Honda Civic 10. generacji była znana ze swojego kosmicznego wyglądu. Miało się wrażenie, że na każdym fragmencie jej nadwozia znajduje się jakieś przetłoczenie, załom lub wypukłość. Do tego groźna szeroka osłona chłodnicy sięgająca aż do reflektorów, jak wyzwanie rzucone temu, co w stylistyce samochodowej standardowe i oklepane. Z tym wszystkim koniec. Honda Civic opuszcza swoją niszę i wypływa na szerokie wody. Test pokaże, czy nowy model rozwinie na nich żagle i czy ma szansę spodobać się kierowcom. Civic numer 11 wygląda dużo mniej ekstrawagancko niż poprzedni, zachował jednak niekonwencjonalne nadwozie typu fastback, które – mając długość 4,55 m – plasuje go blisko górnej granicy rozmiaru typowego dla kompaktów.
Do nowej Hondy nie można, tak jak do poprzedniej, zamówić pracującego chętnie na wysokich obrotach benzynowego turbodoładowanego silnika ani oszczędnego diesla, jedyny rodzaj napędu to hybryda określana skrótem e:HEV. Wyjątkiem Civic Type R, który będzie dostępny na początku 2023 roku i pod którego maską znajdzie się dwulitrowy silnik turbo. W standardowym modelu zamontowano zmodyfikowaną jednostkę znaną z Hondy CR-V, czyli wolnossący silnik 2.0 pracujący w cyklu Atkinsona i osiągający 143 KM. Napędza on prądnicę, która z kolei wraz z niewielkim akumulatorem zaopatruje w energię 184-konny silnik elektryczny napędzający koła samochodu. Jak to działa, opisujemy w ramce na przedostatniej stronie artykułu. Wysoka gęstość energetyczna akumulatora ma przy tym zapewnić układowi napędowemu sprawniejszą pracę, a autu większy temperament.


Dla oszczędności
W mieście Civic rusza z miejsca, korzystając tylko z silnika elektrycznego, a kierowca ma w pierwszej chwili wrażenie, że porusza się samochodem elektrycznym. Świadczą o tym błyskawiczna reakcja na przyciśnięcie pedału gazu, wysoki moment obrotowy o wartości 315 Nm, przydatny np. podczas ruszania spod świateł, i wolne od jakichkolwiek drgań przenoszenie siły napędowej na koła. To ostatnie jest możliwe dlatego, że w Civicu koła napędza bezpośrednio silnik elektryczny z pominięciem przekładni. Po pewnym czasie niepostrzeżenie do pracy włącza się silnik spalinowy (przypomnijmy – napędza prądnicę), którego sprawność Honda określa na 41 procent. Nawet jeśli synchroniczny silnik elektryczny nie jest z tego powodu szczęśliwy, to oszczędność paliwa, jaką zapewnia system, w którym jednostka spalinowa pełni rolę czegoś w rodzaju silnika stacjonarnego napędzającego prądnicę, która z kolei wytwarza energię dla jednostki elektrycznej napędzającej koła, Honda udowodniła już w innych modelach.


