Subaru Legacy i Mazdy 6 zachwalać nikomu nie trzeba. To dwie marki, i dwa modele, które od lat świetnie znane są z niezawodności i konkurują z popularnymi w Europie przedstawicielami klasy średniej, jak Mondeo czy Passat. Mazda próbuje do siebie przekonać także ciekawym, nowoczesnym i sportowym wyglądem. Subaru to... po prostu Subaru, czyli marka, która mimo że już od roku oficjalnie nie uczestniczy w rajdowych samochodowych mistrzostwach świata, jak mało która kojarzona jest ze sportem motorowym. To także zasługa wyjątkowych rozwiązań technicznych, czyli silnika typu bokser i stałego napędu na cztery koła.
Testowane auta wyposażono w dwulitrowe jednostki napędowe o czterech cylindrach, 16 zaworach i bardzo różnej konstrukcji. W "szóstce" między przednimi kołami pręży się "klasyczny" wolnossący silnik rzędowy o mocy 147 KM. Dzięki układowi zmiennych faz rozrządu dla zaworów ssących oraz układowi dolotowemu o zmiennej geometrii, jednostka ta wykazuje się niezłą elastycznością, ale woli obroty po drugiej stronie skali obrotomierza. Czyli od 3000-3500 obr/min aż do czerwonego pola (przy 6500 obr/ min) - im bliżej niego, tym wyraźniej demonstruje swoje upodobania. Niestety, od około 4500 obr/min silnik Mazdy zaczyna głośno wyć, co limuzynie klasy średniej nie przystoi. Z kolei Subaru charakteryzuje się typowym dla bokserów niskim, basowym tonem, który można pokochać już po pierwszym przekręceniu kluczyka w stacyjce. Jednostka Legacy zaczyna chętnie wchodzić na obroty wcześniej niż ta w "szóstce", bo powyżej 2000 obr/min, potrafi wkręcić się nawet na 7000 obr/min i, podobnie jak silnik Mazdy, dynamicznie reaguje na dodanie gazu.
Mimo podobnych parametrów silnika, oba modele jeżdżą bardzo odmiennie, co wynika także z zastosowania w testowanym Subaru pierwszej w aucie z napędem na cztery koła bezstopniowej przekładni Lineartronic (dopłata 8200 zł; więcej o skrzyniach bezstopniowych na str. 68-70) w miejsce seryjnej 6-stopniowej skrzyni mechanicznej. Taką - dobrze zestopniowaną, o precyzyjnym mechanizmie zmiany przełożeń - dysponuje Mazda. Przyznam, że ze sporym sceptycyzmem podchodziłem do przekładni w Legacy, bo skrzynie bezstopniowe według mnie idealnie pasują do aut dla kierowców o umiarkowanym temperamencie. A tu zaskoczenie! Lineartronic może i odbiera Subaru nieco dynamiki (gorszy o 1,6 s czas rozpędzania do 100 km/h) - co wynika z pewnego opóźnienia przy ruszaniu auta z miejsca - jednak, tak jak wskazuje jej nazwa, potrafi całkiem liniowo rozwijać moc nawet przy ostrym przyspieszaniu i tylko z minimalnym opóźnieniem odpowiada na wciśnięcie pedału gazu. Można też ręcznie wymuszać zmiany biegów - lewarkiem lub łopatkami przy kierownicy, co przydaje się przede wszystkim do hamowania silnikiem.