Całe życie jeździłeś kombiakiem, ale żona wciąż powtarza Ci, że nie znosi „karawanów" i udowadnia to bezlitośnie obtłukując zderzaki o krawężniki. Tylko jak trzeba było dostarczyć pralkę teściowej albo wywieźć dzieciaki na obóz, wielki bagażnik kombi jakoś jej nie przeszkadzał. Czy SUV też sobie z tym poradzi?
Jeśli z drogi utwardzonej zjeżdżasz rzadziej niż sporadycznie, a trendy w modzie Cię nie interesują, pewnie i tak nie myślisz o kupnie SUV-a. Jeśli jednak zdarza Ci się często wyjeżdżać w teren, nie spojrzysz na kombi, chyba że będzie to nieprodukowana już Octavia Scout albo Klasa E z napędem 4Matic. Jeśli Twoje potrzeby są gdzieś pośrodku – sprawa się komplikuje, bo zawsze znajdą się plusy jednego i drugiego nadwozia. Ułatwimy Ci podjęcie decyzji. Wzięliśmy na warsztat trzy pary SUV- -kombi: niedrogą, przyciągającą oko i luksusową. Rozstrzygamy które auto skrywa więcej talentów i okaże się warte wydania ciężko zarobionych pieniędzy.
HYUNDAI POSTAWIŁ NA URODĘ...
Czasy taniości i bylejakości u Hyundaia dawno minęły. Nowe modele są bardzo nowocześnie stylizowane i wcale nie tanie. Do porównania wybraliśmy dwa z nich: SUV-a ix35 oraz rodzinne kombi i40. Połączenie nieoczywiste, bo ten wyższy, czyli SUV, pochodzi ze świata kompaktów, a dłuższy to przedstawiciel segmentu D. Wybór wcale nie był przypadkowy. Jeżeli marzy Ci się crossover z napędem na cztery koła, u Hyundaia musisz wydać co najmniej 84 100 zł. Tyle kosztuje model ix35 w wersji Classic, z dwulitrowym silnikiem benzynowym. A to już budżet pozwalający na zakup rodzinnego i40 w wersji kombi (Classic, z silnikiem 1.6, za 84 900 zł). Ten drugi jest odczuwalnie przestronniejszy, ma lepiej wykończoną i atrakcyjniej zaprojektowaną kabinę oraz o prawie 80 litrów większy bagażnik (465 vs 553 litry). Hyundai co prawda podkreśla, że jeśliby bagaże ułożyć pod sufit, w ix35 zmieści się nawet 591 litrów, ale nawet na liście płatnych dodatków nie ma pionowej siatki oddzielającej przedział ładunkowy od kabiny pasażerskiej. A i40 ma ją w standardzie już w podstawowej wersji wyposażenia, wraz z siatką zabezpieczającą pakunki przy podłodze. I lepiej się prowadzi. Większy rozstaw osi sprawia, że poprzeczne nierówności drogi są mniej dotkliwe, a niżej położony środek ciężkości i lepsze poczucie kontaktu kół z nawierzchnią pozwalają precyzyjniej wyczuć auto w zakrętach. Jeśli jednak często opuszczasz ubite podłoże, i40 szybko straci uznanie w Twoich oczach. Co z tego, że zapakujesz do niego więcej sprzętu do nurkowania, skoro prześwit (14 cm) i napęd na jedną oś uniemożliwią Ci wjazd nad sam brzeg jeziora?
...ALE ZAPOMNIAŁ O CENACH PALIWA
Niestety, najtańsze odmiany obu modeli nie są specjalnie oszczędne. 135-konne 1.6 w i40 nie najlepiej radzi sobie z poruszaniem ważącego około 1400 kg auta. By kombi jechało, trzeba mocno „deptać gaz", a gdy to zrobisz, możesz zapomnieć o deklarowanym przez producenta średnim zużyciu paliwa na poziomie 6,4 l/100 km – dołożysz minimum 1,5 l/100 km. Naprawdę dobrze jeździ dopiero diesel 1.7 w mocniejszym wariancie – 136 KM. W przypadku ix35 wyższe nadwozie, napęd na obie osie i dwulitrowy silnik o pokaźnej mocy też nie pozwalają postawić go w gronie aut nadmiernie oszczędnych – średnia 7,6 l/100 km to absolutne minimum i trzeba się mocno starać, by zbliżyć do tego wyniku. O 2 l/100 km mniej zużyje wersja z silnikiem Diesla, ale na dzień dobry będzie Cię to kosztowało dodatkowe 14 000 zł w salonie. Najtańszy jest ix35 z benzynowym 1.6 – kosztuje 70 100 zł, pali średnio 6,8 l/100 km, ale jest dostępny tylko z napędem na przednią oś. Ale jeśli...
Komentarze
garfield, 2012-11-27 21:16:04
auto motor i sport, 2012-11-27 16:16:02
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?