Śmiało można powiedzieć, że lud kupuje dziś wszystko, co wygląda jak samochody, które wygrywają Rajd Dakar. Od ubiegłego roku auta z gatunku Forda Edge’a, czyli wszelkie SUV-y i crossovery, sprzedają się w Europie najlepiej i stanowią największą część rynku. Z roku na rok wzrost ich sprzedaży jest dwucyfrowy, w 2015 roku wyniósł aż 24%, sprzedaż zaś dużych SUV-ów (takich jak Edge) zwiększyła się w tym czasie aż o 42%. Dlatego Ford, bardziej niż na egzotycznego u nas EcoSporta i kompaktową Kugę, liczy właśnie na Edge’a.
DOBRE POCHODZENIE
Model ten ma wspólne geny z Mondeo, S-Maxem i z Galaxy. To dobrze rokuje, bo w swoich klasach te modele uchodzą za bardzo udane i słyną ze świetnie dopracowanego układu jezdnego. O zawieszeniu samochodów Forda od kilku generacji mówi się, że zapewnia najlepszy kompromis między komfortem, a precyzją prowadzenia. Nawet jeżeli 20 lat temu większy nacisk kładziono w Fordzie na tę ostatnią cechę, a teraz bardziej stawia się na komfort, we właściwościach jezdnych wszystkich modeli przetrwał pierwiastek sportu. Mimo dość sztywnego zawieszenia Edge okazuje się bardzo komfortowy – zwłaszcza jeśli chodzi o komfort akustyczny w kabinie
Nie inaczej jest w potężnym Edge’u, który pod względem długości nadwozia o milimetry przerósł nawet VW Touarega, zwłaszcza w testowanej przez nas topowej wersji Sport. Zawieszenie tej odmiany jest seryjnie bardziej sportowe niż pozostałych, a zawartość sportu w sporcie – większa. Z potężnymi 20-calowymi kołami i z oponami Pirelli Scorpion Verde w rozmiarze 255/45, zawieszenie Edge’a świetnie „czyta” drogę i zapewnia autu znakomitą trakcję.
Zapas przyczepności jest na tyle duży, że nawet podczas szybkiej jazdy kierowca ani na chwilę nie traci wiary w duże zdolności układu jezdnego. Spora w tym zasługa układu kierowniczego. Wyłącznie dla Edge’a Sport zarezerwowano tzw. adaptacyjny układ kierowniczy. Adaptacyjny, czyli taki, który zależnie od prędkości jazdy zmienia nie tylko siłę wspomagania, ale również przełożenie przekładni kierowniczej.
MAŁA RZECZ... | |
W Edge'u nie wybrudzisz spodni o progi | |
![]() |
|
Konstruktorzy Forda Edge’a pomyśleli o wygodzie osób, które zapragną zjechać z asfaltowych dróg i wykorzystując jego terenowe zdolności, obrzucą Edge’a błotem od progów aż po dach. Progi okazują się idealnie czyste, bo podczas jazdy osłaniają je drzwi. |
Zmienne przełożenie sprawia, że podczas postoju i toczenia się auta maksymalny skręt kół od lewej do prawej dzielą jedynie dwa obroty kołem kierownicy, co zdecydowanie ułatwia i przyspiesza manewrowanie potężnym SUV-em. W czasie jazdy z większą prędkością, aby skręcić koła o taki sam kąt jak podczas manewrowania autem, trzeba wykonać znacznie większy obrót kierownicą. Dzięki temu podczas jazdy z dużą prędkością wychylenie przednich kół można kontrolować z zegarmistrzowską precyzją.
DUŻO SUV-A W SUV-IE
Blisko 20-centymetrowy prześwit i seryjny napęd na cztery koła sprawiają, że Ford Edge chce pokazać światu, iż nie obawia się jazdy w trudnych warunkach. 25 czujników bez przerwy monitoruje pracę m.in. układu przeniesienia napędu, aby w razie potrzeby – w ciągu zaledwie 16 milisekund – dostarczyć moment obrotowy do kół tej osi, która w danej chwili bardziej go potrzebuje. Standardowo sto procent momentu obrotowego trafia do kół przedniej osi, ale możliwe są także pośrednie podziały. Ile momentu obrotowego trafia w danej chwili na przednią, a ile na tylną oś można śledzić na ekranie wyświetlacza znajdującego się na tarczy obrotomierza. Jak przystało na pojazd, który może też pełnić rolę wołu roboczego, Ford Edge jest w stanie pociągnąć przyczepę o masie 2000 kg.
Dwulitrowy silnik wysokoprężny, który dzięki dwóm turbosprężarkom uzyskuje moment obrotowy o wartości 450 Nm, sprawia wrażenie, że Edge dałby sobie radę z holowaniem kamienicy. Chociaż jak na nowoczesnego turbodiesla jednostka 2.0 TDCi Twin- -Turbo maksymalny moment obrotowy uzyskuje w wyjątkowo wąskim przedziale, bo tylko przez 250 obrotów, potężna siła napędowa jest do dyspozycji już przy 2000 obr/min.