Duża ośmiokątna osłona chłodnicy, wąskie LED-owe reflektory i elementy chromowane upodabniają nowego Forda Tourneo Connect do innych modeli marki – tych o jednoznacznie osobowym charakterze. Mimo to model ten, powstający na tej samej płycie podłogowej co VW Caddy, przypomina nieco miniautobus lub co najmniej auto dostawcze. I właśnie takie, transportowe, jest przeznaczenie Tourneo, którego można kupić zarówno w wersji standardowej z nadwoziem o długości 4,5 m, jak i z dłuższym, prawie 4,9-metrowym (Grand Tourneo). Obie odmiany mogą być 5- lub 7-osobowe.
Zapoznaliśmy się z wersją dłuższą, która od razu pozytywnie nas zaskoczyła. Chociaż ma spore rozmiary, Tourneo nie sprawia kłopotów podczas manewrowania, łatwo też się nim parkuje – także tyłem w zatoczce, wystarczy tylko wyczuć jego gabaryty. Stając na standardowym miejscu parkingowym, np. przed supermarketem, trzeba upewnić się, czy tył auta nie wystaje poza wyznaczone pole. Niewielką zgrabną kierownicą kręci się bardzo lekko, z kolei przełącznik (bo przecież nie nazwiemy go dźwignią) dwusprzęgłowej przekładni umożliwia błyskawiczną zmianę biegów z tych do jazdy w przód na wsteczny i odwrotnie, co także znakomicie ułatwia manewrowanie. W sumie Tourneo Connect, mimo swoich gabarytów, okazał się zupełnie nieuciążliwy podczas jazdy i parkowania w mieście – także za sprawą seryjnych czujników z przodu i z tyłu nadwozia.



Znakomitą widoczność zapewniają wielka przednia szyba i duże okna z boku karoserii. Lusterka zewnętrzne też są duże, co sprzyja obserwacji tego, co dzieje się za autem. Z kolei zamiast tradycyjnego lusterka w kabinie w tak dużym aucie lepiej sprawdziłby się obraz przekazywany przez kamerę umieszczoną z tyłu samochodu. Niestety takiej opcji Ford nie przewiduje.
Nasz Tourneo był wyposażony w dwulitrowego diesla o dość przeciętnej mocy 122 KM. W ofercie są też słabszy silnik wysokoprężny (102 KM) i benzynowy 1.5 osiągający 114 KM. Płynna współpraca jednostki wysokoprężnej z 7-biegową przekładnią zapewnia komfort podczas dalszych podróży. Przyczynia się też w pewnym stopniu do oszczędnego zużycia paliwa – średnio na dystansie 1200 km, w różnych warunkach drogowych, Tourneo zużył 6,3 l oleju napędowego na 100 km. Na dziesięciokrotnie krótszej ruchliwej drodze krajowej z Wrocławia do Kotliny Kłodzkiej ważący blisko 1800 kg van Forda zadowolił się o litr niższym zużyciem, a bywało, że spadało ono do 4,4 l/100 km.
