Już drugi raz Kia Cee’d kończy u nas test długodystansowy i po raz kolejny uzyskuje wynik godny pozazdroszczenia. Statystycznie każdego dnia, ze 175 jakie spędziła u nas, przejeżdżała 285 km. Zdarzyło jej się zaliczyć kilka wypraw, podczas których pokonywała ponad 1500 km dziennie. I kompletnie jej to nie przeszkadzało – nie zawiodła nas ani razu, a jedyne „niespodzianki”, jakie sprawiła nam w tym czasie to dwukrotne zapalenie się kontrolki niskiego poziomu oleju – na 10 tysięcy km przed przeglądem i 20 tysięcy km po nim.
Mówimy o tym z dziennikarskiego obowiązku, a nie z chęci szukania sensacji – w turbodoładowanych silnikach zużycie połowy litra oleju silnikowego na 20 tysięcy kilometrów to rzecz normalna. Konstrukcja wysilonych jednostek napędowych, pracujących pod wyższymi obciążeniami mechanicznymi i termicznymi, charakteryzuje się większymi luzami na uszczelniaczach zaworowych i pierścieniach tłokowych. Ponieważ luzy pomiędzy elementami silnika współpracującymi na zimno są większe niż po rozgrzaniu silnika, niewielkie ilości oleju silnikowego mogą przedostawać się do komór spalania. Pewnie gdyby nie długie okresy między przeglądami (30 tysięcy kilometrów), w ogóle nie odnotowalibyśmy zbyt niskiego poziomu oleju, bo o odpowiedni zadbaliby serwisanci podczas kolejnych przeglądów.
1411 kg masy i tylko 90 KM – to auto dla tych, którym zależy na niskim zużyciu paliwa, a nie na sprincie do setki
Poza okresowymi kontrolami nasza Kia pojawiła się w ASO jeszcze dwa razy – na wymianę przewodu pompy wspomagania hamulców, przegryzionego przez niezidentyfikowanego zwierzaka, i na wymianę uszczelnienia w skrzyni biegów (w ramach gwarancji). Na tę drugą wizytę pojechaliśmy po odkryciu śladów oleju na osłonie pod silnikiem.
Bagażówka
Podczas testu sprawdzaliśmy m.in. jak Cee’d poradzi sobie z potrzebami statystycznej rodziny. Przewiezienie urlopowego arsenału, sprzętu AGD czy ponadprzeciętnie dużego zestawu mebli do samodzielnego montażu nie było dla niego żadnym wyzwaniem. Siatka odgradzająca bagażnik od kabiny (standard od wersji L) pozwalała na wykorzystanie przestrzeni bagażnika aż po dach.
Kierowcy testowi w swoich raportach chwalili bardzo dobrą widoczność z miejsca kierowcy, łatwą do opanowania pokładową elektronikę i wygodny fotel, z elektryczną regulacją podparcia części lędźwiowej kręgosłupa. Pasażerowie tylnej kanapy nigdy nie narzekali na brak miejsca na nogi czy głowę. Mało kto korzystał z regulacji siły wspomagania układu kierowniczego – ktoś raz ustawił ją w tryb Sport i tak już zostało. Cee’da chwalono za przestronny bagażnik, ale belki zapobiegające przesuwaniu się bagaży zdobyły tylu zwolenników, co przeciwników. Pierwsi zachwalali je, gdy trzeba było przewieźć niewiele rzeczy i faktycznie można było je unieruchomić, drudzy zwracali uwagę, że ograniczają przestrzeń bagażową, gdy trzeba przewieźć coś naprawdę dużego albo kilka walizek jednocześnie.