Scenariusz jest zawsze ten sam - kupić jak najlepsze auto za jak najmniejsze pieniądze. Gdy porówna się ceny Citroëna Grand C4 Picasso i Peugeota 5008 oraz Forda S-Maxa w najtańszych dostępnych wersjach, nie ma się nad czym zastanawiać. Vany z francuskim rodowodem, obydwa w wersji siedmiomiejscowej, kosztują mniej niż 70 tys. złotych, natomiast S-Max - prawie 100 tys. zł. Z prezentu w postaci blisko 30 tys. złotych ucieszy się każdy. Tym bardziej że na co dzień - pod względem przestronności wnętrza, pojemności bagażnika czy komfortu podróżowania - różnice między testowanymi samochodami są minimalne. Na przednich fotelach siedzi się wygodnie, do przedziału bagażowego swobodnie zmieszczą się nie tylko zakupy na cały tydzień, ale nawet pralka. Trzy niezależne fotele w drugim rzędzie można przesuwać, rozkładać w nich oparcia czy składać je w całości na płasko. Jak na 30 tys. zł istotnych różnic jest niewiele.
W testowanych wersjach, z dwulitrowym (takim samym!) dieslem pod maską - owocem współpracy Forda i PSA w dziedzinie silników - różnica w cenie znacząco się zmniejsza. Grand C4 Picasso i 5008 ocierają się o barierę 100 tys. zł, S-Max też, ale po drugiej stronie, mniej przyjaznej dla portfela. Z prawie 30 tys. zł robi się "na plusie" mniej niż 10 tys. zł. W takim wypadku każdy szczegół zaczyna mieć znaczenie i może decydować o wyborze auta.
Jedną z podstawowych różnic jest rozstaw osi S-Maxa w porównaniu z rozstawem Grand C4 Picasso i 5008. 12 cm więcej między osiami oznacza więcej swobody dla nóg pasażerów zajmujących miejsce w drugim rzędzie foteli. W vanie Forda siedzi się tam wygodniej niż w vanach Citroëna i Peugeota - nie tylko dlatego, że jest więcej miejsca na kolana, ale również z racji wygodniejszej pozycji do siedzenia. W S-Maksie fotele drugiego rzędu znajdują się nieco wyżej nad podłogą niż w Grand C4 Picasso i w 5008, dziękiczemu podróżuje się z nogami mniej zgiętymi w kolanach. Dzieci nie poczują różnicy, dorośli - jak najbardziej.
Większy rozstaw osi oznacza również lepszy komfort resorowania długich łagodnych nierówności oraz stabilniejsze zachowanie nadwozia. S-Max nie wie co to wzdłużne kołysanie. Van Peugeota także dobrze radzi sobie z trzymaniem nadwozia w ryzach. Najgorzej pod tym względem wypada Grand C4 Picasso, w testowanej wersji wyposażone z tyłu w zawieszenie pneumatyczne. Na drodze korzyści z takiego rozwiązania są marne, przy pakowaniu samochodu - pokaźne. Po naciśnięciu przycisku, umieszczonego w bagażniku przy podłodze, tył Grand C4 Picasso obniża się o kilka centymetrów, co ułatwia pakowanie ciężkich przedmiotów. Zadaniem siłowników pneumatycznych jest też utrzymywanie w czasie jazdy stałego prześwitu niezależnie od obciążenia auta.
Komentarze
~Bolec, 2011-04-12 11:46:22
~Samuraj, 2011-02-02 23:26:02
~marlon, 2011-02-02 22:34:50
~T.B., 2010-09-28 02:12:27
auto motor i sport, 2010-09-01 08:33:20
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?