźwiadek, na widok którego usta same składają się do uśmiechu. Fiat Panda też taki jest po trosze, ale bardziej niż uroda - której trudno zresztą cokolwiek zarzucić - liczą się w nim praktyczność, ergonomia obsługi i niskie koszty użytkowania. Ten samochód to sama praktyczność. Dłuższy o całe 20 cm od Seicento, jest jednym z przestronniejszych maluchów; wnętrze ma niewiele mniejsze niż Punto, od którego jest krótszy aż o 30 cm. Osiągnięto to dzięki jeszcze bardziej pionowym siedzeniom i dużej wysokości nadwozia. Niezbyt mocno pochylone słupki, dość szeroko otwierające się drzwi i wysoko umieszczone siedziska foteli ułatwiają wsiadanie, a zwłaszcza wysiadanie. Nie trzeba uprawiać zaawansowanej gimnastyki i wspomagać się uchwytami. Fotele są niezbyt obszerne, słabo wyprofilowane a jednak wystarczająco wygodne. Nawet przejeżdżając w ciągu dnia 700 km nie odczujemy nadmiernego zmęczenia. Brak trzymania bocznego to żaden kłopot - wystarczy... mocno wbić dłonie w koło kierownicy. Tablica przyrządów jest dobrze rozplanowana, bardzo praktycznie umieszczono dźwigni ę zmiany biegów na centralnej konsoli. Jedynie przyciski sterowania lusterkami zewnętrznymi znajdują się w niezbyt fortunnym miejscu na środkowym tunelu.
Siedzisko kanapy nie odchyla się i nie wyjmuje, a oparcie - w wersji homologowanej na pięć osób - nie jest dzielone. W przypadku, gdy jest dzielone w połowie, autko posłuży tylko czterem osobom. W naszej Pandzie na sam koniec testu zaczął zacinać się zamek bagażnika - jego smarowanie i czyszczenie nie pomogło. Trzeba też było wymienić sterownik poduszek gazowych i napinacze pasów bezpieczeństwa. Źle, że w nowoczesnym samochodzie, za jaki chce uchodzić Panda, zabrakło regulacji pasów bezpieczeństwa na wysokość (dla fotela kierowcy jest w opcji, za 100 zł), podczas gdy można go doposażyć w komplet sześciu poduszek gazowych i w ESP. We wnętrzu Pandy jest cicho. Dopiero przy prędkościach powyżej 120 km/h szum powietrza staje się dokuczliwy. Podczas dodawania gazu "odzywa się" silnik, jego nienatarczywe brzmienie ma lekko sportowy tembr.
Koszty stałe za 1 rok*
Koszty stałe za 1 rok* | |
---|---|
Rejestracja | 180 zł |
Ubezpieczenie OC** | 890 zł |
Koszty eksploatacji na dystansie | 50 000 km |
Paliwo (3472 l x 3,50 zł) | 12 152 zł |
Przeglądy | 1153,75 zł |
Naprawy | 0 zł |
Koszty razem | 14 375,75 zł |
Wyliczenie spadku wartości*** | |
Cena nowego samochodu | 35 800 |
Szacunkowa wartość na koniec testu | 26 500 |
Nominalny spadek wartości | 9 300 |
Koszty łącznie (ze spadkiem wartości) | 23 675,75 |
Komentarze
auto motor i sport, 2008-05-12 11:16:12
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?