Dlaczego SUV-y i terenówki są częstym widokiem na naszych drogach? Zdaniem Jacka Gnoińskiego z Info-Eksperta, zajmującego się ustalaniem wartości rynkowej pojazdów, to kwestia szczególnie mody, ale także możliwości dojechania w trudno dostępne miejsca. Nadal jest w dobrym tonie pokazać się za kierownicą takiego auta. Wyższa pozycja za "kółkiem" sprawia też, że kierowca czuje się bezpiecznie. Parkowanie połączone z wjeżdżaniem na wysokie krawężniki przebiega łatwiej. Dzięki napędowi 4x4 takie auta zapewniają rodzinom większą mobilność - mówi Jacek Gnoiński. - Znakomicie nadają się do weekendowych wyjazdów. Niekiedy są drugimi autami w domu. A jeżeli ktoś wybiera się w góry na narty, to wiadomo, że każdy SUV jest lepszy od zwykłej osobówki. Jest też grupa klientów zainteresowanych wyprawami. Dla nich nawet rasowe, terenowe auto nie oferuje wystarczających możliwości. - Tacy użytkownicy najczęściej wybierają wyciągarki i wzmocnione zderzaki, popularne są także osłony drążków kierowniczych, osłony mostów, bagażniki dachowe pozwalające na zabranie większego ładunku - wylicza Andrzej Bochenek z firmy British Garage, niezależnego serwisu Land Rovera. Druga strona medalu to właśnie wydatki; nawet jeżeli ktoś nie kupuje terenowych akcesoriów. SUV-y i terenowe więcej palą, więcej kosztują opony, przeglądy, ubezpieczenie. Jacek Gnoiński ocenia, że na eksploatację trzeba wydać od 50 do 80 procent więcej w porównaniu z osobówką.
SPRAWDZANIE OBOWIĄZKOWE
Tak jak w przypadku każdego używanego auta, trzeba poznać jego historię. Egzemplarze z polskich salonów są w mniejszości, z reguły wyróżniają się wyższymi cenami i lepszym stanem. Jeżeli ktoś jest zwolennikiem aut sprowadzanych, powinien zamówić je u doświadczonego, prywatnego importera, zamiast brać to, co stoi w pierwszym lepszym komisie. - Na pewno warto sprawdzić, czy auto jeździło w terenie - dodaje Wojciech Baszyński, rzeczoznawca samochodowy. - Jeżeli jeździło, pod spodem będzie przepłukana ziemia. Mogą się też zdarzyć pogięte osłony i inne elementy podwozia. Ślady błota, trudne do usunięcia, będą także we wnętrzu. Terenowa jazda może powodować wycieki z amortyzatorów, rozerwanie ich osłon, rozerwanie podpór wału napędowego, luzy w przegubach wału. Jeżeli auto nie ma napędu 4x4 dołączanego na sztywno (jak Jeep Wrangler), warto sprawdzić stan układu na ciasnym zakręcie pod obciążeniem, najlepiej cofając pod górę. Zrywanie przyczepności kół podczas takiego manewru świadczy o niesprawności układu przeniesienia napędu - radzi Wojciech Baszyński.
NIE STARE, NIE ZAJEŻDŻONE
Wybraliśmy do prezentacji pojazdy z wywoławczymi notowaniami do 60 tys. zł. Ich wiek nie przekracza 7 lat, a przebieg 200 tys. km. Nie rekomendujemy starszych egzemplarzy o bardzo dużych przebiegach. Musieliśmy (z żalem) pominąć tak znakomitego off-roadera jak Mercedes klasy G. Cóż, skoro 8-letnie bywają wyceniane nawet na ponad 100 tysięcy... Rynek SUV-ów i aut terenowych - zarówno nowych, jak i używanych - został opanowany przez Japończyków. Tylko dwa z prezentowanych aut są napędzane silnikami benzynowymi. Diesle są zdecydowanie bardziej popularne. Cztery pojazdy zaliczyliśmy do SUV-ów, cztery do aut terenowych. Główne kryterium to reduktor, czyli przełożenie terenowe. Reduktor pozwala zmniejszyć prędkość na stromych zjazdach - te zawsze niosą pewne zagrożenie - oraz zwiększyć siłę napędową podczas podjazdów. Auta bez reduktora nie można nazwać terenowym. Ponieważ SUV-y są z założenia konstruowane jako wehikuły na asfalt, brak reduktora nie jest żadnym mankamentem. Tak samo jak brak ramy i - w przeważającej większości przypadków - brak centralnego mechanizmu różnicowego. Jego rolę próbują spełniać sprzęgła wielopłytkowe, poczynając od tych najprostszych, wiskotycznych.
Jeep Wrangler II 4.0 z 2005 roku
Napęd: stały na tył, na przód dołączany na sztywno bez centralnego mechanizmu różnicowego, reduktor o przełożeniu 2,72:1. Nadwozie: na ramie. Zawieszenie: zależne obu osi, sztywne mosty. Klasyczna marka, klasyczny model, klasyczna technika, oprócz tego, co już wymieniliśmy jest tylny most z mechanizmem różnicowym o podwyższonym wewnętrznym tarciu (LSD - Limited Slip Differential). Jedzie jak czołg przez wertepy nawet na samym tylnym napędzie! Wrangler to kabriolet, ale uwaga, seryjnym wyposażeniem jest Soft Top - miękki składany dach z częściowo "szmacianymi" drzwiami. Jednak na rynku najczęściej spotyka się egzemplarze z opcjonalnym, twardym, zdejmowanym Hard Topem.
Przez wertepy jedzie jak czołg | |||||
Rocznik | 2003 | 2004 | 2005 | 2006 | 2007** |
Cena* | 34 950 zł | 38 300 zł | 42 000 zł | 46 100 zł | 62 800 zł |
Przebieg | 157 500 km | 139 500 km | 121 500 km | 103 500 km | 84 800 km |
* – podstawowa wersja wyposażenia Sport, dach twardy Hard Top
** – trzecia generacja, silnik 3.8 V6/199 KM.
Honda CR-V II 2.2 I-CTDI Z 2005 roku
Napęd: stały na przód, na tył automatycznie dołączany poprzez sprzęgło wielopłytkowe sterowane podwójną pompą hydrauliczną (DPS, Dual Pump System). Nadwozie: samonośne. Zawieszenie: niezależne obu osi. CR-V to bardzo popularny w naszym kraju bulwarowy tygrys. Dobra marka, dobre wykonanie, sporo miejsca w kabinie. Cecha szczególna i niepowtarzalna to turystyczny stolik, w który zamienia się podłoga bagażnika; wystarczy wyjąć ją i rozłożyć nóżki. Silnik 2.2 i-CTDI to pierwsza, samodzielna, wysokoprężna konstrukcja Hondy. Pierwsza, ale od razu dobra. Dokładając około 5 tys. zł można mieć auto z rocznika 2006.
Funkcjonalność vana w nadwoziu SUV-a | |||||
Rocznik |
2003** | 2004 | 2005 | 2006 | 2007 |
Cena* | 27 850 zł | 38 100 zł | 42 500 zł | 47 700 zł | 53 700 zł |
Przebieg | 149 300 km | 166 200 km | 144 600 km | 123 000 km | 100 700 km |
* – podstawowa wersja wyposażenia LS
** – cena wersji benzynowej 2.0/150 KM, w roku 2003 diesli jeszcze nie było. Notowania wg Info-Eksperta