Słowem wstępu krótko: Kia – ze swoim crossoverem trafia w rynkową dziesiątkę, Peugeot – mocno wierzy w kombi, VW zaś – uważa, że Golf o podniesionym suficie to jest to.
Kia Sportage – bestseller
Na śniadanie crossover, czyli w dzisiejszych czasach typ samochodu już chyba bardziej oczywisty od tych klasycznych. Częstotliwość, z jaką Kia Sportage gości na naszych stronach jest chyba proporcjonalna to tego jak wielkim jest bestsellerem. Tak samo jak w wypadku każdego auta o wyrazistej stylizacji, o SUV-ie/crossoverze Kii można powiedzieć dużo, od „odważnej, nietuzinkowej, pełnej ciekawych detali” po „przerysowaną, miejscami choinkową” – zależnie od własnego gustu. Ale jeśli jakimś wyznacznikiem ma być popularność auta, to fakt jest taki, że wygląd Kii jest jednym z jej największych atutów.
Jak każdy crossover tej klasy, pod każdym względem praktycznym Sportage jest tak naprawdę kompaktem, tyle że wyżej zawieszonym. Przestronność kabiny jest jak z kompaktu, podobnie możliwości ładunkowe, jak z kompaktu są wyposażenie i ogólny poziom komfortu. Plus wyższa pozycja kierowcy – jeden z największych atutów crossoverów – dająca większe poczucie bezpieczeństwa wynikające z tego, że „widzę więcej”. Jednak o sile Kii decyduje w głównej mierze cena. W ofercie jest pięć wersji silnikowych (dwie benzynowe i trzy turbodiesle) o mocach od 135 do 184 KM, do tego cztery poziomy wyposażenia, a topowe odmiany mają napęd na cztery koła.
Jeśli ktoś zna wady VW Sportsvana, prosimy o kontakt.
Świat Sportage’a zaczyna się od benzynowego silnika 1.6 i ceny 70 tys. zł, a za te pieniądze nie ma drugiego modelu tego rodzaju. Jeśli dołożyć kilka drobiazgów, to za 75-80 tysięcy zł można mieć egzemplarz, który, owszem, nie będzie grzeszył pokładami dynamiki, ale będzie wyposażony porównywalnie do znacznie droższych modeli i swoją rolę spełni w każdych warunkach. Oferta rozciąga się aż po turbodiesla 2.0 CRDi z napędem 4WD i automatyczną przekładnią – jak egzemplarz na zdjęciach – w tym wypadku zbliżamy się już jednak do poziomu 130 tys. zł.
Być może największą słabością crossovera Kii jest jego przeciętność na drodze. Stabilna i przewidywalna, Sportage jest jednak ociężała we wszystkim co robi. Skręt, hamowanie, zmiana kierunku jazdy – Kia sprawia wrażenie, jakby każdą rzecz robiła jak dopiero co wyrwana z głębokiej drzemki. Przy spokojnej jeździe komfort jest dobry (tylko tyle: dobry), przy dynamicznej zaś chwilami kontakt kół z nawierzchnią jest gorszy niż powinien być. Jednak jako pakiet cech – rodzaj samochodu, wielkość, cena oraz słynna długa gwarancja Kii – Sportage jest trudna do pobicia.
Golf Sportsvan – sportpudełko
Sportkombi, Sportcoupé, Sportwagon – kiedy już się wydawało, że maniera nazywania aut, które sportu nawet przez mgłę nie widziały, jako „sportcośtam”, odeszła w niepamięć, Volkswagen wytacza swojego Golfa Sportsvana.
Skonstruowany na tej słynnej płycie podłogowej, na której za chwilę będzie się opierał cały świat od Polo aż po Passata, z ekipą Skód, Seatów i mniejszych modeli Audi do towarzystwa, Golf Sportcośtam to najnowszy dodatek do oferty Volkswagena. W istocie jest to po prostu Golf plus 12,5 cm wysokości nadwozia i 5 cm rozstawu osi. I kiedy idzie o nasączenie nadwozia cechami praktycznymi, robi to dużą różnicę. A Sportsvan to samochód bardzo prosty – i w tym leży jego siła. Spośród aut o podobnej wielkości być może nawet Skoda Octavia kombi nie jest tak dopracowana jak on, kiedy idzie o funkcjonalność.
Naszym zdaniem
Roman Popkiewicz - redaktor „auto motor i sport”
Naszym cichym faworytem był Peugeot – przez przekorę, że auta z klasycznym nadwoziem wciąż mogą oprzeć się modzie na crossovery. I mogą – na co dzień 308 SW jest lepszy niż Kia Sportage. Zaskoczył nas natomiast Sportsvan, będący de facto następcą Golfa Plus. Tamten model nie wypalił, ten za to jest znacznie bardziej przekonujący.