Levante to trzeci nowy model Maserati w ciągu ostatnich niecałych czterech lat. Jak na niedużą firmę, jest to ogromny wyczyn – prawie z dnia na dzień skok od paru stylowych, ale technicznie przestarzałych modeli do gamy dwóch nowoczesnych limuzyn i SUV-a, wizerunkowo wspieranych przez ponadczasowego Gran Turismo. W międzyczasie była jeszcze chwila, by świętować stulecie firmy.Przy dynamicznej jeździe Levante jest stabilny i zwrotny, tak jakby rozstawy osi oraz kół były większe niż naprawdę są
W znakomitym stylu Maserati
Zdjęcia nie oddają tego, jak dużym samochodem jest Levante. Nadwozie ma pięć metrów, rozstaw osi to ponad trzy metry (!), szerokość auta wynosi natomiast niemal dwa metry. Proporcje nadwozia z długim przodem, łagodnie ściętym tyłem oraz „wizualnym ciężarem” leżącym tuż nad tylną osią sprawiają, że Levante wygląda bardziej jak smukły, obniżony hatchback niż SUV nawiązujący kształtem do terenówki. Prezentuje się znakomicie – zarówno nowocześnie, jak i tradycyjnie. I jeśli historia Maserati może na coś wskazywać, to Levante nie zestarzeje się i za dwadzieścia lat.
![]() |
Kabina jest jak z limuzyny, tyle że podniesionej o 30-40 cm ponad asfalt – Levante ma najlepsze wnętrze spośród wszystkich modeli Maserati |
Świetne wrażenie robi również wnętrze. Klasyczne, czyste, z tradycyjnymi analogowymi zegarami, szerokim tunelem środkowym i minimalistyczną konsolą, składającą się z dużego (8,4’’) ekranu – naszym zdaniem Levante ma najlepszą deskę rozdzielczą spośród wszystkich aktualnych modeli Maserati. Umieszczenie foteli, wysokość konsoli, drzwi oraz krawędzi szyb – wszystko jest jak z limuzyny, tyle tylko że podniesionej o 30-40 cm ponad asfalt. W aucie tej klasy, a szczególnie tej marki, aż nieprzyzwoicie wyliczać w centymetrach ilość miejsca czy podawać litry bagażnika, więc krótko – wszystko jest na bardzo dobrym poziomie, a odpowiednie liczby podajemy w tabeli testowej.
Podwyższony i wzmocniony
Levante jest oparty na tej samej platformie technologicznej, jaką wykorzystują limuzyny Ghibli i Quattroporte, z konstrukcją przedniej części wykonaną głównie z aluminium oraz zawieszeniem, które ma zwiększony skok i zostało dodatkowo wzmocnione na potrzeby jazdy po bezdrożach.
Wszystkie wersje Levante są standardowo zawieszone na poduszkach pneumatycznych oraz mają amortyzatory o zmiennej charakterystyce tłumienia, co oznacza, że z układem jezdnym tego crossovera można zrobić w zasadzie wszystko. Maserati robi tyle, że do wyboru jest pięć trybów pracy oraz pięć pięter prześwitu, oddzielnie do zwykłej jazdy, do dużych prędkości, na bezdroża oraz na wredne bezdroża.
Roman Popkiewicz redaktor "auto motor i sport"
Wygląda na to, że włącznie z Levante Maserati ma dziś prawie wszystkie modele, jakich potrzebuje. Nie pojawi się mniejszy sedan niż Ghibli – w zamyśle koncernu to miejsce jest dla Alfy Romeo Giulii, nie będzie też mniejszego SUV-a niż Levante – to miejsce jest dla Alfy Stelvio. Teraz brakuje już tylko tego, który poniesie flagę marki, będzie dla Maserati tym czym „911” jest dla Porsche. Maserati, wiemy, że słyszysz, poprosimy o coupé.
Z kolei układ napędowy Levante z 275-konnym turbodieslem 3.0 V6 ma niemal identyczne parametry jak ten z Ghibli – od parametrów silnika aż po przełożenia ośmiobiegowego automatu; jako szczegół, minimalnie inne jest tylko przełożenie biegu wstecznego. Układ przeniesienia napędu na cztery koła ma tzw. „silny akcent na tył” i potrafi skierować moment obrotowy do kół przedniej osi w czasie, jak podaje Maserati, poniżej 0,1 s. Wreszcie, przy tylnej osi jest samoblokujący mechanizm różnicowy dla poprawienia właściwości trakcyjnych.