Dawne skojarzenia, że Melex to tylko wózek golfowy, już dawno są nieaktualne. Dziś gama kilkudziesięciu zupełnie różnych modeli tworzy jedną z najbogatszych ofert motoryzacyjnych na świecie. I właśnie rusza produkcja zupełnie nowych modeli pod nazwą N.Car (New Car). To zdumiewające, bo przecież Melex jest fabryką po przejściach. Dawno temu, za Gierka, był naszym sztandarowym hitem, czołową na świecie fabryką pojazdów elektrycznych. Najlepszy wózek golfowy świata, zamówienia do USA po... 10 tys. sztuk (!). Potem lata 80., cła, embargo Reagana, spadek sprzedaży aż 20-krotny. Do tego kłopoty macierzystego WSK w Mielcu i w 2004 r. Melex upada. Doczesne szczątki fabryki kupuje były dyrektor FSO Andrzej Tyszkiewicz i z żoną rusza do walki o odzyskanie rynków. W USA nie jest to łatwe, bo jak nie było oryginalnego Melexa - zaczęto go oczywiście kopiować. Ale na wielu rynkach sukces jest znaczący - Argentyna, Skandynawia, ciepłe kraje oraz bardzo rosnący rynek polskich firm turystycznych obwożących turystów po zabytkowych starówkach historycznych miast, gdzie samochodów hałaśliwych i smrodliwych nikt nie wpuści. Poza tym w biznesie (w kryzysie!) liczy się kasa, a średnie koszty jeżdżenia Melexem na poziomie 8 gr/km to wynik dla motoryzacji spalinowej absolutnie nieosiągalny.
Moment dla tanich, prostych, ekologicznych (czystych i cichych) pojazdów elektrycznych jest więc idealny. Stare modele, ciągle dobre i skuteczne, już się trochę opatrzyły, a i technologie się zmieniają, więc w Melexie nadeszła pora na nowe modele. N.Car to samochodzik o zupełnie zmienionym wzornictwie. Autko jest ładne i zgrabne, ale "ostentacyjnie elektryczne" (wszyscy producenci pojazdów elektrycznych na świecie bardzo dbają, by odróżniać się od motoryzacji spalinowej). By walczyć ze spalinowcami, zmodernizowano prawie wszystko, ale zachowano stare, sprawdzone prawie od 40 lat pryncypia. Autko, produkowane przecież kiedyś w zakładach lotniczych, nadal ma mieć jakość samolotową, a więc nie gorszą trwałość niż Rolls-Royce'y czy Maybachy. (Znakomita większość 30-letnich Melexów w USA do dziś jeździ bezawaryjnie, oba Melexy papieskie pracują w Watykanie, ale i ten od Edwarda Gierka dla Josipa Broz Tito wciąż wozi dostojnie dostojników w byłej Jugosławii).
Melex to rodzina ogromna. Być może w motoryzacji największa na świecie. Oprócz wersji pasażerskich - krótkich, średnich i długich, letnich i zimowych - bogata jest paleta różnych bagażówek o ładowności 150, 200, 250, 400, 475, a nawet 1000 kg. Szeroka oferta to nadal najprzeróżniejsze wersje retro. Nie brakuje też przedziwnych odmian specjalnych - od cichych i dyskretnych ambulansów medycznych i policyjnych radiowozów, poprzez terenówki i lotniskowe "follow me", aż po pojazdy hotelowe i pocztowe.
Komentarze
Justin_Rose88, 2017-12-30 01:31:02
auto motor i sport, 2009-09-07 22:28:01
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?