Półroczny okres eksploatacji Focusa przez redakcję i pokonanie ponad 50 tys. km w krótkim czasie pozwoliły nam dostrzec w aucie więcej zalet niż wad. A dodać trzeba, że mieliśmy na tego Focusa szczególne baczenie – powodem troski był silnik. Osiągnięcie imponującej mocy 125 KM z zaledwie jednego litra pojemności świadczy o dużym wysileniu jednostki napędowej. Do tego dochodzi mniejsza niż zwykle liczba cylindrów (trzy zamiast czterech). Obstawialiśmy, że musi to odbić się na trwałości silnika.
W redakcji co bardziej złośliwi i sceptyczni przyjmowali nawet zakłady, czy 1-litrowemu EcoBoostowi uda się dotrwać do końca testu. Jednak kolejne kilometry utwierdzały nas w przekonaniu, że zdobyty przez Forda (i to dwukrotnie, w latach 2012 i 2013) tytuł „Silnika roku” był w pełni zasłużony.
Mały, charakterny
Jest niezbyt hałaśliwy, pracuje niemal bezwibracyjnie i do tego okazuje się bardzo dynamiczny. Pomiary przeprowadzone pod koniec testu pokazały, że osiągi naszego Focusa są zdecydowanie lepsze niż obiecuje producent. Do 100 km/h auto rozpędzało się w 9,9 s (dane fabryczne mówią o 11,3 s). Mała turbinka produkująca 170 Nm momentu obrotowego w przedziale obrotów 1500-4500 sprawia, że na rozpędzenie się z prędkości 60-100 km/h na IV biegu, kompaktowy Ford potrzebuje 8,3 s, zaś z prędkości 80-120 km/h również na IV biegu – 9,7 s. To wyjaśnia dlaczego podczas wyprzedzania Focus tak ochoczo przyspieszał.
Rozczarowało nas za to zużycie paliwa. Od silnika o tak małej pojemności oczekiwaliśmy lepszego wyniku. Średnie spalanie podczas całego testu wyniosło 7,8 l/100 km. Faktem jest, że ściśle łączy się ono z tempem jazdy. Poruszając się niespiesznie, za miastem, nasz Ford zadowalał się 4,7 l/100 km, ale już na autostradzie, podczas jazdy z wysokimi prędkościami pochłaniał 11,1 l/100 km.
Podgrzewana przednia szyba ułatwiała jazdę w zimie. Do tańszych wersji kosztuje 800 zł
Krzepiące jest, że średnie zużycie paliwa mniejszej, lżejszej i słabszej Toyoty Yaris 1.3 o mocy 99 KM (testowanej przez nas również na dystansie 50 tys. km) okazało się zaledwie o 0,3 l/100 km niższe.
Polubisz każdą drogę
Najdrobniejszych słów krytyki nie mieliśmy do układu zawieszenia. Od pierwszego do ostatniego kilometra testu świetnie i bezszelestnie rozprawiał się z tłumieniem każdego rodzaju nierówności, żaden z jego elementów nie został wymieniony podczas testu.
Bardzo wysoko zawieszenie ocenił także rzeczoznawca dokonujący oględzin auta już po zakończeniu testu. Na co dzień Focus był przyjemnie miękki i komfortowy, a podczas dynamicznej jazdy kierowcy odkrywali ogromne pokłady stabilności i przyczepności. Wielką zaletą kompaktowego Forda jest jego układ kierowniczy – bardzo bezpośredni i wystarczająco precyzyjny, choć przy pierwszym kontakcie nieco zbyt nerwowy.
Bardzo pozytywnie zaskoczyły nas przednie fotele. Chociaż wyglądają dość niepozornie, zapewniają dobre podparcie dla pleców i ud. Szeroki zakres regulacji zarówno fotela, jak i kierownicy (w dwóch płaszczyznach), pomagały w znalezieniu najwygodniejszej pozycji do jazdy kierowcom o różnym wzroście i różnej budowie ciała. O trudach eksploatacji może świadczyć tapicerka fotela kierowcy, która najzwyczajniej w świecie rozciągnęła się i lekko zmarszczyła.
Przez pięć i pół miesiąca zdążyliśmy się zaprzyjaźnić z menu komputera, choć do końca drażniło nas to, że aby zmienić jego ustawienia, trzeba było się przedzierać przez kolejne podstrony. Widać tu brak konsekwencji, ponieważ, dla odmiany, sterowanie zestawem audio zostało przez Forda uproszczone poprzez umieszczenie wielu niezależnych przycisków na konsoli środkowej. Ze względu na ich mikroskopijną wielkość znalezienie tego właściwego zawsze zbyt długo absorbowało kierowcę. Z drugiej jednak strony wszelkimi podstawowymi funkcjami dało się sterować z koła kierownicy.
Fakty i opinie
Artur Dzierża- rzeczoznawca samochodowy
Rzadko się zdarza, żeby samochód intensywnie eksploatowany po 50 tys. km wyglądał tak dobrze. Układy zawieszenia, wydechowy, napędowy i hamulcowy są w doskonałym stanie. Poziomy płynów eksploatacyjnych utrzymują się w normie, a filtr kabinowy i powietrza wyglądają jak nowe. Nawet bieżnik opon jest zużyty równomiernie. Jeśli chodzi o stronę wizualną, to na elementach nadwozia można znaleźć drobne zarysowania – typowe przy intensywnym użytkowaniu auta. Podrapana jest też lewa przednia obręcz aluminiowa. Na szybie czołowej widać dwa odpryski punktowepo uderzeniu kamieniem. Brakuje listwy ochronnej drzwi kierowcy oraz korka wlewu płynudo spryskiwaczy.