To jeden z tych mglistych dni, z których okolica między równiną Padu a górami prowincji Emilia Romagna słynie tak samo, jak ze sportowych samochodów. Dopiero po chwili zdaję sobie sprawę, że to wyjątkowa chwila – właśnie siedzę w pierwszym całkowicie elektrycznym Maserati w 75-letniej historii tej marki. Na dodatek, to nie tylko Maserati z elektrycznym napędem, ale też model skonstruowany na nowej płycie podłogowej STLA, na której w przyszłości mają powstawać duże modele koncernu Stellantis z różnymi rodzajami napędu. Przedprodukcyjny Granturismo Folgore nie może jednak ujawnić nam wszystkiego, dlatego jego kokpit zasłonięto czarnymi matami i zabroniono fotografować wnętrze.
Skoro już jednak jestem w środku, próbuję rzucić okiem za zasłonę. Dwa duże ekrany, tylko kilka tradycyjnych włączników, cyfrowe wskaźniki za kierownicą – stylistyka i rozmieszczenie przyrządów do obsługi auta przypominają te z Maserati Grecale. To akurat nie dziwi, bo platforma STLA Large w dużym stopniu została oparta na płycie podłogowej Giorgio stosowanej przez koncern Fiata, którą wykorzystano w Maserati Grecale czy Alfach Romeo Stelvio i Giulia.

Maserati Granturismo Folgore: będzie zabawa
Za kierownicą Folgore zasiada najpierw główny inżynier tego modelu, Davide Danesin. Pokazuje co do czego służy w aucie i opisuje specyfikę toru. Jesteśmy na terenie Autodromo di Modena, małym torze wyścigowym w pobliżu Modeny. Ma długość zaledwie dwóch kilometrów, ale pozwala na znakomitą zabawę, bo są na nim wąskie ciasne zakręty i długie proste, mówi Davide.
Wyjeżdżamy z boksu. Po jednym wolnym i dwóch szybkich okrążeniach wiem już o co chodzi. W każdym razie, tak mi się wydaje. Robi mi się trochę niedobrze, bo Davide jeszcze lepiej wie o co chodzi i wręcz fruwa samochodem nad torem. Elektryczny napęd zapewnia niesamowite przyspieszenie, 560 kW i 1350 Nm wydają się tu raczej niedoszacowane niż przesadzone. Maksymalna moc nie jest przy tym definiowana jako suma mocy trzech silników elektrycznych (łącznie 900 kW), lecz przez ilość energii elektrycznej jaką można maksymalnie pobierać z akumulatora, a która pozwala wygenerować właśnie 560 kW, czyli 762 KM, wyjaśnił mi wcześniej główny inżynier.

Zajmuję miejsce za kierownicą, co od razu sprawia, że zaczynam się lepiej czuć. Na początek Davide proponuje załączenie trybu GT, po czym wysiada. W tym trybie do dyspozycji jest 80 procent mocy maksymalnej, co na razie powinno wystarczyć. Auto okazuje się zwrotne i lekkie, zupełnie nie ma się wrażenia, że waży 2,2 tony i ma rozstaw osi wynoszący prawie trzy metry. Wygląda na to, że dobrym pomysłem było umieszczenie akumulatorów wokół tunelu środkowego, a nie płasko w podłodze samochodu.
Kolejne okrążenia przejeżdżam coraz szybciej, Maserati doskonale trzyma się nawierzchni toru, w zakrętach jest neutralne. Dzięki czujnemu ESP nie daje się wyprowadzić z równowagi nawet po mocnym wciśnięciu gazu w środku zakrętu, niewzruszenie mknie po prostej do czasu, aż trzeba znowu przyhamować. A właśnie hamowanie to kolejna specjalność elektrycznego Maserati – w najwyższym stopniu rekuperacji opóźnienie wynosi nawet 0,65g. Dzięki temu można błyskawicznie zaliczać kolejne okrążenia nie dotykając pedału hamulca.

Maserati Granturismo Folgore: jedna z wersji
Folgore ma cztery stopnie odzyskiwania energii, które wybiera się poręcznymi dźwigienkami. Najwięcej frajdy daje jazda na najniższym stopniu rekuperacji. Najlepiej w trybie jazdy corsa, w którym Vehicle Domain Control Module (VDCM), czyli elektroniczny mózg auta, umożliwia korzystanie z pełnej mocy 610 kW (830 KM). Inna rzecz, że wtedy chciałoby się, żeby hamulec reagował ostrzej, a układ kierowniczy dawał precyzyjniejsze informacje na temat przyczepności kół.
W połowie roku Folgore ma się pojawić w sprzedaży. Dla tych, którzy akurat nie ekscytują się elektrycznymi samochodami mamy informację, że Maserati Granturismo będzie również dostępne z benzynowym silnikiem V6. W końcu pierwsze Maserati GT z 1947 roku też wyposażano w sześciocylindrowy silnik, tyle że o mocy 90 a nie 550 KM jaką będzie miało Granturismo Trofeo z rocznika 2023. Wygląda więc na to, że Maserati realizuje inną strategię niż np. Porsche, Audi czy Mercedes – i elektryczne auto będzie tylko jedną z wersji modelu dostępnego również z silnikami spalinowymi. Podczas pierwszej jazdy pierwszy elektryk marki pokazał się z jak najlepszej strony – łatwo go kontrolować, ma niewyczerpany zapas mocy i znakomite przyspieszenie. Nie mówiąc o tym, że to prawdziwa sportowa piękność.

Dane producenta | Maserati Granturismo Folgore |
Cena | cena jeszcze nieznana |
SILNIK I PRZENIESIENIE NAPĘDU | |
Rodzaj silnika | trzy jednostki elektryczne AC |
Moc maksymalna systemu | 560 kW (762 KM) |
Moc maksymalna systemu w trybie boost | 610 kW (830 KM) |
Maksymalny moment obrotowy | 1350 Nm |
Rodzaj napędu | na cztery koła |
Przeniesienie napędu | przekładnie jednostopniowe |
Zespół akumulatorów | litowo-jonowe |
Ilość zmagazynowanej energii brutto/netto | 92,5 kWh/83 kWh |
OSIĄGI | |
0–100 km/h | 2,7 s |
Prędkość maksymalna | 320 km/h |
ZUŻYCIE ENERGII ELEKTRYCZNEJ |
|
Średnie (WLTP) | b.d. |
Zasięg (WLTP) | b.d. |
NADWOZIE | |
2-drzwiowe, 2+2-miejscowe coupe, dł. x szer. x wys. 4959 x 1957 x 1353 mm, rozstaw osi 2929 mm, masa własna 2260 kg, pojemność bagażnika 270 l. |