50 tysięcy kilometrów Mercedes pokonał tak bezstresowo, jakby test nie trwał pół roku, lecz tydzień. Dokumentacja testowa jednak urosła – zacznijmy od kosztów.
WYDATKI, CZYLI NIC PONAD STANDARD
Poza wydatkami na paliwo, o których będzie za chwilę, koszty użytkowania Mercedesa zamknęły się w dwóch przeglądach technicznych (po 20 i 40 tys. km), wymianie opon z zimowych na letnie oraz, tuż pod koniec testu, wymianie klocków hamulcowych.
Co do serwisowania Klasy C – przede wszystkim okresy między przeglądami co 20 tys. km nie są niczym nadzwyczajnym, ale chciałoby się, żeby były przynajmniej o 5 tys. km dłuższe. Koszt pierwszej wizyty w serwisie zamknął się rachunkiem 800 zł, czyli kwotą umiarkowaną, natomiast cena drugiego przeglądu – 1700 zł – była już z półki premium, ze względu na szerszy zakres czynności serwisowych.
Klocki hamulcowe kosztowały niecałe 600 zł, a ich wymiana po 45 tys. km intensywnej eksploatacji to rzecz normalna. Równie normalną rzeczą po przebiegu ponad 40 tys. km jest zużycie zimowych opon, przy czym te na tylnej osi nadawały się na śmietnik – to efekt intensywnej eksploatacji, tylnego napędu oraz ciepłej zimy. Oznacza to, że przy normalnym użytkowaniu i przebiegu około 20 tys. km rocznie, „zimówki” przeżyłyby na Mercedesie cztery sezony.
NA CO DZIEŃ SAMOCHÓD-BAJKA
Natomiast w codziennym użytkowaniu Mercedes okazał się tak bezstresowy, jak tylko to możliwe. Jest świetnie zaprojektowany, funkcjonalny i bardzo jakościowy. Po sześciu miesiącach jazdy, gdy za kierownicą na zmianę zasiadało 20-30 kierowców, jasnej tapicerce wystarczyło standardowe pranie, by znikły wszelkie ślady zużycia. Pozostały jedynie drobne rysy na błyszczących drewnianych elementach wykończenia konsoli.
Znakomity okazał się nawigacyjno- rozrywkowy system Comand. Obsługa wszystkich funkcji jednym kontrolerem, swoboda poruszania się po menu, łatwość wyboru poszczególnych funkcji przy tylko minimalnym angażowaniu uwagi kierowcy biją na głowę wszystkie ekrany dotykowe świata.
Jedna uwaga – testowy Mercedes był wyposażony w topową wersję systemu Comand, co kosztuje jedyne 17 tys. zł ekstra. W swojej podstawowej wersji cały system jest nie tylko uboższy w funkcje i wyposażony w mniejszy ekran, ale też działa wyraźnie wolniej.
JAZDA NA NISKICH OBROTACH
O kombinacji właściwości jezdnych i komfortu Mercedesa C pisaliśmy już laurki, więc nie ma co się powtarzać. Od chwili zatrzaśnięcia drzwi Klasa C daje kierowcy ogólny święty spokój.
Automatyczna przekładnia kosztuje 11 tys. zł, ale trudno sobie bez niej wyobrazić Mercedesa. Tym bardziej że benzynowy silnik 2.0 turbo swój maksymalny moment obrotowy rozwija w przedziale 1200-4000 obr/min, co oznacza, że przy zwykłej jeździe wskazówka obrotomierza wykonuje tylko półcentymetrowe ruchy. Złoty przedział silnika to 1800-2500 obr/ min – ten zakres jest wykorzystywany przynajmniej w 80 procentach codziennej jazdy zarówno w mieście, jak i w trasie.
Układ napędowy ma swoje (w dzisiejszym świecie już niemal obowiązkowe) tryby jazdy o smakach „komfort”, „sport”, „sport plus” i „eko”, jednak ten pierwszy, podstawowy, jest tak dobrze skonfigurowany, że większość testujących na palcach jednej ręki mogłaby policzyć ile razy korzysta z któregoś z pozostałych.
ZUŻYCIE PALIWA – W NORMIE
Tak jak się spodziewaliśmy, z 9,6 l/100 km po pierwszych kilku tysiącach kilometrów, średnie zużycie paliwa nieco spadło, by na końcu testu wynieść 9,2 l/100 km. Biorąc pod uwagę, że większość kilometrów Mercedes pokonał w trasach, jest to wynik dość zwyczajny. Przy czym silnik C 200 bardzo dobrze reaguje na łagodny styl jazdy i podczas bardzo płynnego przemieszczania się można uzyskać 6 l/100 km. Z kolei w jeździe miejskiej, nawet pomimo żelaznej samodyscypliny ze strony kierowcy, trudno uzyskać wynik poniżej 10-10,5 l/100 km, co w bardzo gęstych korkach zamienia się na 11-11,5 l/100 km. Bez fabrycznie montowanego systemu start/stop do tego wyniku pewnie można byłoby doliczyć litr-półtora.
JEDEN ŻART I JEDEN PROBLEM
Mercedes zafundował nam okazjonalną śmiesznostkę w postaci nierozpoznawania własnego kluczyka, co szczerze komunikował razem z poradą, co zrobić, by uruchomić silnik. Natomiast poważniejszy problem dotyczył zimowych opon Pirelli Sottozero – przy przebiegu ok. 22 tys. km w kabinie pojawiło się buczenie, które, mimo braku jakichkolwiek widocznych śladów zużycia opon, ich „wyząbkowania” itp., z każdym tygodniem stawało się coraz bardziej intensywne. Z tego, co wiemy jest to przypadłość znana w Klasach C z tymi właśnie oponami – jeśli cokolwiek w wypadku C 200 mielibyśmy odradzać, to właśnie stosowanie tych zimówek.
NA MECIE LEPSZY NIŻ NA STARCIE
Poza tym, z każdym tysiącem kilometrów Mercedes robił coraz lepsze wrażenie. W mieście był superporęczny, w trasie wygodny, poziom komfortu okazał się tak dobry, że wpisalibyśmy Klasę C do układu SI jako wzór. Obsługa jest świetna, chociaż przyjemność z użytkowania Mercedesa była proporcjonalna do nieprawdopodobnie bogatego wyposażenia testowego auta (dodatki kosztowały w sumie 95 tys. zł). Na końcu testu C 200 wydał nam się jeszcze lepszy niż na początku – a chyba trudno chcieć więcej.
Gdyby nie kilka drobiazgów – parę rys na lakierze oraz zarysowana krawędź jednej z obręczy kół – po pokonaniu blisko 9 tys. km miesięcznie przez pół roku Mercedes byłby jak nowy. Silnik i układ napędowy są idealnie suche, co jeszcze nie zaskakuje, natomiast stan układu zawieszenia jest praktycznie jak z fabryki – na pewno najlepszy z jakim miałem do czynienia na mecie długodystansowego testu „auto motor i sport”. Również powłoka lakieru Mercedesa okazała się niemal idealna, bez śladów świadczących o zużyciu, a jedynie ze wspomnianymi rysami powstałymi w wyniku nieuwagi kierowcy.
Przeglądy i naprawy
20093 km - Przegląd okresowy, wymiana oleju i filtra oleju - 805 zł
40275 km - Przegląd okresowy, wymiana oleju i filtra oleju, filtra powietrza, filtra przeciwpyłkowego - 1717 zł
47 612 km - wymiana klocków hamulcowych, wymiana ogumienia – opony letnie Continental ContiSportContact 5, 245/40 R18 - 3668 zł
Koszty łącznie: 6190 zł
Koszty eksploatacji na dystansie 50 000 km
Rejestracja 190 zł
Ubezpieczenie OC 1846 zł
Paliwo (3138,35 x 4,52 zł) 22 431 zł
Przeglądy 2522 zł
Koszty razem 26 989 zł
Dane techniczne
Moc kW (KM)
184
Przy obrotach (/min)
5500 obr/min
Rodzaj paliwa
Pb 95
Koszty utrzymania – ubezpieczenie OC (1 rok) zł
1846 zł
Cena modelu testowanego (zł)
234 000 zł
0-30 km/h (s)
1,4 s
0-50 km/h (s)
2,6 s
0-80 km/h (s)
5,3 s
0-100 km/h (s)
7,6 s
0-130 km/h (s)
11,2 s
0-160 km/h (s)
19,9 s
Prędkość maksymalna (km/h)
233 km/h
Zużycie paliwa minimalne (l/100 km)
5,8 l/100 km
Maksymalne (l/100 km)
13,7 l/100 km
średnie podczas testu (l/100 km)
9,2 l/100 km
Odchylenie prędkościomierza (km/h) przy wskazaniu 50 km/h
49 km/h
Odchylenie prędkościomierza (km/h) przy wskazaniu 80 km/h
78 km/h
Odchylenie prędkościomierza (km/h) przy wskazaniu 100 km/h
98 km/h
Odchylenie prędkościomierza (km/h) przy wskazaniu 130 km/h
127 km/h
Droga hamowania (m) ze 100 km/h na zimno (nie obciążony) (m)
37,2 m
ze 100 km/h na ciepło (nie obciążony) (m)
37,6 m
Mercedes-Benz Klasa C200
przestronna kabina, bardzo wysoka jakość wykonania, znakomita obsługa, dobra funkcjonalność
bardzo dobre osiągi, dynamiczny silnik, bardzo dobry 7-biegowy automat
wysoki komfort resorowania, świetne fotele
bardzo duży hałas pochodzący od (zimowych) opon Pirelli Sottozero
bardzo wysoka przyczepność, precyzyjny ukł. kier.
tylko 2 lata gwarancji na podzespoły mechaniczne, wysokie ceny dodatków